reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Trzecie dziecko

No powiem Ci ja marzę o własnym ogródku, wychowałam się w domu i 5 lat w bloku nie zmieniło mego zdania, czuje się jak w klatce zamknięta, mamy balkon 3x2 ale widok na śmietnik, sklep i inne bloki nie cieszą oka😒
My widoki mamy spoko. Ale jednak przy małych dzieciach podwórko to przydatna sprawa 😁
 
reklama
Gratuluję Wam bardzo dziewczyny i życzę nudnej ciąży i lekkiego porodu. [emoji846] U mnie póki co jedyna zmiana jest taka że od września będę miała w domu przedszkolaka. A i chomików się dorobiłam. Chłop mi chyba chce instynkt macierzyński wyciszyć. [emoji848]
 
Gratuluję Wam bardzo dziewczyny i życzę nudnej ciąży i lekkiego porodu.
emoji846.png
U mnie póki co jedyna zmiana jest taka że od września będę miała w domu przedszkolaka. A i chomików się dorobiłam. Chłop mi chyba chce instynkt macierzyński wyciszyć.
emoji848.png
Mój miał zacząć przedszkole od 01.04 ale coś mówią o zamknięciu, więc chyba nic z tego 🤷
 
Co tam u Was dziewczyny? Jak się czujecie? U mnie dziś 34dc, test zrobiony, negatywny. Także znów czekam na @. I chyba zrobię sobie przerwę na jakieś 2-3 miesiące. [emoji17]
 
Co tam u Was dziewczyny? Jak się czujecie? U mnie dziś 34dc, test zrobiony, negatywny. Także znów czekam na @. I chyba zrobię sobie przerwę na jakieś 2-3 miesiące. [emoji17]
😔 Przykro mi. Z jakiego powodu chcesz robić przerwę?

Ja coraz większa. Zaraz zaczynam 30 tydzień. Trochę jestem zdołowana, od połowy marca syn ciągle chory z góra tygodniowymi przerwami. Ręce opadają.
 
Myślę nawet o tym żeby całkiem odpuścić. Sytuacja wygląda tak, że starań nie ma. Od listopada, odkąd dostałam zielone światło od gina, czekam na decyzję męża. Na początku było stanowcze nie, ale potem stwierdził, że może jednak za jakiś czas się zgodzi. No to czekam. I co jakiś czas słyszę, że on już coraz bardziej chce, ale jeszcze nie tak do końca. Albo że jakby była wpadka to właściwie się super, bo on by nie musiał decyzji podejmować. No i to już mnie trochę męczy psychicznie. Wiszę w próżni i nie wiem, co robić. A dodatkowo mam strasznie rozregulowane cykle i jak mi się taki długi trafi (34-36dni) to już zaczynam się nakręcać, że może ciąża. I mam wrażenie, że wpadka to teraz moja jedyna szansa na kolejne dziecko.
Jak mu mówię, że chcę iść do pracy, bo dzieciaki duże i damy radę opiekę im ogarnąć, a poza tym ja już mam dość siedzenia w domu, to mi bardzo odradza. To jak mu mówię, że w takim razie dziecko póki nie pracuję, to jeszcze nie. A ja mam 28 lat i jeszcze zero doświadczenia zawodowego. Jak za rok zajdę w ciążę, a potem odchowam do roku chociaż to będę po trzydziestce i w pierwszej pracy... Trochę mało komfortowa myśl.

Cieszę się, że ciąża u Ciebie przebiega bez problemów. [emoji846] Oby tak dalej. A synkowi co dolega? Przeziębienia ciągle łapie czy coś innego?
[emoji17] Przykro mi. Z jakiego powodu chcesz robić przerwę?

Ja coraz większa. Zaraz zaczynam 30 tydzień. Trochę jestem zdołowana, od połowy marca syn ciągle chory z góra tygodniowymi przerwami. Ręce opadają.
 
