Dzień Dobry!!!
Witam się z rana, później będzie młyn totalny. Jak codziennie zresztą. Dzieci - oprócz Tyni śpią. Tynia gada, gada, gada... Aż głowa boli ;-) A ja z poranną kawką próbuję się obudzić.
Weroniczka - urlopowiczka powróciła :-) Super! I jeszcze jakie miłe zakończenie urlopu miała.
Malinka - po raz kolejny zdrówka
Mama05 - Ty jak zwykle pamiętasz o wszystkich. Podziwiać Cię trzeba i już!!
Zuzkus - a co u Ciebie???
Maureen - myślałaś o noszeniu Marcelinki w chuście? Amelka w ciężkim wieku - wiem coś o tym, Martynia przykleiła się do mnie na całego. Mama przytulić, mama, rączki etc. Masakra. Wiem o czym mówisz i współczuję. Ale to się przetrwa i będzie ok.
Jeśli chodzi o Martynkę to u mnie trudna sprawa. Jeszcze nigdy się nie rozstawałyśmy na noc, a tu już 3 trymestr i czeka nas wkrótce kilka dni oddzielnie, chyba wyjadę sama na 2 dni. Z Bartusiem pierwsze (i jedyne) rozstanie było jak pojechałam rodzić Martysię. A więc same widzicie, że jestem w pełni dyspozycyjna dla dzieci, rodziny, domu... Nigdy nie rozstawałam się z nimi poza pobytami w szpitalu...
Pawimi - mój pierworodny w październiku będzie miał 8 lat, a jednak tak bardzo jego nie przeżywam... Ani przedszkola, ani szkoły, samodzielności. Moja Karolinka wzrusza mnie dogłębnie i maksymalnie. Jakaś szczególna więź mnie z nią łączy. Może to wynika z tego, że jak była malutka to była na drugim planie bo nie chciałam urazić Marcinka. Nie wiem.
Poza tym znów kolejny skok rozwojowy u mojego Bartusia. Miał podobny rowerek biegowy jak Vincent Pawimi. Z tym, ze drewniany - leciutki. Dokładnie taki
Zabawki Drewniane Naklejki Ścienne Puzzle Domki Lalki Anne Geddes Sylvanian Families - Rowerek biegowy bez pedałów - niebieski, TupTup Dostał go p[od koniec czerwca jako alternatywę do czterech kółek. Super zasuwał na nim, szczególnie po lesie, nierównych ścieżkach, tam gdzie czterokołowiec się nie sprawdza w żaden sposób. Jeszcze przed wyjazdem nad morze mówił: chcę jeździć już na dwóch kółkach. Obiecałam, ze jak wrócimy znad morza to tatuś z nim "pobiega" z kijkiem. Wczoraj wieczorem, już ok 20 uparł się, żeby spróbować tych dwóch kółek. mogę powiedzieć tak: wsiadł i pojechał...We wrześniu skończy 4 latka. Od wczoraj dojść do siebie nie mogę, normalnie nie mogę uwierzyć w to co widziałam, wydaje mi się snem. Super zawraca, żadnych problemów z hamowaniem. Totalny odlot. Dla porównania: Karolcia nauczyła się jeździć w tym roku.
Uciekam, życzę miłego dnia i zdrówka wszystkim!