reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Toksoplazmoza w I trymestrze

Nie. Myślę, że jeśli chodzi o zakażenie to raczej florą bakteryjną skórną przy złej dezynfekcji.
 
reklama
Dzięki za odpowiedz, kariotyp prawidłowy i skakałbym pod niebiosa gdyby nie ten cholerny pierwotniak
 
Cześć dziewczyny jestem tu zupełnie nowa ,w dniu dzisiejszym potwierdziłam wyniki i mam toksoplazmozę a jestem w 7t5d ciąży w środę mam dopiero wizytę u ginekologa awidnosc mam 15. Czuje się okropnie i nie mogę przestać myśleć, boje się i nie mogę słuchać własnych myśli a mam różne . Dajcie znać jak się czujecie , przeczytałam całość waszych wpisów i mam nadzieje ze czujecie się dobrze . Serdeczne pozdrowienia Asia
 
Cześć dziewczyny jestem tu zupełnie nowa ,w dniu dzisiejszym potwierdziłam wyniki i mam toksoplazmozę a jestem w 7t5d ciąży w środę mam dopiero wizytę u ginekologa awidnosc mam 15. Czuje się okropnie i nie mogę przestać myśleć, boje się i nie mogę słuchać własnych myśli a mam różne . Dajcie znać jak się czujecie , przeczytałam całość waszych wpisów i mam nadzieje ze czujecie się dobrze . Serdeczne pozdrowienia Asia

Jeśli chodzi o dalsze losy mojej toksoplazmozy to przy połówkowym pojawił się fałd karkowy (marker Zespołu Downa) w górnej granicy normy. Ostatecznie zdecydowałam się na amniopunkcję, aby wykluczyć nieprawidłowości kariotypu i toxo w płynie owodniowym. Sam zabieg zniosłam rewelacyjnie. Gorzej się poczułam 20 minut później, bo bardzo mocno zareagowała moja macica i do końca dnia jechałam na paracetamolu i no-spie. Gdyby nie strach z tyłu głowy o dziecko to sam zabieg mogłabym powtórzyć, nic strasznego.

Wyniki prawidłowe. Brak toxo w płynie. Do tej pory (30 tc aktualnie) zażywam Rovamycine i będę ją stosować do dnia porodu. W USG rewelacja. Wreszcie mogę cieszyć się ciążą.

Bardzo przykro mi z Twojego powodu. Doskonale pamiętam te pierwsze tygodnie po diagnozie. Mimo zapewnień, że do transmisji na tym etapie ciąży dochodzi niezwykle rzadko i po włączeniu szybkim antybiotyku nie trzeba się martwić, to ja byłam zrozpaczona i wyłam ze strachu. Bardzo mi Cię szkoda, że musisz przez to przechodzić.

Z czasem przyjdzie akceptacja i coraz większa wiara, że będzie w porządku. Będziesz obstawiona antybiotykiem, zlecą Ci w ramach NFZ wszystkie badania, które stopniowo będą Cię przekonywać, że jest wsio okej.

Musisz ciągle się przekonywać, że:
a) jest wcześnie - już w środę będziesz jeść antybiotyk i chronić dziecko,
b) statystycznie - jest minimalna szansa na zakażenie na tym etapie ciaży,
c) brzmi brutalnie - gdyby już doszło do zakażenia to z dużym prawdopodobieństwem skończyłoby się poronieniem, a Ty przecież jesteś w ciąży dalej,
d) robisz wszystko, aby zminimalizować toxo. Jesteś tutaj z nami, więc jesteś świadomą mamą! :)

Poproś lekarza o USG - o ocenę akcji serduszka - to Cię uspokoi :)

Ja zaczęłam swoją "przygodę" z toxo w tym samym czasie co Ty. Niedługo i Ty odetchniesz z ulgą!
 
Hej Kochana. Przykro mi, że i Ciebie to spotkało.

Ja miałam wykryta toksoplazmowy jakoś też właśnie w 7tc, od 8tc biorę Rovamycine 3x1. Będę ją brała do porodu. U mnie całą sytuację z toksoplazmozą skomplikował koronawirusa, bo jedyny szpital zakaznybi lekarze zostali zmobilizowani jako szpital do walki z covid. Ale w lutym będąc tam na wizycie pani doktor powiedziała, że na tym etapie i z szybką reakcją lekarza prowadzącego jest 99,9% szansy ze dziecko nie zostało zarażone. Nie robiłam amniopunkcji, miałam bardzo wnikliwe każde z dwóch badań prenatalnych, a szczególnie połówkowe, by wylapac ewentualne nieprawidłowości, które są specyficznymi markerami przy zarażeniu płodu tokso.

