Hej,witajcie ponownie, pisałam do Was 17.09 ale jakoś nikt nie nie zauważył
Może mnie tutaj nie chcecie...
Chciałam jednak dwa słowa do
mamy 05- straciłam swoje trzecie dzieciątko w 10 tyg. ciązy. Bylo wstępne podejrzenie o smierc malucha ale trzeba było sprawdzić właśnie badaniem beta. Poszlismy w stresie z męzem, zrobilismy raz, po dwóch dniach ponownie, żeby widzieć różnicę. Odbierając wyniki pielegniarka powiedziała, że jest bardzo wysoki poziom tzn. maluch swietnie się rozwija, a wcześniejsza diagnoza była błędna. Ryczałam ze szczęścia, wyściskałam całą obsługę laboratorium. Byłam spakowana na zabieg. Pobieglismy do lekarza, który jak zobaczył wyniki i miary stwierdził, że to pomyłka!!nieiwarygodnie wysokie!! i zrobili mi w szpitalu na cito. Okazało się jednak , że maleństwo nie żyło. To dziecko jakby umarło dwa razy dla mnie. Potem wpadłam w depresję. Byłam na zwolnieniu 5 miesięcy. Uratowały mnie dzieci- bez nich wszystko straciłoby sens
Pozbierałam, wróciłam do pracy- jestem geografem w szkole średniej. Po pół roku zaczęłam z ogromnym strachem mysleć a możę jeszcze raz ... Bardzo się bałam. Tak bardzo, że przez ponad rok nie mogłam zajść w ciążę. Poprzednie dzieci planowalismy z dokładnością co do miesiąca
Zaczęlłam robic badania, brać hormony. I nic. Odstawiłam wszystko. Stwierdziłam-po długim czasie- , że jeżeli Bóg chce , to będę miec tę dwójkę i już. Inni nie mają wcale. CViężko było wyzwolić się z presji sprawdzania czy nie jestem w ciązy. Ale zaczynałam fisiować. Trzeba było nabrac dystansu. I trzeba było czasu. Pojechaliśmy z męzem sami w nasze Karkonosze i jest z nami Hania
Za miesiąc kończę 37 lat, więc Cie przebiłam
20latki też niestety rodzą chore dzieci. Nie ma na to reguły. Trzymaj się a jeżeli trafisz na mur przed sobą- to nic na siłę
Taka historyjka dla Ciebie
mamo Jest czas na wszystko
A co do wieku, też się bardzo bałam. Za miesiąc kończę 37 lat
Trzymaj się. Jeżeli trafisz na mur- to nic na siłę. Powodzenia!