reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Toksoplazmoza

Sempe swietny opis porodow nasmialam sie, nie to zeby tam cos smiesznego bylo tylko tak fajnie to opisalas. Niezle z tym bejsbolem. :-D
 
reklama
sempe - Twój opis pokazuje, że prawdą jest, że każdy poród jest całkowicie inny i nie ma co się nastawiać.

Ja mam za sobą tylko jeden poród. Przed porodem też dużo czytałam, jak Dolagran źle wpływa na dziecko itp i nie chciałam tego znieczulenia. Ale dostałam je (czułam się po nim trochę otumaniona, ale było to przyjemne uczucie i zaczęłam odczuwać przerwy między skruczami - wcześniej kręgosłup mnie bolał, jakbym miała jeden niekończący się skurcz).
Ja nie miałam żadnych skutków ubocznych, a i moja córka urodziła się drąc w niebogłosy (a głos miała wyjątkowo donośny) i dostała 10 punktów. Także w moim przypadku nie było żadnych skutków ubocznych.

Znowu znam przypadek, że po znieczuleniu zewnątrzoponowym trzeba było użyć próżnociągu (czy jak to się nazywa), bo anestezjolog dał za duże znieczulenie.
 
no ja już po 3 porodach i każdy inny:
pierwszy poród miałam w 42tc 16 lat temu, kazano mi się zgłosić rano 8.00 na czczo, ja przezornie już nie jadłam nawet kolacji ale i tak mi zrobili lewatywę, co za koszmar!!!!!!!!!! jakies 1,5h latałam do wc potem ogolili mniena zero, takie były wtedy wymagania. Podano mi środek wywołujący skurcze ale dopiero ok 15.00 poczułam że coś się zaczyna dziać i poprosiłam od razu znieczulenie zewnątrzoponowe a że była to prywatna klinika dostałam bez problemu, bóle się nasiliły a rozwarcie się powiękrzało a ja nadal potwornie z bólu wyłam więc podano mi drugą dawkę znieczulenia a ta powaliła mnie jak konia, reszte pamietam jak przez mgłę, Mały urodził się o 17.00 a ja odzyskałam świadomośc po ok 2h, nawet nie pamiętałam co urodziłam:szok::szok: miał 4200:-)

drugi poród też miałam w 42tc, 10 lat temu odbył się już w panstwowym szpitalu, przyjechałam rano twierdzac ze juz mam dośc i jest 2tyg po terminie i mają mnie natychmiast przyjąc, zaparłam się i koniec!!! więc od 8.00 do 13.00 leżałam na sali obserwacyjnej i nic się nie działo więc podali mi oksytocynę, kolejne 2h i nic. Po 15.00 stwierdziłam że mnie brzuch jakoś dziwnie boli, położna stwierdziła 2cm rozwarcia i zero skurczy więc podali kolejną oksytocynę i jak po 30min zaczęło się to myślałam że to koniec świata! przenieśli mnie na porodówkę, krzyczałam i błagałam o znieczulenie ale nie miał mi kto go podać bo w tym czasie były 4 porody w tym trojaczki i bliźniaki więc 1,5h sama rodziłam (z mężem) w bólu i płaczu co 10-15min przychodziła położna i mówiła że mam tak nie krzyczeć bo strasze inne pacjentki! o 17.00 urodziłam 2syna:-) ważył 3600

trzeci poród miałam na koniec 38tc 2,5roku temu choć już myślałam ze rodzę 3tyg wczesniej bo różne perypetie miałam. Tego dnia rozpierała mnie energia od rana latałam po galeriach i marketach w poszukiwaniu narożnika bo koniecznie chciałam zieloną skórę:szok: i tak do 15.00 latałam ale bezowocnie mój małżonek był wykonczony, zjadłam podwójną porcję spaghetti do tego pół litrowe piwo duszkiem, mąz poszedl na drzemkę a ja wzięłam się za sprzątanie. O 17.00 wygoniłam męża do malowania futryn a ja się położyłam na czytanie książki ale po 15min stwierdziłam ze czytanie jest bezsensu i chce mi się coś robić hihih FAWORKI to był mój cel, wyszłam do sklepu tak jak stałam: klapki, jeansy i podkoszulka (a to był luty!!) tak gorąco mi było. godz 19.30 smaże kolejny talerz chruscików popijam rum:szok: który mial być do ciasta aż tu nagle jakby z bejzbola mi w krzyż ktoś przyłożył!!! powaliło mnie na podłoge, stwierdziłam ze chyba jednak muszę odpocząć ale usmazyc muszę do konca i tak do 20.10 powaliło mnie chyba z 4 razy. Dzwonie do starszej siostry a ona mówi że to bóle krzyżowe i ze mam jechać do szpitala!!! więc szybko ewakuacja z domu ale wracałam się z klatki schodowej 5 razy bo mnie przeczyszczało i to porządnie:szok: 20.30 jedziemy na drugi koniec miasta zawieć syna do siostry, po drodze czuje jak same nogi mi się rozchylają i bejzbol wali mnie non stop. Na izbe dojechałam o 21.10 bez foramlości szybko na porodówkę a tam 10cm rozwarcia i 16min później córeczka wydała pierwszy krzyk:szok::-) miała 3500

uffff dziewczyny mam nadzieję ze nie zanudziłam

Świetny opis. Teraz wiem, że pewnie mój poród będzie jeszcze inny. Poraz kolejny pokazujemy, że każda z nas jest jedyna, niepowtarzalna, a razem z nią jej poród :-)
 
Sempe - masz talent do opisywania :) ja tez miałam tylko bóle krzyżowe - tylko mój bejsbol nawalał raz za razem ;) no i nie mialabym nic przeciwko żeby tym razem urodzić tak jak ty córkę - nawet kosztem tego bejsbola hihi
a wody mi odeszły przed kompem pamietam - nawet o d razu dziewczynom na bb napisałam - wam tez napiszę :):):) jak odejdą...oby nie wcześniej niż za 2 miesiace!!!
 
No wlasnie dziewczyny zapewne znane jest wam znieczulenie zewnatrzoponowe.....co o nim myslicie?slyszalyscie jakies opinie na ten temat?
 
reklama
już była odpowiedź na ten temat poczytaj wyżej;-)
zgadzam sie,
zauważyłam, tez ze Ty chyba nie czytasz wątku od poczatku i dlatego pewne pytania sąjuz powielone,a wystraczy tylko przeleciec wątek i poczytać i jeszcze jedna prośba nie powielaj pytań w kilku wątkach bo tam gdzie napiszesz w danym temacie napewno ktoś udzieli ci odpowiedzi,po co niepotrzebnie w kilku wątkach pisać o tym samym
 
Do góry