Tak jak napisała koleżanka @Zieloneq musisz wierzyć, że będzie ok, poukładać sobie w głowie. Ona bardzo trafnie to napisała.

Trzymam kciuki za Was.
 
Cześć dziewczyny jestem tu zupełnie nowa ,w dniu dzisiejszym potwierdziłam wyniki i mam toksoplazmozę a jestem w 7t5d ciąży w środę mam dopiero wizytę u ginekologa awidnosc mam 15. Czuje się okropnie i nie mogę przestać myśleć, boje się i nie mogę słuchać własnych myśli a mam różne . Dajcie znać jak się czujecie , przeczytałam całość waszych wpisów i mam nadzieje ze czujecie się dobrze . Serdeczne pozdrowienia Asia
Też to przechodziłam. O tym, że mam toksoplazmozę dowiedziałam się jakoś na samym początku ciąży. Mój lekarz nic nie chciał mi powiedzieć na czym polega ta choroba i jakie mogą być jej skutki. Jak wróciłam do domu przeczytałam chyba wszystko na ten temat i przez dwa dni leżałam w łóżku i płakałam że strachu. W ciągu tygodnia miałam wizytę u lekarza chorób zakaźnych i zrobione kolejne badania. Amniopunkcji nie miałam robionej, bo pani doktor powiedziała, że jeżeli na USG wszystko jest w porządku i z dzieckiem nic się nie dzieje to nie ma potrzeby. Na szczęście okazało się, że przechodziłam już kiedyś toksoplazmozę i mam przeciwciała. Do końca ciąży brałam rovamycine. Jakoś w 9 miesiącu miałam robione badania i okazało się, że tokso już nie miałam. Synek na szczęście urodził się zdrowy, także bądź dobrej myśli 🙂
 
reklama
Jeśli chodzi o dalsze losy mojej toksoplazmozy to przy połówkowym pojawił się fałd karkowy (marker Zespołu Downa) w górnej granicy normy. Ostatecznie zdecydowałam się na amniopunkcję, aby wykluczyć nieprawidłowości kariotypu i toxo w płynie owodniowym. Sam zabieg zniosłam rewelacyjnie. Gorzej się poczułam 20 minut później, bo bardzo mocno zareagowała moja macica i do końca dnia jechałam na paracetamolu i no-spie. Gdyby nie strach z tyłu głowy o dziecko to sam zabieg mogłabym powtórzyć, nic strasznego.

Wyniki prawidłowe. Brak toxo w płynie. Do tej pory (30 tc aktualnie) zażywam Rovamycine i będę ją stosować do dnia porodu. W USG rewelacja. Wreszcie mogę cieszyć się ciążą.

Bardzo przykro mi z Twojego powodu. Doskonale pamiętam te pierwsze tygodnie po diagnozie. Mimo zapewnień, że do transmisji na tym etapie ciąży dochodzi niezwykle rzadko i po włączeniu szybkim antybiotyku nie trzeba się martwić, to ja byłam zrozpaczona i wyłam ze strachu. Bardzo mi Cię szkoda, że musisz przez to przechodzić.

Z czasem przyjdzie akceptacja i coraz większa wiara, że będzie w porządku. Będziesz obstawiona antybiotykiem, zlecą Ci w ramach NFZ wszystkie badania, które stopniowo będą Cię przekonywać, że jest wsio okej.

Musisz ciągle się przekonywać, że:
a) jest wcześnie - już w środę będziesz jeść antybiotyk i chronić dziecko,
b) statystycznie - jest minimalna szansa na zakażenie na tym etapie ciaży,
c) brzmi brutalnie - gdyby już doszło do zakażenia to z dużym prawdopodobieństwem skończyłoby się poronieniem, a Ty przecież jesteś w ciąży dalej,
d) robisz wszystko, aby zminimalizować toxo. Jesteś tutaj z nami, więc jesteś świadomą mamą! :)

Poproś lekarza o USG - o ocenę akcji serduszka - to Cię uspokoi :)

Ja zaczęłam swoją "przygodę" z toxo w tym samym czasie co Ty. Niedługo i Ty odetchniesz z ulgą!
Bardzo dziękuje za takie wspaniałe słowa otuchy , w dniu dzisiejszym w gabinecie ginekologa usłyszałam prawdopodobieństwo nieprawidłowego rozwoju i ze mam się spodziewać poronienia w ciągu najbliższych 2 tyg... lekarz jak widać z ogromna empatią bo mówiąc to do mnie nawet nie zadrżała mu powieka . Okropność i teraz czekam aż się stanie co ma się stać ...mimo wszystko dziękuje
 
Do góry