reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Trzecie dziecko i.. Co dalej ??

Patik,Katrina,Lenka,Bedii
dzieki babki ..

wczoraj miałam dzień do bańki ...szefowa:confused2:
mina mówi sama za siebie ...:sorry:
a zadowolona z efektu jestem :tak:



Wisieńka
obyś szybko przestała wymiotować i wróciła do domku:)


Bedii
pogłaskać brzusio:)


Katrina
jak Kubulek?


Joaś
jak forsa??


Sempe???


Azile
jak sobie radzisz??


Weroniczka
pieczesz???
kartony rozpakowane ??

Madlen
skrobnij co u Ciebie ...


Hana
smacznej kawki kochana :*


Zuz Inka
miłego dnia Tobie :)



idę pranko rozwiesić ..
posadziłam na koniec sierpnia liliowce z cebulek...a one skubane mi wzeszły już na 10 cm:eek: a tu przecież zaraz zima......
 
reklama
hej babeczki

mamusia - dzięki ze pytasz:tak: babciunka ---chyba nie zdaje sobie sprawy ze ją zzera--mimo ze guzy wyczuwalne---wczoraj powiedziala coś takiego ---ze chyba się z tego nie wygrzebie---jezeli nie wie ze to przerzuty to może i dobrze---bo gdyby była swiadoma to wydaje mi się ze robiła by tak by umrzeć:-( a tak---mimo ze nie może stara się zjeśc -to są malutkie porcje--- będzie miała opieke paliatywną---a lekarka powiedziala zeby jak nie chce to nie zmuszać do jedzenie:sorry: i ze do onkologa nie ma po co iść (bo miala umowioną wizytę:-() więc wiadomo........... a kawka--- a dzisiaj nie pilam bo się z migreną męczę---ale bylam u neuro i mam skierowanie na TK-------ładnie wyglądasz! a co tam szefowa naskrobała???:-p

wisienka - gratuluje serduszka---super - wiedzialam ze wtedy bylo jeszcze za wczesnie:tak:
bedi- widze ze spokojniej u Was ostatnio-- i Ty bardziej optymistyczna...
lenka- jezeli to ruchy to gratuluję!

pozdrawiam dziewczynki gorąco
ide się ogarnąć do robotki:eek:
 
Hana
współczuję migreny .......
oby szybko odpuściła ..
no z babcia widze bardzo kiepska sprawa...:-(


dziękuję za komplementa..
a szefowa strzela fochy jak ode mnie do Warszawy ..i myslę o wzięciu urlopu na te moje dni pracy które mi zostały bo po co mam się stresować ...

jak bys się czuła jak szefowa wchodzi do salonu ...mówisz dzień dobry a ona nawet na ciebie nie spojrzy...nie odpowie ..NIC ZUPEŁNIE ...żadnej reakcji...bierze co ma wziąć i wychodzi ............
i nie zachowuje się tak tylko do mnie ,żeby nie było ...
ale po co mam sie denerwowac jak mogę byc w domu a dostać kasę bo mam jeszcze niewykorzystany urlop ...



wystawiłam pranie na taras ...zdążyłam pokręcić hula 10 min i zaczęło padać ..pranie jest w salonie :eek:
 
bry!

U nas niewesoło - Dominik mi się obudził o 2.00 i nie dobiegł do kibelka z pawikiem:szok: Nie poszedł do szkoły,sąsiadka mi zaprowadziła Vanessę, a ja miałam co sprzątać w nocy. Z reguły mnie takie coś nie rusza...bo mój mąż już by pawiował razem z nim...A sąsiadki starsza córa też całą noc haftowała ale do szkoły chciała iść.
Przynajmniej ja dziś jestem jakaś w miarę, poodkurzałam, wstawiłam pranie, umyłam podłogi na dole... Rzopakowałam zmywarkę i zapakowałam od nowa - nienawidzę tej czynności - czasem wolę sama zmyć niż mam się schylać do niej.
Nie wiem co będzie z naszym psem. Nie ma komu się nim zająć - pełno kłaków w całym domu. "Dobrzy ludzie' mi radzą żeby się go pozbyć bo nie damy rady z 4 dzieci jeszcze psem się zajmować. Dla mnie to głupota ale ze sprzątaniem faktycznie nie daje już rady. Wczoraj w nocy nasikał nam na schody - do dziś śmierdzi choć szorowałam środkiem dezynfekującym...:eek: Posłanie też mu musiałam wyprać. Nie wiem co mu się stało??

Lenka a ty pochwaliłaś się już komuś? To będziesz miała robotę i gości:tak:
Hana faktycznie mąż trochę przystopował z tekstami, ale potrafi czasem tak dopiec że:wściekła/y: Przykre te wieści o twojej babci:-( Tulę

mamo szefowej widocznie nie zależy ani na pracownikach ani na atmosferze w salonie. To tylko o niej świadczy. U nas już dawno pogody nie ma na suszenie na zewnątrz. Jak nie pada to mgły są i okropna wilgoć więc nie ma sensu. Ja mam za to pełno cebulek do posadzenia i się za to jeszcze nie zabrałam a tu zima zaraz. Leń ze mnie jeśli chodzi o ogrodnictwo

Katrina to super że antybiotyk pomógł. A do pracy chodzisz?

