reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Trzecie dziecko i.. Co dalej ??

ZUZKUS- dzieki-z Domisiem juz lepiej ,dzis obudzil sie bez goraczki i w dzien tez nie mial,wiec leki dzialaja:tak:

JOAŚ- jestes juz kochana!!ciesze sie ,ze dojechaliscie szczesliwie do domku:tak:dziekuje za życzenia;-)jak tam opalenizna -trzyma sie???:-)

MALINKA- oj kochana,wspolczuje bólu..kuruj sie -zdrowka życze.


a u pozostalych babeczek co slychać???

ja dzis o 18.00 wzielam pierwszego hormona-jeszcze 20 tabletek.mam nadzieje,ze ten Estrofem pomoże..

mykam robic kolacje.
 
reklama
Manka, zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka. Dobrze mieć takiego Pietruszkę i jego mamę.
Mama05 - trzyma się opalenizna, trzyma, nic a nic się nie zmyła... Ciekawa jestem co tam na kolację robisz... a nie mam ostatnio pomysłów....

Moja Karolcia kończy jutro 6 lat... wierzyć mi sie nie chce....
 
Hej Babeczki,

ja też się tylko melduję ;-) U mnie jakoś ciężkawo od kilku dni. Marcelinka strasznie marudna, płacze, ciągle chce być na rączkach ( a mnie plecy wysiadają :zawstydzona/y: ), nie chce spać w dzień :baffled: Nie ma żadnych objawów chorobowych, sama nie wiem co to jest, może ząbki ?? Ech..
A w Amelkę jakby coś wlazło, jest niegrzeczna jak nie wiem...:crazy:


Joaś,

wszystkiego najpiękniejszego, co niesie dzieciństwo dla naszej jutrzejszej solenizantki :-)
 
Hej mamusie.
Melduję że od wczoraj jestem w domu po udanych wakacjach ale brak mi siły dziś na pisanie bo byliśmy w ZOO potem u siostry a potem jeszcze u rodziców i niedawno wróciliśmy. Tak więc jutro napiszę Wam jak było.
Całuski kochane.
 
Zagladam :-)

Joas fajnie ze wrocilas. Kazdy urlop jest za krotki ale mysle ze choc troche naladowalas akumulatorki!!!
Mamo dobrze ze Dominikowi juz lepiej oby tak dalej...i...Ty wiesz co &&& ;-)
Malinka wspolczuje korzonkow, bola jka diabli. Zycze szybkiego powrotu do sprawnosci, i dobrze ze maz taki pomocny :tak:
Weroniczko to jutro czekamy na sprawozdanie z urlopowania
Mauren sil dla Ciebie i oby troszke dzieci daly odpoczac ;-)

Pozdrawiam wszystkie!!!! :-)
 
WERONICZKA- hejka-kolejna urlopowiczka wrocila-czekamy jutro na opowiesci;-);-)

MAURENN- oj wspolczuje...trzymaj sie dzielnie i wracaj do nas jak sytuacja na froncie bedzie si-sily i cierpliwosci zycze:tak:

ZUZKUS- dziekuje za &&&& kochana,wiesz ,ze ja za Ciebie tez trzymam:tak:

PAWIMI,SEMPE,MALINKA,ANETA,ANAKLIM,BODZIO I POZOSTALE babki-where are You??????????????????????
 
