reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Trzecie dziecko i.. Co dalej ??

Fasolka u mnie też dzień krótszy, nie wyrabiam ostatnio i chodzę spać koło północy, ale dietka i ćwiczenia są:-)

Mama piękny ten gabinecik, do dzieła od jutra:-)

Ja ze swoim interesem zaczynam od 14.10, dwa dni temu wpłynęła mi kasa i działam, zamawiam towar inne niezbędne rzeczy. Dziś pół dnia spędziłam na załatwianiu spraw urzędowych i jak to bywa nie udało się zrealizować planu nawet w 50% ale to nic załatwię wszystko w poniedziałek.

Katrina niedługo jak mały Ci się rozkręci z gadaniem, to będziesz prosiła go, żeby dał chwilę odsapnąć od ciągłego gadania:-)

Wisienka trzymaj się i głowa do góry.

Patik a długo zamierzasz jeszcze karmić, czy ta niechęć do butelki odstrasza? U nas w przejście na butelkę był zaangażowany M. bo ode mnie chłopacy czuli mleko z piersi i nie chcieli pić z butelki a od M. od razu. Może spróbuj w ten sposób, a później już prosta droga, o ile powodem pobudek jest głód, dwie godziny przed spaniem kaszka a po kąpieli butla mm i śpi do rana jak suseł.
 
reklama
witam wieczorem ..napiszę i padnę ..

Natkaa,Jotemka,Katrina
dzieki kobietki :)

Natkaa
&&&& za sprawy urzędowe i załatwienie reszty spraw..

Katrina
super,że Kubcio świetnie daje radę:tak:

Bedii
jak się czujesz??

Hana
:wściekła/y: babo jedna..się tęskni tu i ówdzie :-D


Pawimi
zabalowałaś :baffled::-)


Weroniczka
pogłaskac brzuś:tak:


tak mnie dziś wqrrrrr..iła jedna osoba ,że pół dnia nerw mnie trzyma..
mam nadzieję ,że jutro się wyjasni bo :wściekła/y:



no!
to idę spać .
jutro o 8 działamy z T.w gabinecie bo na 17.00 jest klientka a tam jeszcze nie gotowe :szok::-p
 
Hej kochane
Z Mackiem to jak Katrinka i Jotemka mówiły, nerki, zwęzona tętniczka, bardzo mocno, dostał leki na pół roku i jak nie bedzie poprawy potrzebny bedzie zabieg.W sumie to uff bo obawialiśmy się tetniaka. Katrinka superasny Qbuś.Jotemka wypoczywaj, wypoczywaj jeszcze się w zyciu narobisz kochana.Fasolka u mnie tez krótka doba. Natkaa powodzenia w inetresie. mama kto cię tak wkurzył, bidulo.Kciuki za nowy gabinecik i dryndnij jak się ogarniesz.
ja oczywiście zdrowa.Nie ma to jak dobre nastawienie :p.Zalatana jestem bo dwa maluchy nie spiące prawie w dzień wcale, przy tym jedno wcale, góra prasowania, obiad, wizyta w przychodni, spacer, zakupy, sprzątanie i dwugodzinny spacer zbiły mnie z nóg.
Milcia budziłą mi się w nocy ostatnio z płaczem.Sprawę załatwiła lampka na fotokomórkę, która gaśnie po 30 sek.od ustania ruchu.Kiedy siada na łózeczki lampka sie włącza i ona znajduje Lusiego, przytula się i śpi.Polecam.9.99 w rossmanie
 
Witam się wieczornie!