Idę pranie rozwieszać..
 
hej :)

bedi - a no wpadam jak mi czas pozwala ;) zdrówka dla Patryka
lenka, patik - a dziękuję; my czujemy się wręcz rewelacyjnie :) zapominam nawet, żem w ciąży :zawstydzona/y::szok:

mama - zdięcia nie widziałam ...
wisieńka - super, że z dzidzią ok. Ale Cię męczy ...
 
Lenka a który tydzień leci u Ciebie? U mnie z tymi ruchami podobnie, przez co ciągle się stresuje.

Mama kopnij w tyłek tą szefową i idź na urlopik,odpoczniesz a ona może zauważy, że traci dobrego pracownika. A ona wie o Twoim odejściu?

Bedi u nas też ostatnio były wymioty,Piotruś w sobotę zwymiotował taką ilość, że byłam w szoku, cała pościel, materac, wszystko poszło do prania i zanim doszliśmy do łazienki zwymiotował drugi raz po czym było już ok. Bedi a nie ma opcji żeby pies spał w garażu albo w jakimś innym miejscu? Na pewno byłoby mniej sprzątania. Ja mam psa, który zawsze mieszkał w domu, ale po kilku latach przyzwyczailiśmy go do spania w piwnicy a w dzień to i tak zazwyczaj spacerował po działce. Teraz jak mieszkamy u siebie, to ma swoje miejsce w garażu, a do domu już prawie jej nie wpuszczam, zatyrałabym się z odkurzaniem.

Wisienka, super wieści o dzidzi, gorzej z wymiotami, ale i to z czasem przejdzie. Mnie mdłości trzymają wyjątkowo długo. Zawsze do końca 16tc było po, a teraz 16tc zapasem a mdłości nie odpuszczają.

Upiekłam właśnie jabłecznik na jutrzejsze ślubowanie w przedszkolu:-) i zaraz zmykam po Piotrusia.
 
witam! ja mam bardzo leniwy i upalny tydzien tak zupelnie nieprzewidzianie. Drugi dzien aura prawie 30 st., moje starsze dziecko na swojej roboczej wycieczce a mlodsze bumelowalo dwa dni. We wtorek cos go przeczyscilo i musialam go odebrac wczesniej ze szkoly a wczoraj nie byl bo polisa szkolna zabrania uczeszczania przez 24 ha dzieciom ktore mialy biegunke (jak to panie okreslily ze mial chociaz moje zdanie jest inne - uwazam to za jednorazowy incydent a nie chorobowa biegunke) badz podwyzszona temperature. No i przesiedzialam z nim w domku prawie dwa dni. Pogoda cudowna wiec z sumie nie ma czego zalowac.:tak:
Wisienka - wspolczuje dolegliwosci i zycze szybkiego powrotu do formy chociaz w sumie to cudowna wiadomosc :-) Serducho bije i to wazne a malusia fasola daje w kosc mamie od samego poczatku ;-)

Mamusiu - a dalas szefowej jakis powod do dasania? mialyscie jakas niemila rozmowe czy wydarzenie ze tak sie obrazila?

Bedi, natkaa - moj pies od jakiegos czasu tez mieszka w garazu. W domu bywa tylko okazjonalnie a to ze wzgl wlasnie na siersc ktora gubi w ilosci niewyobrazalnej. Ja mam poteznego rottweilera wiec klaki fruwaly po calym domu, do tego ta slina i nie oszukujmy sie taki duzy pies smierdzi.Jakbys go nie szorowala to jednak zapach psa bedzie zawsze posiadal. Poza tym jak nas nie ma to przychodzily mu czasem idiotyczne pomysly (np. zdrapal cale drzwi wyjsciowe do garazu, albo zjadl futryne) i wole zeby byl w wielkim garazu ze swoboda ruchow niz w malej klatce zamkniety w domu - tak jak tu ludzie zwykle trzymaja zwierzeta podczas nieobecnosci. Byl z poczatku obrazony ale sie przyzwyczail.Ja mam mniej sprzatania a pies broni dobytku bo jak szczeknie z garazu to nikomu nawet nie przyjdzie do glowy zagladac na nasza posesje a jeszcze czesto jezeli jest cieplo garaz jest otwarty i mlody zawiazany jest wtedy na lince - to wtedy juz kompletnie nikt nie podchodzi :-D

majqa - supe ze tak dobrze sie czujecie! oby tak do konca.

Hana - przykro mi z powodu babci. Wiem, boli bardzo jesli mamy swiadomosc ze ktos nam bliski odchodzi...Migrene pogon a kysz! to paskudztwo wstretne, ja pewnie tez bede umierac jak nasza szanowna temperaturka zacznie spadac.

Katrina - dlugi ten macierzyski, ale masz dobrze...no i ciesze sie ze juz Kubulek lepiej.

A ja ogarne troche co trzeba i lecem do pracki. Trzeba na chleb zarabiac niestety, dobrze ze juz czwarteczek to prawie weekend.

Pozdrawiam i zycze milego wieczorku paniom.
 
reklama
Do góry