reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża mnoga i jak dużo - wasze zdanie

reklama
Cześć dziewczyny,

ostatnio rozmawiałam ze swoimi koleżankami na temat ciąż mnogich - że jest to ciekawe zjawisko, itd. Jedna z nich powiedziała, że jeśli mogła by mieć wpływ na liczbę dzieci w brzuszku, to chciałaby, żeby było ich jak najwięcej o_0 Bardzo podoba się jej wizja, że miałaby przeogromny brzuch z ruszającymi się i kopiącymi dzieciaczkami i że byłaby przykuta do łóżka, a jej mąż musiałby ją karmić lol.

Co o tym sądzicie? Czy gdybyście miały możliwość wpływu na ilość dzieci w Waszych brzuszkach (bez względu na finanse, komplikacje, itd.), to chciałybyście być w ciąży np. z dziesięcioraczkami?
Nie jestem masochistką. Chcę się kiedyś też wyspać.

Max dwójka- przynajmniej problem z głowy, bo na pewno jak już się dorobię dziecka, to o drugie nawet nie mamy pomysłu się starać.
 
Cześć dziewczyny,

ostatnio rozmawiałam ze swoimi koleżankami na temat ciąż mnogich - że jest to ciekawe zjawisko, itd. Jedna z nich powiedziała, że jeśli mogła by mieć wpływ na liczbę dzieci w brzuszku, to chciałaby, żeby było ich jak najwięcej o_0 Bardzo podoba się jej wizja, że miałaby przeogromny brzuch z ruszającymi się i kopiącymi dzieciaczkami i że byłaby przykuta do łóżka, a jej mąż musiałby ją karmić lol.

Co o tym sądzicie? Czy gdybyście miały możliwość wpływu na ilość dzieci w Waszych brzuszkach (bez względu na finanse, komplikacje, itd.), to chciałybyście być w ciąży np. z dziesięcioraczkami?
A co Ty o tym sądzisz...?
 
Matko, to nie może być na serio. Chyba komuś się nudzi w ten śniegowy dzień. Nie wierzę, że to prawda.
To brzmi całkiem jakby miał ktoś nierówno pod sufitem. A pytanie o to też jest bez sensu.
 
Zawsze chciałam mieć bliźnięta, żeby skompletować rodzinę „za jednym bólem. Po lekturze i zagłębieniu tematu mi się odechciało. O ile w pierwszej ciąży jeszcze bym się ucieszyła na bliźniaki to w tej ciąży na pierwszym USG modliłam się o jeden pęcherzyk. Po pierwsze ze względu na komplikacje, po drugie planujesz drugie dziecko i nagle robi się z tego trójka.

Ktoś kto myśli o ciąży mnogiej (10x) musi być niespełna rozumu. A marzenia o leżeniu ocierają się o parafilię.

Pamięta ktoś tę psycholkę „octo mama”?
 
Ten wątek jest podejrzewanie banalny...przecież wiadomo że jak spytasz kobiet czy chciałyby być w ciąży z niezliczoną ilością dzieci być karmione przez męża etc no to wiadomo że prawie wszyscy odpiszą że to poroniony pomysł. Tak więc o co chodzi autorko?
 
Ten wątek jest podejrzewanie banalny...przecież wiadomo że jak spytasz kobiet czy chciałyby być w ciąży z niezliczoną ilością dzieci być karmione przez męża etc no to wiadomo że prawie wszyscy odpiszą że to poroniony pomysł. Tak więc o co chodzi autorko?
To troll od momentu dodania postu rano przed 8, później już jej tu nie bylo. Dołączyła dziś dodała posta i zniknęła.
 
Cześć dziewczyny,

ostatnio rozmawiałam ze swoimi koleżankami na temat ciąż mnogich - że jest to ciekawe zjawisko, itd. Jedna z nich powiedziała, że jeśli mogła by mieć wpływ na liczbę dzieci w brzuszku, to chciałaby, żeby było ich jak najwięcej o_0 Bardzo podoba się jej wizja, że miałaby przeogromny brzuch z ruszającymi się i kopiącymi dzieciaczkami i że byłaby przykuta do łóżka, a jej mąż musiałby ją karmić lol.

Co o tym sądzicie? Czy gdybyście miały możliwość wpływu na ilość dzieci w Waszych brzuszkach (bez względu na finanse, komplikacje, itd.), to chciałybyście być w ciąży np. z dziesięcioraczkami?
Na myśl o wykarmieniu tego towarzystwa potem aż mi słabo,a cycki opadają mi do kolan. Haha kamienie piersią i każde potrzebuje sobie pociućkać 20-30 min, żeby poza najedzeniem się poczuć bliskość matki. :D
Podejrzewam, że skończyłoby się na mm, ale też każde bobo by potrzebowało poza samym wykarmieniem czasu, miłości. Już nie mówię o ulewaniu, kolkach, kupie po pachy.