Bedismall - jak się czujesz? jak tam Twoje dzieciaczki? brakuje Cię tutaj, choć dobrze wiem, że masz co robić, ale wpadnij choć na chwilę skrobnąć co u Was

mamusia - piękny gabinecik:) Ty masz smykałkę widać do urządzania pięknych wnętrz, poprzedni też był śliczny! Gadaj kto Cię tak zdenerwował, zrobimy porządek jak trzeba:-p
Wisieńka - samych pozytywnych myśli &&&& Dobrze że już wiadomo co z Maćkiem, kciuki zaciskam, żeby leki pomogły. OOO widzisz jak "różowe okulary" uzdrawiają:) Powiedz mi kochana, jak Ty to wszystko z Twojej listy dałaś radę zrobić z dwójką małych dzieci??:szok: Ja to jestem chyba jakaś nieogarnięta:-( Dzisiaj uznaję za swój sukces umycie kuchennego okna, wyprasowanie firanki i powieszenie jej, no i jeszcze dwa prania rozwiesiłam (a to wszystko kosztem marudzenia dziewczyn:(), a tak oprócz gotowania nic nie zrobiłam, na spacerze też nie byliśmy, bo Hanka jeszcze pokasłuje. Eh czuję się że zaniedbuję te swoje dziewczyny:zawstydzona/y:

Jotemka - jak samopoczucie? jak zwolnienie tempa to za dużo, to niech Ci się włączy ślimaczy bieg;-)
Katrina - słodziak z Kubusia! Po dwóch córeczkach trafił się synek to też inaczej się przeżywa swoje macierzyństwo, przynajmniej ja tak mam hihi
fasolka - co tak synek mamę denerwuje? to już nastolatek, zupełnie inne problemy, no nie? Sama się boję co będzie za kilka lat, teraz dziewczyny mają 4,5 i 2,5 a nie ogarniam czasem ich zachowania, a co to będzie później???? Brawa za samodyscyplinę w diecie:)
Natkaa - powodzenia z interesem &&& Nie wiem jak długo zamierzam karmić piersią, z jednej strony szkoda mi przerywać karmienia bo służy Jaśkowi, aż zanadto, myślę że przed powrotem do pracy będę rezygnować na pewno, a wracam pod koniec marca. Czasami po prostu czuję się już zmęczona i uwiązana. Jaśko od męża też nie wypije z butelki, bo próbowaliśmy już nieraz, od mojej mamy też nie, uparty jest i tyle. Z kubeczka też próbowałam i też nie chce. A wodę i herbatkę z kubka wypije. Też robię Jaśkowi na wieczór kaszkę, na gęsto, podaję łyżeczką, po około 2 godz. próbuję go po cycu położyć spać. Chyba to już taki typ:sorry2: A ciągle zapominam Ci napisać, Twój Dawidek urodził się tego samego dnia jak moja Zosieńka:tak:

Buziaki na dobranoc:-)
 
Patik - dla mnie to w ogóle nowa sytuacja, bo też mam dwie córcie i trzeci synuś (jak u Ciebie), z tym, że u mnie między dziewczynami jest bardzo duża różnica wieku i niestety nie wychowują się razem, bo Alinka się urodziła już jak Magda wróciła do Pl. Czyli przy tej dwójce mam dopiero więcej niz jedno dziecko na raz i rzeczywiście inaczej jest z dziewczynką, a inaczej z chłopczykiem. I faktycznie synuś jest taki mamusi i to od samego początku.
 
Witam sie i ja :-) choc jakos srednio miły poranek :nerd:jakiegos dziadowskiego wirusa złapałam chyba w łaziece spedziłam 1/4 nocy :crazy:

Patik no dwoje nastolatkow w domu jeszcze płci odmiennej to bąba z opoznionym zapłonem :-p a młody zaczyna probowac rzeczy o ktorych do 18 rż powinien nie myslec :no::angry:

Wisienka &&&&&&&&&&&& oby leki pomogły ,o i jak pozytywne myslenie działa:-)

Natka oby udało sie papierologie szyko załatwic :tak:

Mama 05 ojc ktoz tak cisnienie podnosi ....