To u mnie
Myślę nawet o tym żeby całkiem odpuścić. Sytuacja wygląda tak, że starań nie ma. Od listopada, odkąd dostałam zielone światło od gina, czekam na decyzję męża. Na początku było stanowcze nie, ale potem stwierdził, że może jednak za jakiś czas się zgodzi. No to czekam. I co jakiś czas słyszę, że on już coraz bardziej chce, ale jeszcze nie tak do końca. Albo że jakby była wpadka to właściwie się super, bo on by nie musiał decyzji podejmować. No i to już mnie trochę męczy psychicznie. Wiszę w próżni i nie wiem, co robić. A dodatkowo mam strasznie rozregulowane cykle i jak mi się taki długi trafi (34-36dni) to już zaczynam się nakręcać, że może ciąża. I mam wrażenie, że wpadka to teraz moja jedyna szansa na kolejne dziecko.
Jak mu mówię, że chcę iść do pracy, bo dzieciaki duże i damy radę opiekę im ogarnąć, a poza tym ja już mam dość siedzenia w domu, to mi bardzo odradza. To jak mu mówię, że w takim razie dziecko póki nie pracuję, to jeszcze nie. A ja mam 28 lat i jeszcze zero doświadczenia zawodowego. Jak za rok zajdę w ciążę, a potem odchowam do roku chociaż to będę po trzydziestce i w pierwszej pracy... Trochę mało komfortowa myśl.

Cieszę się, że ciąża u Ciebie przebiega bez problemów. [emoji846] Oby tak dalej. A synkowi co dolega? Przeziębienia ciągle łapie czy coś innego?
Pod względem pracy mam trochę lepiej. Bo ja pracowałam.przed ciążą. Ale u mnie decyzja o szybkim zajściu w trzecią ciążę była podyktowana wiekiem. Też mi na czasie zależało. Doskonale za to rozumiem, że siedzenie w domu Ci nie odpowiada. Mnie też trochę "przygniata". Czasami czuję się zaniedbana i trochę "zdziczała". Ale wiem, że jak dziecko skończy rok to wracam do roboty i będzie lepiej.

Syn od połowy marca prawie ciągle z katarem sięgającym do gardła. Więc zaraz ma temperaturę i kaszel. Raz miał oskrzela, raz płuca, raz ucho, teraz spojówki z dodatkową infekcją. Co wyzdrowieje to zaraz znów chory. Ostatnio brał antybiotyk, poszedł do przedszkola na jeden dzień, a popołudniu miał już gorączkę. Pediatra to na nas patrzy jakbym wymyślała te choroby. A ja się czuję bardzo zmęczona. Że względu na ciążę potrzebuje snu. Córka nie rozpieszcza, bo potrafi od 1 do 3 w nocy spać tylko przytulona do mnie. Więc nie śpię. Do tego ciągle chory syn, też potrafi.kilka godzin ze snu zabrać. No nie ma lekko. Mąż chciałby pomóc, ale niestety u mnie dzieci w sytuacjach kryzysowych tylko akceptują mamę. Chwilami czuje ogromne przerażenie i obawę, że nie dam rady z tak małą trójka.
 
reklama
U mnie też dzieci tylko mama i mama. [emoji846] Dzięki Bogu nie chorują póki co, pewien zacznie się jak syn do przedszkola pójdzie.
Ja też mam obawy czy dałabym radę z trójką, ale jednak to pragnienie jest silniejsze niż obawy. Mam nadzieję, że jakoś to się wszystko poukłada.
To u mnie

Pod względem pracy mam trochę lepiej. Bo ja pracowałam.przed ciążą. Ale u mnie decyzja o szybkim zajściu w trzecią ciążę była podyktowana wiekiem. Też mi na czasie zależało. Doskonale za to rozumiem, że siedzenie w domu Ci nie odpowiada. Mnie też trochę "przygniata". Czasami czuję się zaniedbana i trochę "zdziczała". Ale wiem, że jak dziecko skończy rok to wracam do roboty i będzie lepiej.

Syn od połowy marca prawie ciągle z katarem sięgającym do gardła. Więc zaraz ma temperaturę i kaszel. Raz miał oskrzela, raz płuca, raz ucho, teraz spojówki z dodatkową infekcją. Co wyzdrowieje to zaraz znów chory. Ostatnio brał antybiotyk, poszedł do przedszkola na jeden dzień, a popołudniu miał już gorączkę. Pediatra to na nas patrzy jakbym wymyślała te choroby. A ja się czuję bardzo zmęczona. Że względu na ciążę potrzebuje snu. Córka nie rozpieszcza, bo potrafi od 1 do 3 w nocy spać tylko przytulona do mnie. Więc nie śpię. Do tego ciągle chory syn, też potrafi.kilka godzin ze snu zabrać. No nie ma lekko. Mąż chciałby pomóc, ale niestety u mnie dzieci w sytuacjach kryzysowych tylko akceptują mamę. Chwilami czuje ogromne przerażenie i obawę, że nie dam rady z tak małą trójka.
 
Do góry