Marzyłam o bliźniętach w pierwszej ciąży, ale mam już dwoje dzieci i wizja ciąży mnogiej obecnie z marzenia zamieniłaby się w koszmar. Jeszcze jeden cudowny bobasek i absolutnie żadnego więcej.

Mnie lekarze w szpitalu przykuć do łóżka nie mogli :D Na szczęście w żadnej ciąży nie spotkało mnie to nieszczęście, że miałam rygorystyczny przykaz leżenia. Jedynie pierwsza ciąża skończyła się 3 tygodniową hospitalizacją przed cc. Jak wyszłam ze szpitala i zobaczyłam, jak wygląda dawno przeze mnie zapomniany świat, to miałam ochotę ucałować ziemię jak Papierz. Jestem człowiek Husky :D Sznurek w zęby i mogę ciągnąć sanie z dzieciakami 25 km :D Chyba zaraz tak zrobię.

Mąż by mnie chyba musiał na kiju karmić, jak dzikie zwierze, bo bez ruchu bywam leciutko drażliwa i konfliktowa :D....

A skoro jesteśmy przy mężech/ partnerach. Ciekawe, co jej partner na taką wizję bo mój już po pierwszym mówił, że mamy o jedno za dużo, mimo że to on był inicjatorem tego pomysłu;D

Jeśli kręci ją bycie dokarmianą przez faceta i leżenie plackiem, to da się to ogarnąć bez zachodzenia w ciąże i to mnogą, co pewnie obiektywnie ciężko jest zaplanować . Mam tu na myśli zjawisko tzw. feedersów ;) czyli osób z zaburzeniem preferencji seksualnych, u których podniecenie wywołuje otyłość. W większości grupę tę stanowią mężczyźni. Charakterystyczne jest również dokarmianie partnerki w celu powiększenia jej wagi, najlepiej do takiego stopnia, żeby była ubezwłasnowolniona i nie była w stanie się samodzielnie poruszać.


A tak na poważnie, to mi bliźniaki zawsze się wydawały całkiem niezłą i "kompaktową" opcją, żeby załatwić temat za jednym razem. Ponieważ chciałabym mieć dwoje dzieci, to wizja, że tylko raz jestem w ciąży brzmi całkiem nienajgorzej
Od razuuuu o tym fetyszu pomyślałam :D Można tą fantazję zrealizować bez zachodzenia w ciążę mnogą :p
 
Coraz dziwniejsze te trollingi niedzielne :oops:



Moim zdaniem to jest trochę dziwne pytanie, bo pytasz o ciąże mnogą zaznaczając, że byłaby bez komplikacji. To cóż ... gdybym była psem, kotem czy szczurem to pewnie na spokojnie nie przeszkalałby mi 8 czy 10 dzieci

Kiedy jestem człowiekiem mam świadomość nie wydatków - bo to akurat dla mnie nie problem, ale problemów zdrowotnych, które wiążą się z wieloraczkami. Bo powyżej 2 dzieci w brzuchu to w 100% wcześniaki, często w ogóle zagrożenie życia dzieci.

Gdybym miała totalnie marzyć to życzyłabym sobie bliźniąt 2k2o - różnej płci, urodzonych w terminie, zdrowych. Ale życie to nie bajka :)

A koleżance możesz pokazać profil na IG Michelli Meier-Morsi

która pokazuje jak wygląda brzuch w ciąży i po z trójką dzieci ;) i jak niefajne to było cięcie
Sam widok boli 😢 Niby każde dziecko to szczęście, ale pamiętam jak w pierwszej ciąży bolała mnie kośc łonowa, a w drugiej więzadło w pachwinie, a tu ten ból x 8 dzieci. Widać to na jej twarzy.
 
reklama
Cześć dziewczyny,

ostatnio rozmawiałam ze swoimi koleżankami na temat ciąż mnogich - że jest to ciekawe zjawisko, itd. Jedna z nich powiedziała, że jeśli mogła by mieć wpływ na liczbę dzieci w brzuszku, to chciałaby, żeby było ich jak najwięcej o_0 Bardzo podoba się jej wizja, że miałaby przeogromny brzuch z ruszającymi się i kopiącymi dzieciaczkami i że byłaby przykuta do łóżka, a jej mąż musiałby ją karmić lol.

Co o tym sądzicie? Czy gdybyście miały możliwość wpływu na ilość dzieci w Waszych brzuszkach (bez względu na finanse, komplikacje, itd.), to chciałybyście być w ciąży np. z dziesięcioraczkami?
Przykro to pisac ale tak wlasnie tworzy sie patologia. Dzieci w wieku pewnie max 13 lat se pogaduszki urzadzaja na temat kopiacych dzieciaczkow w brzuszku i cudownej wizji wielkiego brzucha. A potem przychodzi rzeczywistosc i placz.
 
Do góry