Hej, hej witajcie
ludzie ogarnąć tego pędzącego czasu nie można jakoś ??!!! Przecież wciąż jest ranek i wieczór, poniedziałek i piątek znowu.Kiedy kończy się tydzień nie wiem a juz następny zaczyna ...
Dzisiaj wpadłam bo jutro mam opiekę na dzieci i nie idę do pracy. Męża wzięli do Wrocławia na 2 dni kursu.Pojechał w niedzielę na nockę i po pracy rano jechał. Dzieci umówiły się z tata na pogaduchy jak był na rynku koło fotnanny. Skakał i machał do kamery jak ...hm ...
. wieśniak ...
ale miło było pogadać , nie powiem
.
ja mialam dzisiaj lekcje do 13, potem szkolenie na 16 i wywiadówkę o 17 do 18.40. Starszaki były z Hanią
wisiałam wciąż na telefonie. Ale sper się spisały. Po południu nie ma jak malej zostawić z niania bo leci do pracy-sprząta szkołę. I jest duuuży problem. Jutro mój Stachu pisze test 6 klasisty.Żeby nie zjadła go trema
Zuzia w domu a ja lekcje od 11-15. Wzięłam opiekę bo nie będę się denerwować co się dzieije w domu. No i dobrze, prawda?
W pracy duzo dobrych rzeczy udało się zrobić. Wróciłam do Pah-u
, mam ogromną wystawę w szkole i sprzedalismy z moimi wolontariuszami mnóstwo gadzetów, koszulek i wody. Budujemy 2 raz studnię w Sudanie i szkołę w Afganistanie.Cały czas jeszcze działamy w tej sprawie. A po Świętach ruszamy do innych szkół z prelekcjami
Ćieszę ogromnie bo mlodzież bardzo chętna. Ja juz odzwyczaiłam się się, że coś ktoś chce zrobić. A tu mam ok. 30 osób
Super, super
. W sobotę zrobilismy happening zw. z godziną dla Ziemi- były lampiony, balony do nieba. Fajnie, że choć na chwilę przystaną i pomyslą dalej niz czubek swojego nosa
Witam serdecznie fasolkę, hane i married
ja rodziłam swoją Hanię mając 37, też się bałam jak kazda z nas. Tym bardziej, że poprzednie maleństwo zmarło w ciązy. Ale jest wszystko dobrze. Z wstawaniem jest różnie, u mnie było bardzo niefajnie i ryłam nosem. Ale generalnie dzieci i ciąża służą odmłodzeniu
Pozdrawiam gorąco Was