Miłego dnia wszystkim mamusia :-)
 
Wpadam się przywitać tylko i miłego dnia życzyć:)
Jadę do miasta, tylko jeszcze nie wiem jak, bo emek klucze do auta w pracy zostawił (sam jechał z kimś) no i dooopa:baffled: A sama muszę do zakładu pracy podjechać:sorry2:

Trzymajcie kciuki żeby jakaś dobra dusza się znalazła i podwiozła. bo tak tylko autostop zostaje

pozdrawiam
 
Witam porannie z kawusią
Dziś 2 godziny snu zaliczyłąm a jakas jestem rzeska.
Patik ja daję rade dzięki chuście bo Toni w niej się przemieszcza ze mną i nie marudzi a Milusia robi wszystko ze mną, więc jakoś daje radę.Kosztem oczywiście lejącego się potu ale taka już jestem, czas dla siebie jak skończę, czasem jednak robię sobie dzień dziecka i cały dzien bumeluja, zdroworozsądkowo:-D& za podwózkę
katrinka Antonio też sę robi mamusi cycusiem
fasolka zdrówesia biedna
 
witam moje drogie i znowu juz prawie weekend. Podczytuje Was w miare regularnie ale nie mam czasu pisac,bardziej fejsbuk okupuje z wiadomej przyczyny no i czatuje z synowa jak mam ta chwile czasu pomiedzy obowiazkami. Syn dzwonil do zonki jakies 3 noce temu - rozmowa podobno trwala 40 sekund i kazal przekazac ze za mamusia tez teskni ;-)Sa bardzo zajeci i w sumie to wiem ze tam "goraca" sytuacja jest teraz. Za to znajomej syn zginal w sobote i jakos tak nie moge sie z tego otrzasnac. W weekend z tych nerwow sie spilam jak malpa na tej imprezie i pozniej cala niedziele umieralam:zawstydzona/y:

Pogoda u nas dalej fantastyczna. Dzis ma byc 23 stopnie i sloneczko, moje srednie dziecie na wycieczke ze szkoly jedzie wiec akurat w sam raz na taka wyprawe. Poza tym zadnych nowosci u nas. Czas leci nieublagalnie i za chwile obudzimy sie pod choinkami :tak:

Mamusia - lecisz z tym gabinetosem jak burza :-D Powodzenia zycze i oby biznesik sie rozkrecal tak samo szybko jak sie urzadziliscie.

Fasolka - oj znam to podskakiwanie mlodziezy z autopsji...niestety wszystko musimy przezyc jako rodzice ;-)
Patik i co? znalazla sie dobra dusza ktora podrzucila "autostopowiczke"?
Bedi - i jak tam? jak sie czujesz po tym zabiegu? wszystko ok?
Zuza - faktycznie taki przymusowy urlop to mozna z mieszanymi uczuciami przyjac. Oby m. jak najszybciej do pracy wrocil i mogl zarabiac kaske.
Katrina - tak to jest ze synusie to sa przewaznie mamusine synki do 18 r.z a pozniej zwiewaja z domu i tyle ich widac, corki natomiast trzymaja dystans jak sa smarkate a pozniej na stare latka wracaja przyjaznic sie do matek. Juz wiele rozmow na ten temat prowadzilam z matkami doroslych dzieci i ta teoria sie jakby potwierdza. Kubus pieszczoch pewnie Twoj jak zadne inne dziecko :tak:
Wisienka - dobrze ze tylko tyle z tej diagnozy Macka. Opanujecie sytuacje farmokologicznie i bedzie ok. A Antos......no coz, jakos nie wierze z ta jego gluchote. Trzymam w kazdym badz razie kciuki zeby to okazalo sie pomylka
Weroniczko - tule....wiadomo z jakiej przyczyny...
Jotemka - marsz lezec do lozka :wściekła/y: nie chce czytac ze Ty cos tam robisz ponad sile i sie zanadto przemeczasz. Zdrowie jest najwazniejsze!

