reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

U lekarza

Ale super wiadomosci:)

bardzo się cieszę, że maluchy zdrowo rosną;) Ja cierpliwie czekam do piątku....wydawało mi się, że to jeszcze tyle czasu, a tu prosze kilka dni i zobacze co się dzieje z moją Kropką:) Oczywiście martwie sie niemiłosiernie, czy na pewno nic sie z nią nie stało...tyle tych smutnych historii się naczytałam...ale staram się byc optymistycznie nastawiona...Już nie wspomnę o tym jak bardzo chciałabym wiedzieć czy to chłopak czy dziewczynka...ale się nie stawiam....
 
reklama
Gratuluje dziewczyny dobrych wiadomości!!
Coś mi się wydaje, że mój gin ma słabe USG :( bo mi powiedział, że płeć poznamy dopiero w 20tc :( a ja już teraz chciałabym wiedzieć, że to chłopak :p
 
Moja gin ma bardzo słabe USG też powiedziała, że tak na prawdę na połówkowym się dowiemy, ale mam cichą nadzieję, że 30 sierpnia maleństwo pokaże co ma między nóżkami :p
 
W czwartek byłam u gin wszystkie badania okej tarczyca także o nią najbardziej się obawiałam.mam troszkę niskie ciśnienie bo 105/75 no ale ja tak mam założyła mi kartę ciąży,następna wizyta 16 08 już u tej gin do której mam stale chodzić bo teraz jest na urlopie.
 
Dee ciesze sie że wszystko dobrze z Twoją dzidzią:) Już coraz bliżej II trymestru więc pewnie teraz nieco się uspokoisz.

też już bym bardzo chciała znać płeć, ale też pewnie dopiero na połówkowym sie dowiem jak sie będzie chciał maluszek pokazać. A tymczasem musimy uzbroić się w cierpliwość. Jutro wizyta a usg pewnie dopiero po koniec września. W międzyczasie z tego co pamiętam się nie robi, a szkoda:(
 
przeczytałam wszystkie wasze posty i trochę zdenerwowało mnie to, że mój lekarz nie wysłał mnie na więcej badań, jak tylko morfologię, mocz i cukier.
w listopadzie zeszłego roku poroniłam pierwszą ciążę.
w marcu tego roku przez przypadek dowiedziałam się, że mam niedoczynność tarczycy i to pewnie ona była winna poronieniu. do tamtej pory byłam tylko raz u gina (w styczniu), który powiedział, że na badanie mam przyjść dopiero pod koniec marca po miesiączce :crazy:
hormony już w kwietniu miałam uregulowane i pani doktor powiedziała, że nie widzi przeciwwskazań do starania się o ciążę. w tym samym czasie zmieniłam gina, okazało się, że mam bakterie beztlenowe. dostałam na nie gynalgin. skończyłam brać go 10 kwietnia, a 16 powinnam dostać kolejną @, ale nie dostałam. zrobiłam sobie razem 5 testów ciążowych i dopiero 24 maja zobaczyłam drugą bladoróżową kreseczkę. mimo, że gin do którego chodziłam był super ( od razu w 3-4 tyg ciąży chciał L4 wypisać, ale urlop miałam, więc nie chciałam i luteinę zapobiegawczo dopochwowo przepisał, bo w ciąży ona może jedynie pomóc), to musiałam zrezygnować z niego, bo gabinet, w którym wykonywał USG był prawie 100 km od mojej miejscowości. poszłam prywatnie do obecnej gin. przy pierwszej wizycie po obliczeniu wg ostatniej miesiączki TP i po zrobieniu USG powiedziała, że nie wiadomo co z tego będzie, bo wg OM ciąża powinna być bardziej zaawansowana, a wg USG nie była :szok: ja jej wytłumaczyłam, że nie współżyłam z mężem w czasie dni płodnych i w ich okolicach ze względu na bakterie, które wówczas leczyłam. wg moich obliczeń do zapłodnienia mogło dojść tuż przed samą oczekiwaną @, a USG potwierdza moje obliczenia. ona w zaparte i chciała mi wmówić, że coś jest nie tak. nie wierzyłam jej w to. powiedziałam o luteinie, którą przepisał pierwszy lekarz, to kazała odstawić. zwolnienia też chętnie wypisać nie chciała. gdy nie wzięłam jednej dawki luteiny zaczęłam plamić. pojechałam do szpitala i lekarz kazał zwiększyć luteinę do 2x2, a nie jak do tej pory 2x1. przy następnej wizycie USG wyszło tak, jak ja obliczałam, a lekarka tym razem kazała zmniejszyć dawkę luteiny. więc znów po pierwszej zmniejszonej dawce miałam plamienie, dlatego powróciłam do 2x2. nie wiem dlaczego ona tak bardzo jej przeciwna tym tabletkom. czytałam wiele for i wypowiedzi ekspertów, którzy twierdzą, że w ciąży luteina jedynie pomaga i nie można jej przedawkować. USG miałam u tej gin 3 razy i 2 razy za wiele powiedzieć nie chciała, dlatego za 3-im razem zasypywałam ją pytaniami, jednak od siebie nic nie dodała.

szkoda, że nie mam możliwości zmiany gina, bo w okolicy nie ma nikogo, komu mogłabym zaufać, a samochód mamy jeden i mąż do pracy nim dojeżdża, więc nie zawsze mogłabym z niego skorzystać, żeby pojechać do lekarza gdzieś dalej :-(
kolejna wizyta za tydzień.

cieszę się jednak tym, że Wy jesteście raczej zadowolone ze swoich lekarzy, a jak nie, to szybko ich zmieniacie :-)

życzę zdrowia wszystkim mamusiom :-)

wybaczcie, że tak się rozpisałam :zawstydzona/y:
 
agacinka - no to troszkę przeszłaś. Dziwna ta Twoja ginekolog. Przecież jest możliwość zajścia w ciążę przed @, a nawet znam przypadek, że dziewczyna kochała się z chłopakiem w czasie @ i też w ciąże zaszła. Teraz ma zdrową 6 miesięczną córeczkę. Kijowo, że nie masz jak zmienić lekarza, a z prywatnych tylko ta babka jest? Może da się jeszcze coś zrobić, przez nią masz tylko zmartwienia. A może przy szpitalu masz przychodnie? Spróbuj się tam zapisać. Trzymam za Ciebie kciuki - na pewno z Twoją dzidzią jest wszystko ok. Nie ma co się martwić na zapas !!!
 
reklama
agacinka1221 a jesteś pod kontrolą endokrynologa? ja też mam niedoczynność tarczycy w zasadzie od 6 roku życia się leczę i teraz chodzę raz w miesiącu do endokrynologa i zwiększyła mi dawkę euthyroxu z 50 do 75 a raz w tygodniu 100. To moja pierwsza ciąża, więc miałam wiele wątpliwości jak to będzie z tą chorą tarczycą i myślę, że przez to nie mogła przez kilka miesięcy zajść w ciążę, chociaż poziom miałam wyrównany, ale teraz pani endokrynolog mnie uspokoiła- TSH w normie i sama powiedziała, że ma problemy z tarczycą, a urodziła dwójkę zdrowych dzieci i że najważniejsze to kontrolować poziom TSH i FT4 raz w miesiącu i wszystko będzie dobrze
 
Ostatnia edycja:
Do góry