W Danii zostawia się maluszki w wózkach, taka norma kulturowa. Podobno w wózku na stałe jest elektroniczna niania, no i to kraj z wysokim poziomem bezpieczeństwa. Osobiście sobie tego nie wyobrażam. W kawiarni ok, na dworze ok, ale obok dziecka. Natomiast opisana dzisiaj sytuacja niestety nie jest eksperymentem i powie szczerze, że postawić wózek nad wodę i być 100 metrów dalej wydaje mi się skrajną nieodpowiedzialnością i brakiem wyobraźni. Link do: Zostawiła dziecko w wózku przy samym brzegu morza i poszła do kawiarni. Interweniowali świadkowie | e-KG.pl
reklama
Papillonek1980
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Sierpień 2018
- Postów
- 5 427
Przerażają mnie takie matki. Naprawdę. Zero wyobraźni, zero dbania o zdrowie i życie dziecka.
Matka świadomie naraziła malucha na niebezpieczeństwo.
Myślę, że skopiowanie systemu opieki społecznej i sądownictwa rodzinnego z Danii/Norwegii, to wcale nie jest taki głupi pomysł. Tylko wtedy ta mamusia zostawiająca samotny wózek w wodzie nad brzegiem morza, mogła by się niemile zdziwić. U nas pogrożą matce paluszkiem (albo i to nie), a potem będą biadolić, jak coś złego faktycznie się stanie. Taki mamy klimat. Dziecko to własność rodzica i to przede wszystkim się liczy.
Matka świadomie naraziła malucha na niebezpieczeństwo.
Myślę, że skopiowanie systemu opieki społecznej i sądownictwa rodzinnego z Danii/Norwegii, to wcale nie jest taki głupi pomysł. Tylko wtedy ta mamusia zostawiająca samotny wózek w wodzie nad brzegiem morza, mogła by się niemile zdziwić. U nas pogrożą matce paluszkiem (albo i to nie), a potem będą biadolić, jak coś złego faktycznie się stanie. Taki mamy klimat. Dziecko to własność rodzica i to przede wszystkim się liczy.
G
GwiazdaMuzykiPop
Gość
Za dużo w nas optymizmu chyba, no ale mi się to po prostu wydawało niemożliwe... Moim zdaniem skrajnie nieodpowiedzialne. Jeszcze do tego ta woda...
Jedyny "plus" tej sytuacji to fakt, że znalazły się osoby, które się zainteresowały sytuacją i nie przeszły obojętnie.
Jedyny "plus" tej sytuacji to fakt, że znalazły się osoby, które się zainteresowały sytuacją i nie przeszły obojętnie.
anika4ever
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 18 Styczeń 2023
- Postów
- 38
Głupich nie sieją, nie orzą.
jasani
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Styczeń 2017
- Postów
- 8 883
Ja mieszkam w Danii i tutaj to standard. Dzieci większość czasu spędzają na dworze. Rodzice albo siedzą w domu albo idą do sklepu lub do restauracji. O wbudowanych elektrycznych nianiach nie słyszałam. Ale być może są takowe. Nawet w przedszkolach dzieci śpią w wózku na dworze a panie siedzą w środku i zajadają śniadanie.
Papillonek1980
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Sierpień 2018
- Postów
- 5 427
Ale my mieszkamy w Polsce. Mówimy o polskiej rzeczywistości i o polskiej mamie. W Danii jest inna mentalność, inna kultura. A u nas? Co jakiś czas słychać, że dzieci wypadają z okien (jakby nie można było zamontować blokady na klamkę), są rozjeżdżane na własnym podwórku (bo kto by tam malucha pilnował), topią się w przydomowych basenach, "gotują" w autach na pełnym słońcu, wypadają z balkonów, są pogryzione przez psy (bo po co zakazywać maluszkowi podbiegać do obcych piesków, lub pilnować, by nie dręczyło domowego puszka)? Małe dzieci są jeszcze czasami zakatowywane przez konkubentów matki, lub mordowane przez własne matki. Mało tego, bywa, że rodzina informuje odpowiednie instytucje, które robią zapowiedziane wizyty i niby wszystko jest w porządku. Aż do śmierci dziecka.Ja mieszkam w Danii i tutaj to standard. Dzieci większość czasu spędzają na dworze. Rodzice albo siedzą w domu albo idą do sklepu lub do restauracji. O wbudowanych elektrycznych nianiach nie słyszałam. Ale być może są takowe. Nawet w przedszkolach dzieci śpią w wózku na dworze a panie siedzą w środku i zajadają śniadanie.
Także jestem w stanie uwierzyć, że przewidywanie konsekwencji nie jest najmocniejszą stroną wszystkich rodziców.
Mam taki charakter, że nie zostawię dziecka samego w niezabezpieczonym miejscu. Żadnego dziecka nie zostawiłam (mam troje). Baaa, nawet psa pod sklepem samego nie zostawiam, a inni proszę bardzo, bez problemu. Stąd potem zdziwienie mamy. Nie każdy ma dość wyobraźni. Jak woda podmyje wózek, albo wywali go wiatr i dziecko wpadnie buzią do wody, to te 100 metrów mama na pewno nie przybiegnie błyskawicznie. Nawet zakładając że non stop patrzy na wózek, a nie korzysta w tym czasie z WC, lub nie siedzi w telefonie. Dla mnie to niedopuszczalne.