No to chyba lece, bo musze dziatwe budzic i karmic. Pozdrawiam i sciskam wszystkie kolejno.
 
reklama
hej hej
Mayka mi płacze...:sorry2:
Próbowałam wam odpisać z komórki ale wcięło:crazy:
Po zabiegu ok ale nie powiem że przyjemne to było....Zaraz po nim tylko napiłam się herbaty, przebrałam i zwiałam do domu, do dzieci. Dominik ma teraz treningi piłki nożnej także zależało mi żeby zdążył. Musiał wyjść godzinę przed, dwoma autobusami a w domu jest ok 20.00.......samochód potrzebny na cito...

zmykam bo się zapłacze

I zasnęła. To mogę wam dokończyć.
Pawimi przeczytałam w międzyczasie twojego posta. Matko święta. Współczuję wam matkom.... Nie mam pojęcia jak ty się trzymasz. Ja bym musiała chyba na jakiś proszkach być. Nie da się opisać co czujecie....

Patik ja też się czuję jakaś nieogarnięta ostatnio. Mąz mój wczoraj miał mi w domu pomóc póki był rano w domu i w rezultacie wysłaąłm go z Patrykiem na basen żeby siędowiedział o kursy pływania, treningi piłki nożnej i tenisa dl starszaków. A sama ze szmatą latałam. Po południu smażyłam dzieciakom naleśniki - miałam 'wolne'. Dzieci nie pogardzą takim obiadem a mąż i owszem. W wolnej chwili ugotowałam rosołek na dzisiaj i upiekłam mięso to mam luzy. Dziś tylko poprasowałam i umyłam śmietnik. Reszta na później jak dzieci wrócą bo teraz to albo Mayka jęczy albo Patryk się nudzi. w czwartki jeździłam z nimi czasem do krainy zabaw - żeby Patryk choć trochę się 'rozerwał' ale wtedy to też w domu nic nie zrobię bo praktycznie cały dzień zleci i po dzieci biegiem. Zwłaszcza że idę z nimi jakieś 30 minut to też w sumie odbieranie dzieci zajmuje mi ok godziny i ponad. Także wpadam do domu jak po ogień. Karmienie Mayi - no chyba że śpi to wtedy szybko obiad wstawiam i jak zasiadam do niego to zazwyczaj i tak nie zjem. Bo temu pokrój - tego pokarm, tej się pić chce, a Maya wtedy się budzi z krzykiem na swoje mleczko. We wtorki i piątki to wpadam do domu ok 16 a o 17 wychodzę na trening i wracam po 20. Szybka kolacja i lekcje i mamy sobote - znowu poranne wstawanie, znowu autobus i polska szkoła... cały tydzień zalatany. Dlatego zdecydowałam się zwolnić. Sąsiadce dzieci ze szkoły nie odbieram - nie chę się z nią kłócić ale dzwoniła do mnie 3 razy w tygodniu w porze odbierania ze szkoły a tak poza tym to nie przyjdzie spytać jak się mamy i czy mi może nie pomóc. Szkoda gadać....

Teraz szukam zajęc dodatkowych dla Vanessy bo jest smutna, koleżanki z sąsiedztwa zajęły się sobą - nie mam nic do muzułamanów ale moją sąsiadka ostatnio tylko z innymi muzułamanami urzęduje i do mnie tylko dzieci podrzuca...bywało tak codziennie po 9 dzieci u mnie w ogrodzie. Przychodziły nawet jak nas w domu nie było - bez pytania. Skakały na trampolinie także starsze 11 latki więc mój dwulatek nie raz z niej spadł. A potrafiła tylko wychylić się z okna na drugi dzień i bezczelnie spytać - ooo? A co u ciebie taki bałagan w ogrodzie?

Także przestałam odbierać telefon - w końcu też mam swoje życie.

A pisałam wam wcześńiej z telefonu że Maya mi się od cycsia odstawiła. Przez ten natłok obowiązków często dostawała w dzień butelkę i teraz nie mam nawet co ściągnąć. Wczoraj poleciało tylko parę kropli. A w nocy je i śpi dalej. Jak próbuję jej w dzień dać z cysia żeby ruszyć produkcję to ona odwraca główkę i krzyczy przeraźliwie... Nie mam serca jej męczyć i dokarmiam...a pokarmu mniej i mniej....:-(
 
Ostatnia edycja:
Do góry