robiłam okłady z rumianku, ale ten obrzęk nie znika. wysypka też się utzrymuje - młody wygląda tak, jakby czołem w pokrzywach wylądował. wiecie może jak długo może trwać taki odczyn poszczepienny? w necie znalazłam info, że 2-3 dni po szczepieniu. a u Piotrusia wygląda na to, że będzie trwało dłużej... i nie wiem, czy leźć z nim jutro do lekarza czy nie? aha, gorączki już nie ma, bo mu tempkę mierzyłam. osowiały też nie jest, oprócz wysypki i obrzęku wszystko jest w normie.
reklama
Dzwoniłam do mojej znajomej lekarki i przyznała, że pierwszy raz spotyka się z pokrzwyką po szczepieniu p/pneumokokom. Radziła jutro iść do lekarza i mu to pokazać. Dzwoniłam już do szefa, że jutro będę później w pracy bo z dzieckiem do lekarza idę. Mam tylko nadzieję, że jakiś lekarz zechce obejrzeć Piotrusia, bo jego pediatra akurat od jutra jest na zwolnieniu miesięcznym a w tej przychodni to piguły wiecznie problemy stwarzają
reklama
ok, to jestem. no więc byłam w przychodni i jak zwykle wielka kupa
strona dla dzieci zdrowych zamknięta, czynna dopiero od 12 więc polazłam na stronę chorą. moja lekarka już na zwolnieniu do odwołania, więc mówię pani, że dziecko po szczepieniu w piątek ma odczyn poszczepienny, do tego wysypkę i chrypkę (doszła w niedzielę wieczorem) i który lekarz może zbadać dziecko skoro pani doktor X nie ma. i tu rozmowa...
pani: ale po co pani chce do lekarza jak ma odczyn, to normalne, przejdzie mu.
ja: ale mówię przecież, że dodatkowo ma wysypkę i chrypkę a to nie jest chyba normalny odczyn poszczepienny.
pani: mogę panią ewentualnie zapisać do doktor Y. przyjmuje od 13:00, rejestracja telefoniczna od 12:45.
ja: czy to znaczy, że teraz mnie pani nie zarejestruje?
pani: no nie, bo wszyscy lekarze zajęci, mają dużo pacjentów.
ja (chyba miałam wkurwienie na twarzy już): ale ja nie mam czasu, żeby spędzać pół dnia przy telefonie żeby się zarejestrować, zwłaszcza, że już tu przyszłam z dzieckiem
pani: no to mogę zrobić wyjątek i ewentualnie panią na 14:00 zapisać
ja: a czy może mnie pani zapisać na 17:30? (lekarka przyjmuje do 18:00)
pani (z pyskiem): a czemu tak późno?
ja: bo o 13 mam zebranie zarządu w firmie, na którym muszę być (to prawda) i mogę przyjść z dzieckiem do lekarza albo teraz rano albo dopiero po pracy
pani: no dobrze, zapiszę panią...
zapisała
ale k*rwa czemu ja o to co się mojemu dziecku należy muszę ciągle walczyć????
co stwierdzi lekarz powiem Wam albo wieczorem - jak mi się uda kompa włączyć - albo dopiero jutro
strona dla dzieci zdrowych zamknięta, czynna dopiero od 12 więc polazłam na stronę chorą. moja lekarka już na zwolnieniu do odwołania, więc mówię pani, że dziecko po szczepieniu w piątek ma odczyn poszczepienny, do tego wysypkę i chrypkę (doszła w niedzielę wieczorem) i który lekarz może zbadać dziecko skoro pani doktor X nie ma. i tu rozmowa...
pani: ale po co pani chce do lekarza jak ma odczyn, to normalne, przejdzie mu.
ja: ale mówię przecież, że dodatkowo ma wysypkę i chrypkę a to nie jest chyba normalny odczyn poszczepienny.
pani: mogę panią ewentualnie zapisać do doktor Y. przyjmuje od 13:00, rejestracja telefoniczna od 12:45.
ja: czy to znaczy, że teraz mnie pani nie zarejestruje?
pani: no nie, bo wszyscy lekarze zajęci, mają dużo pacjentów.
ja (chyba miałam wkurwienie na twarzy już): ale ja nie mam czasu, żeby spędzać pół dnia przy telefonie żeby się zarejestrować, zwłaszcza, że już tu przyszłam z dzieckiem
pani: no to mogę zrobić wyjątek i ewentualnie panią na 14:00 zapisać
ja: a czy może mnie pani zapisać na 17:30? (lekarka przyjmuje do 18:00)
pani (z pyskiem): a czemu tak późno?
ja: bo o 13 mam zebranie zarządu w firmie, na którym muszę być (to prawda) i mogę przyjść z dzieckiem do lekarza albo teraz rano albo dopiero po pracy
pani: no dobrze, zapiszę panią...
zapisała
ale k*rwa czemu ja o to co się mojemu dziecku należy muszę ciągle walczyć????
co stwierdzi lekarz powiem Wam albo wieczorem - jak mi się uda kompa włączyć - albo dopiero jutro
Podziel się: