Kkasiulka
Wrześniowe mamy'08
Witam się i ja, dziś tak późno, bo z rana ewakuowałam się z domu. Od poniedziałku jest u mnie młodsza sis i siostrzenica, pojechałyśmy kupić Majuni fotelik, taki od 15kg, kawka plus ciacho, dłuuugi spacer i plac zabaw, znów spacer, potem kolejna runda po Tesco, frytki.....I nic - nawet jednego skurczu Ale ze mnie terminator, jestem tylko zmęczona, mam potwornie opuchnięte nogi. Skoczyłam rano na badania, czy aby nie ma białka w moczu, ale nie, wszystko OK. Ale opuchlizna już mi nie schodzi....:-( Do porodu chyba pojadę w klapkach małżonka......
Corin - może na tę burzę takie nerwy miałaś? Ja też się boję.....bardzo :-) Nie wiem czego bać się bardziej, sn czy cc. Ja z M. też zdarzyłam się popstykać....
A w kinie dało sie wysiedzieć, nawet popcorn wsunęłam - popiłam Colą....nic małej nie rusza!! No i ja po prostu uwielbiam Harrego Pottera.....:-)
Do terminu niby 3 dni.....no faktycznie która z nas pierwsza poleci na porodówkę ;-) Ja mam jeszcze wizytę u gina 25 lipca, w gabinecie. Ciekawe co mi powie.......
Corin - może na tę burzę takie nerwy miałaś? Ja też się boję.....bardzo :-) Nie wiem czego bać się bardziej, sn czy cc. Ja z M. też zdarzyłam się popstykać....
A w kinie dało sie wysiedzieć, nawet popcorn wsunęłam - popiłam Colą....nic małej nie rusza!! No i ja po prostu uwielbiam Harrego Pottera.....:-)
Do terminu niby 3 dni.....no faktycznie która z nas pierwsza poleci na porodówkę ;-) Ja mam jeszcze wizytę u gina 25 lipca, w gabinecie. Ciekawe co mi powie.......