Ja jestem....A wiec tak, u mnie dzisiaj ostatni dzien wakacji i humor mam wisielczy bo pogoda jak w srodku lata oczywicie a tu trzeba sie za jakas konkretna robote zabrac niebawem. Nawet nie wiem kiedy to minelo, dopiero szykowalam sie szczesliwa do wakacji....Wczoraj bylam na tym zebraniu rodzicow mlodocianych wojakow, kurcze mysalalam ze to pierd oly jakies beda a tu powazna sprawa, jakis komitet, wybory, spolka niedochodowa, adwokaci do rejestrowania fundacji w miescie.....normalnie SZOK! bede miec takie spotkanie w kazdy ostatni wtorek miesiaca przez kolejne....cztery lata. Przy okazji poznalam "tesciowa" swojego Jonathana bo ona przygotowala jakies prelekcje i wyklad miala...calkiem fajna babka z niej, ciekawe tylko jak dlugo ONI pozostana para, bo cos mi sie widzi ze jak J. wyjedzie to znajomosc sie zakonczy. No i tyle w zasadzie, kupilam w koncu przybory do szkoly, jeszcze jakies drobiazgi mi zostaly, dzisiaj to wszystko posegregowalam i przygotowalam co dla ktorego, jutro mamy calowieczorne spotkanie w przedszkolu Vincenta i on tez ma byc obecny. Taki pierwszy przedszkolny dzien ale wlasnie z rodzicami za pasem chyba po to zeby dzieciaki mogly sie psychicznie przygotowac. Sama jestem ciekawa jak to wszystko bedzie wygladac.
Joas - sto lat dla coreczki, no niestety tak jest ze czas szybko ucieka a dzieci nam rosna wiem cos o tym patrzac na swojego pierworodnego. Sempe daj znac jak sprawa z synem...Mama05 - zdrowka dla malego, oby chorobsko szybko od niego odstapilo. Malinka -biedactwo zycze zeby bol tych wstretnych korzonkow dal Ci juz spokoj, Maureen - Amelka pewnie zazdrosna zreszta moj V tez bywa okropny i zbuntowany uroki bycia dwulatkiem....a Marcelinka no coz, w wieku takim ze moga ja meczyc zabki niestety a ten etap nie nalezy do najprzyjemniejszych, zycze sie i wytrwalosci i zebys zlapala troche wytchnienia pomiedzy obowiazkami....Weroniczka - czekamy na relacje i fotki z wakacji ;-)
 
Dzień Dobry!!!
Witam się z rana, później będzie młyn totalny. Jak codziennie zresztą. Dzieci - oprócz Tyni śpią. Tynia gada, gada, gada... Aż głowa boli ;-) A ja z poranną kawką próbuję się obudzić.
Weroniczka - urlopowiczka powróciła :-) Super! I jeszcze jakie miłe zakończenie urlopu miała.
Malinka - po raz kolejny zdrówka
Mama05 - Ty jak zwykle pamiętasz o wszystkich. Podziwiać Cię trzeba i już!!
Zuzkus - a co u Ciebie???
Maureen - myślałaś o noszeniu Marcelinki w chuście? Amelka w ciężkim wieku - wiem coś o tym, Martynia przykleiła się do mnie na całego. Mama przytulić, mama, rączki etc. Masakra. Wiem o czym mówisz i współczuję. Ale to się przetrwa i będzie ok.

Jeśli chodzi o Martynkę to u mnie trudna sprawa. Jeszcze nigdy się nie rozstawałyśmy na noc, a tu już 3 trymestr i czeka nas wkrótce kilka dni oddzielnie, chyba wyjadę sama na 2 dni. Z Bartusiem pierwsze (i jedyne) rozstanie było jak pojechałam rodzić Martysię. A więc same widzicie, że jestem w pełni dyspozycyjna dla dzieci, rodziny, domu... Nigdy nie rozstawałam się z nimi poza pobytami w szpitalu...

Pawimi - mój pierworodny w październiku będzie miał 8 lat, a jednak tak bardzo jego nie przeżywam... Ani przedszkola, ani szkoły, samodzielności. Moja Karolinka wzrusza mnie dogłębnie i maksymalnie. Jakaś szczególna więź mnie z nią łączy. Może to wynika z tego, że jak była malutka to była na drugim planie bo nie chciałam urazić Marcinka. Nie wiem.

Poza tym znów kolejny skok rozwojowy u mojego Bartusia. Miał podobny rowerek biegowy jak Vincent Pawimi. Z tym, ze drewniany - leciutki. Dokładnie taki Zabawki Drewniane Naklejki Ścienne Puzzle Domki Lalki Anne Geddes Sylvanian Families - Rowerek biegowy bez pedałów - niebieski, TupTup Dostał go p[od koniec czerwca jako alternatywę do czterech kółek. Super zasuwał na nim, szczególnie po lesie, nierównych ścieżkach, tam gdzie czterokołowiec się nie sprawdza w żaden sposób. Jeszcze przed wyjazdem nad morze mówił: chcę jeździć już na dwóch kółkach. Obiecałam, ze jak wrócimy znad morza to tatuś z nim "pobiega" z kijkiem. Wczoraj wieczorem, już ok 20 uparł się, żeby spróbować tych dwóch kółek. mogę powiedzieć tak: wsiadł i pojechał...We wrześniu skończy 4 latka. Od wczoraj dojść do siebie nie mogę, normalnie nie mogę uwierzyć w to co widziałam, wydaje mi się snem. Super zawraca, żadnych problemów z hamowaniem. Totalny odlot. Dla porównania: Karolcia nauczyła się jeździć w tym roku.