Madlein
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Marzec 2010
- Postów
- 3 714
W sumie nie wiem jak na to patrzeć. Bo jeśli dajmy na to była w kawiarni 10m dalej i widziała kątem oka wózek, to spoko. Sama wchodząc do apteki czy do zieleniaka to zostawiam wózek na zewnątrz. Ale tak sam zupełnie i to nad samym brzegiem morza? Chyba "mamusia" straciła kontakt z rzeczywistością.
olka11135
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2021
- Postów
- 23 401
Ale my mieszkamy w Polsce. Mówimy o polskiej rzeczywistości i o polskiej mamie. W Danii jest inna mentalność, inna kultura. A u nas? Co jakiś czas słychać, że dzieci wypadają z okien (jakby nie można było zamontować blokady na klamkę), są rozjeżdżane na własnym podwórku (bo kto by tam malucha pilnował), topią się w przydomowych basenach, "gotują" w autach na pełnym słońcu, wypadają z balkonów, są pogryzione przez psy (bo po co zakazywać maluszkowi podbiegać do obcych piesków, lub pilnować, by nie dręczyło domowego puszka)? Małe dzieci są jeszcze czasami zakatowywane przez konkubentów matki, lub mordowane przez własne matki. Mało tego, bywa, że rodzina informuje odpowiednie instytucje, które robią zapowiedziane wizyty i niby wszystko jest w porządku. Aż do śmierci dziecka.
Także jestem w stanie uwierzyć, że przewidywanie konsekwencji nie jest najmocniejszą stroną wszystkich rodziców.
Mam taki charakter, że nie zostawię dziecka samego w niezabezpieczonym miejscu. Żadnego dziecka nie zostawiłam (mam troje). Baaa, nawet psa pod sklepem samego nie zostawiam, a inni proszę bardzo, bez problemu. Stąd potem zdziwienie mamy. Nie każdy ma dość wyobraźni. Jak woda podmyje wózek, albo wywali go wiatr i dziecko wpadnie buzią do wody, to te 100 metrów mama na pewno nie przybiegnie błyskawicznie. Nawet zakładając że non stop patrzy na wózek, a nie korzysta w tym czasie z WC, lub nie siedzi w telefonie. Dla mnie to niedopuszczalne.
Z drugiej strony nie uważasz, że potem polskie dzieci trochę nie ogarniają? (odbiegając od wózka w morzu)
Żeby nie było, sama tak robię - ale mój 12 letni syn, nie umie połowy rzeczy które umiałam ja. Mam wrażenie, że byłam bardziej dojrzała w jego wieku i jakby była potrzeba to bym sobie poradziła w trudniej sytuacji - on wątpię. I potem mamy takie kwiatki, jak nastolatek żyjący normalnie ze zwłokami rodziców
jasani
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Styczeń 2017
- Postów
- 8 883
Ale ja tylko stwierdziłam fakt. Niepotrzebnie się uruchomiłaś.Ale my mieszkamy w Polsce. Mówimy o polskiej rzeczywistości i o polskiej mamie. W Danii jest inna mentalność, inna kultura. A u nas? Co jakiś czas słychać, że dzieci wypadają z okien (jakby nie można było zamontować blokady na klamkę), są rozjeżdżane na własnym podwórku (bo kto by tam malucha pilnował), topią się w przydomowych basenach, "gotują" w autach na pełnym słońcu, wypadają z balkonów, są pogryzione przez psy (bo po co zakazywać maluszkowi podbiegać do obcych piesków, lub pilnować, by nie dręczyło domowego puszka)? Małe dzieci są jeszcze czasami zakatowywane przez konkubentów matki, lub mordowane przez własne matki. Mało tego, bywa, że rodzina informuje odpowiednie instytucje, które robią zapowiedziane wizyty i niby wszystko jest w porządku. Aż do śmierci dziecka.
Także jestem w stanie uwierzyć, że przewidywanie konsekwencji nie jest najmocniejszą stroną wszystkich rodziców.
Mam taki charakter, że nie zostawię dziecka samego w niezabezpieczonym miejscu. Żadnego dziecka nie zostawiłam (mam troje). Baaa, nawet psa pod sklepem samego nie zostawiam, a inni proszę bardzo, bez problemu. Stąd potem zdziwienie mamy. Nie każdy ma dość wyobraźni. Jak woda podmyje wózek, albo wywali go wiatr i dziecko wpadnie buzią do wody, to te 100 metrów mama na pewno nie przybiegnie błyskawicznie. Nawet zakładając że non stop patrzy na wózek, a nie korzysta w tym czasie z WC, lub nie siedzi w telefonie. Dla mnie to niedopuszczalne.
reklama
kasiaa91
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Grudzień 2019
- Postów
- 9 965
Owszem, zostawiają ale nie w wodzie by dziecko mogło się w momencie przypływu utopićRaz czytałam artykuł , już nie pamiętam w jakim kraju , ale coś świta że skandynawski lub rejon, że ludzie tak zostawiają maluchy w wózkach , dosłownie wszędzie, czy przed sklepami, kawiarniami, w parku , że to dla nich normalne szczególnie zimą.
Ja osobiście bym tak nie zrobiła, ale co kraj to obyczaj .
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 28
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 5 tys
- Odpowiedzi
- 77
- Wyświetleń
- 7 tys
Podziel się: