ollesia
mama Krecików
- Dołączył(a)
- 28 Wrzesień 2006
- Postów
- 1 800
A ja prawie od dwoch tygodni walcze z biegunka u Piotrusia... Zaczelo sie, jak podalam mu vibovit- pierwszego dnia nawet ladnie go wypil, ale juz drugiego przestal mu smakowac, bo plul nim na prawo i lewo, a pozniej zrobil rzadka, zielona kupe. Nastepnego dnia to samo, wiec nie podalam juz vibovitu. Ale kupa dalej byla brzydka. W weekend (przychodnia nieczynna) zadzwonilam do lekarki (nie do naszej pediatry, bo ona na samym poczatku "znajomosci" zapowiedziala, ze "po godzinach" to tylko na pogotowie z Malym, a nie do niej). Powiedziala, ze mam podac smecte, lakcid, gastrolit i nifuroksazyd (niestety z tym nam nie wyszlo, a Piotrus odkryl, ze za jednym plunieciem mozna "zalatwic" ciuchy obojga rodzicow :-) ). Po niedzieli poszlismy do naszej pediatry. Powiedziala, ze w zasadzie podalismy to, co powinnismy i ze dalej mamy to podawac. Maz zapytal czy to wyglada na wirusa jakiegos, czy moze jest reakcja na cos, co ja jem. Powiedziala, ze az tak dociekliwa nie jest! (Ale chyba wlasnie na tym polega je praca...) Mimo biegunki Piotrus przybral na wadze, nie jest odwodniony. Nie wiem co z nim dalej robic, bo mimo podawania lekow kupy dalej sa bardzo rzadkie. Czasem to sama woda...
Przy okazji mam pytanie... Nie orientujecie sie, czy taka sytuacja moze byc reakcja dziecka na stres matki? Pisalam juz na samopoczuciu, ze swiat wywrocil nam sie do gory nogami... Przezylismy w rodzinie tragedie... Napiecie, niepewnosc, strach, smutek, wszystko co najgorsze... A karmie piersia... Moze to miec zwiazek?
Przy okazji mam pytanie... Nie orientujecie sie, czy taka sytuacja moze byc reakcja dziecka na stres matki? Pisalam juz na samopoczuciu, ze swiat wywrocil nam sie do gory nogami... Przezylismy w rodzinie tragedie... Napiecie, niepewnosc, strach, smutek, wszystko co najgorsze... A karmie piersia... Moze to miec zwiazek?