Fakt, u mnie od początku waga syna miała być koło 4kg, dzień przed wywołaniem porodu USG wskazywało 4100 kg więc stwierdzili że urodze SN, a po porodzie jak połozyli na wagę miał 4360..a na nastepny dzień na wizycie neonatologów jak go zważyli waga wskazała 4500g, więc było niemożliwe żeby przytył po porodzie, a to znaczyło że ważył jeszcze ciut więcej niż te 4,5kg, bo się okazało, że waga na tej sali pechowej, na którym ja byłam fiksuje i to nie pierwszy taki przypadek pomyłki i dopiero położna na wizycie w domu powiedziała, że tu powinna była być CC..Także ja mam spojrzenie na sytuację takie, że przy wadze +/- 4,5kg miałam prawo mdleć i być wycieńczona..A inną rzeczą jest to, że panował terror laktacyjny - z wycieńczenia nie miałam jeszcze pokarmu, człowiek nie miał jak nabrać sił na szpitalnym jedzeniu, więc wyszłam osłabiona do domu i to na własne żądanie, bo szukali wszędzie przyczyn, robili usg, badania i nie wiedzieli skąd to się bierze.
A no i nacięcie krocza to też pic na wodę jako mniejsze zło niż pęknięcie, bo po nacięciu i tak pękłam aż po sam tyłek.