reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

U lekarza - choroby, szczepienia itd. - wszystko o zdrowiu naszych maluszkow

a ja znowu zadowolona byłam z Nasivinu;-) tylko na codzienne używanie i odśluzowanie noska to faktycznie sól morska lepsza, teraz mam disnemar, ma prosty dozownik, bo tym skrzywionym ze sterimaru to się bałam, że nochal Ali porysuję:-p
sandra a czy to tfu tfu nie przypadkiem reakcja na nowe pampery??
 
reklama
Kupilam nasivin soft, bo tak mi w aptece doradzili :-p i jak narazie Sarka spokojnie sobie wypila butle mleka po kapieli i smacznie juz spi. No i zakupilam tormentiol (rzeczywiscie bez recepty :-p). zobacze czy bedzie jakas poprawa.

Bedytko, na pewno nie reakcja na Pampersy, bo uzywamy ich juz ze 2 miesiace :no: i nie bylo zadnych podraznien, ale jak do piatku nie zejdzie to zmienie na Huggiesy i zobaczymy.
 
teraz mi się przypomniało, jak Alka robiła "kwaśne" kupy też jej krostki wyszły, posmarowałam dwa razy clotrimazolum i zeszło:tak: ale to już chyba tylko na receptę:-)
 
A ja znów przeciwnie :(

Euphorbium według mnie są dobre do nawilżania noska w suche dni a na katar Oliwce nie pomagały. Sa to krople homoepatyczne więc zaszkodzić też nie zaszkodzą.
Polecam za to Nosvil, dwie kropelki przed snem potrafiły zdziałać cuda, Oliwka przez całą noc miała suchy nosek i co z tym się wiąże przesypiała spokojnie.


Sorki ale przeskoczyłam jedną stronkę i tak wypadłam ni z gruszki ni z pietruszki :)

Ten post miał być po Ewie :)
 
a my wlasnie niedawno wrocilysmy z pogotowia :/

mala biegala po domku biegala .. pobiegla do sypialni i runela :/ uderzajac glowka o drewniana czesc lozka.. jezu jaki krzyk i placz to wam mowie ;(

OLBRZYMIII GUZIOOOOOR sie pojawil w przeciagu kilku sekund! jezu strasznie to wygladalo.. matko juz wyobrazalam sobie najgorsze.. nawet mm zawsze taki spokojny i opanowany sie mocno wystraszyl.. zadzwonilismy do pediatry ktory kazal sie udac na pogotowie .. tam ja zbadali itd i na szczescie powinno byc wszystko OK.. mamy tylko uwazac czy mala sie zachowuje normalnie i czy nie wymiotuje .. jakby sie pojawilo takie cos to raz dwa spowrotem ale lekarz powiedzial ze prawie napewno bedzie wszystko ok.. no i guzior troche sklesnal choc i tak czolko nadal bardzo duze i wypukle.. ojjj

mowie wam jak sie wystraszylam:/ ehhh najwazniejsze ze malutka sie czuje dobrze i nie placzka .. no i spioszka ladnie przynajmniej narazie - zobaczymy jak nocka nam uplynie ;)
 
Z Sarka juz lepiej. Na noc zakropilam jej Nasivin i do 7 rano umiala w miare normalnie oddychac. 2 razy sie obudzila na herbatke, ale ogolnie spala dobrze. Mam nadzieje, ze jeszcze dzien, dwa i jej przejdzie.

Jezeli chodzi o jej krostki to posmarowalam na noc Tormentiolem i dzisiaj rano byly juz mnie czerwone i jakby mniej wypukle. Tez mysle, ze Tormentiol da sobie z tym rade. Znowu wieczorem jej pupke posmaruje i zobaczymy jutro rano.

Domiska, ranyyy! Ale musieliscie byc przerazeni! Dobrze, ze Szantusi poza guzem nic nie jest :szok::szok::szok: Obserwujcie ja tak jak pediatra powiedziala, ale pewnie wszystko bedzie dobrze i za kilka dni po urazie sladu nie bedzie! Matko, jak teraz trzeba uwazac na te nasze dzieciaczki!:szok::szok::szok:
 
Szantusia:szok::szok::szok:skarbie co Ty wyprawiasz, jejku dobrze że na guzie tylko sie skończyło:tak:
Sandra - no to chyba u Sarci na katarku na szczescie sie tyko skonczy:tak:oby:-)

dzwoniłam do przychodni i znowu MMR mamy odwleczony na za tydzień, mam nadzieje że zanim skonczy 2 latka to ja zaszczepimy:-p

co do rozbieganych naszych oczu juz teraz , to ja jak zaczełam chodzic to tak sie rozpedziłam że walnełam w fotel i wbiłam sobie jedynki w dolna warge , slad jest do dziś:-p
 
Mada, co sie odwlecze to nie uciecze ;-) Spoko, do 2 urodzinzdarzycie ja zaszczepic :-p

Ja w sumie z powaznieszych urazow to jak mialam z 5 lat drzwi sie na mnie u kuzynki przewrocily, bo myslala, ze to nowy pokoj, a sie okazalo, ze to same drzwi staly oparte pod schodami - ona odskoczyla, mnie sie nie udalo :-p i do dzisiaj mam skrzywiona przegrode w nosie :-p I u tej samej kuzynki jakis rok pozniej robilysmy zawody w skoku z wysokosci, a ze najstarsza bylam to skoczylam chyba z 3 metrow w dol na trawe - na szczescie skonczylo sie na ogolnych potluczeniach i na braku oddechu przez chwile :-D:-p
 
W niedziele musielismy jechac do jej lekarza alergologa masakra wysypka goraczka biegunka nie chciala jesc nic a okazalo sie ze przez zabki wychodzace dostala sie jakas bakteria bo to wszystko do buzi bierze i ma zapalenie sluzowek jamy ustnej polaczone z alergia masakra kiepsko je naszczescie goraczka spadla ja wykonczona i tez mnie cos bierze przez to ona nie wyspan glodna mowie wam koszmar niech juz podrosnie co nie bedzie tyle tego chwytac ale mowia ze lepiej jak dziecko male i choruje wtedy uodparnia sie bardziej ogolnie to jeszcz slaba po szcepionce i badz tu madry czlowieku
 
reklama
u nas też szpital, ja w ubiegłym tygodniu straciłą kompletnie głos,a przy dziecku nie da się chorować, więc jeszcze nie doszłam do siebie.
Oliwier poszedł w ubiegłym tygodniu po chorobie do żłobka, pochodził 4 dni i w niedzielę znowu zaczął nam strasznie kaszleć i dostał strasznego kataru, wczoraj znowu wizyta u lekarza i oczywiście znowu złapał jakiegoś wirusa w żłobku, do końca tygodnia nie ma "stykać" się z żadnymi dziećmi, więc siedzimy w domu. W poniedziałek znowu pójdzie do żłóbka i ciekawe jak długi tam pochodzi...
 
Do góry