reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Trzecie dziecko i.. Co dalej ??

reklama
Liza - tęsknie, pewnie, że tęsknie. Najgorzej było na początku, teraz już się przyzwyczaiłam. Ale wiem, że ona ma swoje życie i przychodzi ten moment, kiedy niestety trzeba się z tym liczyć, że nie każda nasza decyzja jest dobra dla wszystkich.

mama05 - nie dziękuję, ale nie omieszkam się pochwalić jak już coś będę wiedziała na temat powiększenia się rodzinki. A Tobie życzę powodzenia (zresztą już raz Ci życzyłam)! I trzymam kciuki!
 
Cześć! Ja w pędzie przyleciałam tylko napisać Wam że byłam na usg połówkowym. Wszystko jest w najlepszym porządku i w normie.
No i wiemy już kim jest nasz pasażer na gapę :-D Będziemy mieli córeczkę :-D Wszyscy zadowoleni, najbardziej ucieszył się Paweł ;-) A Łukasz stwierdził że on chciałby małego braciszka :-D choć do tej pory mówił o dziewczynce ;-) Ach te łobuzy... wolałabym żeby nie liczył na mnie w tym temacie ;-)
 
Asia super gratulacje!!!!!:-) bedziecie miec dwie parki ;-) tez chcialabym taki uklad miec w przyszlosci :tak:
katrina no napewno trzeba sie z tym liczyc.... ehhhh poczatki beda trudne ale sie przezyje;)
 
witam i ja....maureen kochana prosze usprawiedliwic moja nielegalna nieobecnosc ;-) ja tez nie wiedzialam ze mnie nie bedzie kilka dni ale maz sprawil mi niespodzianke i...nie bylo mnie :-D czy tam nas. jak kto woli ;-)
Oczywiscie jak mnie nie ma to zaraz nowe mamusie dolaczaja do watku, witam katrina, tez widze podobnie jak ja masz jedno dorosle dziecko ktore wyfrunelo z gniazdka rodzicielskiego.
A ja mialam problem napisac list do mojego synalka, wiecie?:shocked2: straszne to! zupelnie nie widzialam co mam pisac:eek: zawsze go mialam pod reka i nigdy listow do wlasnego dziecka nie musialam wypisywac....na szczescie cos tam sklecilam mam nadzieje ze sensownego i moj pierwszy kawalek korespondencji oplakany matczynymi lezkami pofrunal do San Diego.
Ewuniaf - super ze zabieg sie udal i maly szybciutko wraca do zdrowia! a jesli chodzi o problemy z zazdroscia to obawiam sie ze Kasia wkroczyla w taki wiek kiedy zrobila sie placzliwa i non stop nieszczesliwa. Moj Oliver to ma i nie jest to zwiazane z Vincentem. Po prostu taki dziki etap zycia ze jakkowiek bys nie nadskakiwala to ciagle niezadowolony a swoje niezadowolenie objawia wrzaskami i placzliwoscia. Pytalam kilka doswiadczonych matek bo tez sie nad psychologiem zastanawialam (ilez mozna znosic takie jeki jak u starej skapryszonej baby) ale podobno wszystko w normie i ten typ tak ma...musi po prostu przeskoczyc w kolejny etap a z tego wyrosnie....
AsiaKC - gratulacje i....ale Ci zazdroszcze :-D
Liza - glowka do gory, bedzie dobrze, bedzie bo m u s i, wiesz? ja zawsze ide przez zycie z takim mottem i jak dotad podciete skrzydla zawsze odrastaja....w zyciu roznie sie uklada ale najwazniejsze ze czlowiek potrafi sie podniesc i kroczyc dalej do celu pomimo wszelkich przeciwnosci.
Weroniczka i mamusiu - witajcie po urlopach. Weroniczka fajnie ze maluchy zostaly, wiem ze tesknisz ale takie rozlaki pomagaja nam na nowo doceniac to co mamy. A odpoczynek tez jest wazny! Moze to odpowiedni czas na to zeby sprobowac powrocic do rozmow z mezulkiem? ;-). Mamusiu - ja tez mam lodowki pusciutkie, na dole tylko miesko dla pieska jest i jedno wielkie ZERO poza tym. No i te niekonczace sie sterty prania:dry: Ja dopiero dzisiaj zabralam sie za porzadkowanie pokoju po Jonathanie. Jakos tak przez ten miesiac nie docieralo do mnie ze musze zaczac usuwac jego rzeczy, popakowalam ciuchy i wynioslam na strych, meble wystawilam na sprzedaz, chce calkiem przerobic ten pokoj. Mam juz plany na zabudowanie sciany wokol okna i nowe meble. To pomieszczenie nie bedzie nigdy przypominalo mi pokoju mojego najstarszego syna ;-) Poza tym u nas...remont, ten o ktorym pisalam, prace rozpoczely sie na calego, dobrze ze nas nie bylo bo nie musialam wdychac tego najgorszego kurzu z rozwalonych scian. Reszte nawet lubie. Ja chyba budowniczym powinnam zostac :-D jakos mnie podniecaja takie rozwalone sciany i sterczace druty :-D:-D:-D
No nic, lece sobie kawke zapodac i do roboty:cool2:
 
Ostatnia edycja:
Pogoda barowa i na kompa sie wbic nie moglam bo dzieci w domu...teraz poszly wieczorynke ogladac to sie dopchalam. ja tak jak pisalam wczesniej jezdze po lekarzach a ze maz mi w tym tygodniu nie zostawil samochodu wiec razem z dojazdami to mi zajmuje caly dzien...i to jeszcze z cala ferajna bo wakacje....i jeszcze ta pogoda leje zimno....

Przyznaje sie ze nie poczytalam wiec nie poodpisuje, moze wieczorem calkiem mi sie uda :-)

PS mielismy zaczac sie starac w przyszlym cyklu...dzis mam 2 dni po terminie @...hmmmm

PS 2 A jednak poczytalam

Mama byla na urlopie ale juz wrocila, Sempe i Joas dalej w wojazach u Pawimi remont.
Witam nowe mamusie!!!!
 
Ostatnia edycja:
a ja juz kilka spraw wykonalam, w miedzy czasie popijam kawke i zalatwiam pilne lezace odlogiem zadania. Kilka dni luzu i tyle zalegosci:no: U mnie pogoda cudowna...nie ma duchoty, lekki wiaterek, wspaniale sloneczko, dzieciaki sa na campie - obowiazkowo bo przeciez od wczesnego ranca suszyly mi glowe:tak: Nie wiem co oni im tam robia ale te dzieci az sie garna do tego zeby ich z domu wywiesc na ten oboz, a ja biedna bylam pewna ze im dobrze w domku jest :-D:-D Wiec co, trzeba glebiej do kieszeni siegnac i wyluskac ostatnie cenciaki. Musze przyznac ze do szkoly na obozy letnie Oliver tak chetnie nie jezdzil... no...moze pierwszy tydzien a pozniej to byla mordega budzic go z rana i szykowac. Natomiast teraz az sie trzesie rano z radosci ze jedzie...Vincent razem z nim maszeruje dzielnie jak powazny przedszkolak, tylko ten plecak ciezki dzwiga na ramionach - oczywiscie nie pozwala sobie pomoc ;-)

A jak tam nasza Joas? dalej sie urlopuje? ktos ma jakies wiesci od niej?
 
reklama
Do góry