Uciekam, życzę miłego dnia i zdrówka wszystkim!
 
Dzień dobry,

ja też witam się z ranka, potem to różnie bywa :-D Marcelka wstała o 6, teraz drzemie, więc ja obowiązkowa kawka i klikam z Amelką na kolanach.. Ból pleców, właściwie tylko dolnej części, coraz większy..aa...
Nie wiem jaka u Was pogoda, ale u nas od wczoraj leje i przestać nie może. Miałam dzisiaj jechać do koleżanki, ale przełożyłyśmy spotkanie, bo nie za bardzo mam ochotę na podróżowanie autobusem prawie 40 minutowe z maluchami, potem jeszcze od przystanku kawałek trzeba iść, a ta moja wiercipiętka nie usiedzi pod folią w wózku..


Joaś,

gratulacje wielkie dla Bartusia, zuch chłopak :tak:
Co do chusty - nie myślałam, jakoś nie bardzo potrafię się do niej przekonać..


Pawimi,

tak sobie myślałam ostatnio o Twoim najstarszym - też miałaś z nim momentami przeboje, ale koniec końców chyba jest teraz dobrze między Wami, co ? Naprawdę godne podziwu jego samozaparcie i motywacja, konsekwencja w dążeniu do celu, który tak jasno sobie wytyczył ( wojsko ). Często chłopcy starsi od niego nie mają kompletnie pomysłu na siebie i swoje dorosłe życie..
A za życzenia siły dziękuję - przydałoby się jej trochę więcej czasami :-D


Mama05,

kochana moja - &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& :-)


Weroniczka,

to czekamy na relację z wakacji ;-)


Malinka,

jak się czujesz ??



A gdzie zniknęła Anaklim ?


Moja księżniczka już się obudziła, ech.. ma spanie jak myszka pod miotłą..:tak:
Lecę więc, do potem ;-)
 
reklama
Hej.
Witam po nieprzespanej nocy. Małgosia jak przy każdej pełni (jeden dzień przed lub jeden dzień po) nie mogła spać. Biedna męczyła się od 1 do 3. Zasnąć wieczorem też nie mogła.
Chciałyście relacje z wyjazdu to proszę bardzo: pierwsze dwa dni upalne więc się kąpaliśmy. Małgoś najpierw bała się wejść do wody ale jak wreszcie przekonałam ją i zabrałam głęboką wodę to wyjść nie chciała:) Tadeczek od początku chętnie się pluskał a Staś bał się morza. Wchodził do wody tylko przy brzegu. Zdziwiło mnie to bo on umie i pływać i nurkować i w ogóle nie boi się głębokiej wody. Następne dwa dni były chłodne więć zwiedzaliśmy Gdynię i Gdańsk. W Gdańsku były dzikie tłumy bo trasfiliśmy na Jarmark św. Dominika więc nie wiele zobaczyliśmy. A kolejne dwa dni były dość ciepłe i wietrzne więc na morzu były duże fale i mąż z Tadeczkiem bardzo z tego kożystali i się pluskali. A potem pojechaliśmy do Warszawy na trzy dni. I tutaj byliśmy w ciągłym biegu bo byliśmy odwiedzić moją ciocię zakonnicę mieszkającą pod Warszawą, potem byliśmy zobaczyć jak młodszy brat sobie mieszka w stolicy aż wrezszcie poszliśmy na kolację do starszego brata. Następnego dnia muzeum powstania warszawskiego, syrenka, przejazd metrem w ramach atrakcji a wieczorem powrót do domku. I powiem tak: wszędzie dobrze ale w domu pomimo wielu obowiązków najlepiej:)
A wczoraj byliśmy jeszcze w Krakowskim ZOO z dzieciaczkami bo mąż do końca tygodnia ma wolne i chcieliśmy to jakoś wykożystać. A dziś wreszcie muszę rozpakować nasze torby i robić pranie. Oj dużżżżżżżżżżzoooooooooo tego prania mnie czeka. A żeby było weselej dziś rano padła nam zmywarka i czeka nas nowy wydatek.
Dobra kochane uciekam. Jeszcze tylko mamusiu ja też jestem z tobą. Bądź dzielna kochana.
 
Do góry