Mirka78
:)
- Dołączył(a)
- 12 Grudzień 2011
- Postów
- 264
essence, moj Leos ma odmiane przepuchliny pachwinowej, mosznowa.
Niestety zabieg jest konieczny. Ternim zabiegu zalezy od chirurga, podejmuje decyzje zaleznie od stanu dziecka i tego jak duza jest przepuchlina, Najczsciej czeka sie az sonczy 3 miesiace, a czsem dluzej, nawet 2 lata.
Ale podobno w tych pachwinowych i mosznowych nie czeka sie az tyle, sa duzo bardziej niebezpieczne niz pepkowe, przez ryzyko uwiezniecia.
pediatra nauczyla mnie jak odprowadzac przepuchline, czyli wmasowywac spowrotem do jamy brzusznej, robie to przy kazdym przewijaniu i po placzu, wtedy sie pojawia.
Trzeba sie tez starac zeby maluch jak najmniej plakal-moj ma kolki wiec to trudne. U nas to wyglada w sumie tak, ze caly czas mam go na rekach, lub hustam w nosidelku, wszystko zeby byl spokojny.
wazne jest zeby w przypadku uwiwezniecia, czyli stanu w ktorym nie da sie przepuchliny odprowadzic zareagowac szybko, bo po 4-6 godzin moze wdac sie martwica. Od razu trzeba jechac na chirurgie dziecieca i wtedy nie czekaja z zabiegiem. Ale podobno uwiezniecia sa rzadkie.
My juz tydzien po tej diagnozie, na poczatku bylam zalamana, teraz juz ok. Leosia to nie boli, to najwazniejsze, obserwuje go tylko jeszcze uwazniej i czesciej przewijam
Niestety zabieg jest konieczny. Ternim zabiegu zalezy od chirurga, podejmuje decyzje zaleznie od stanu dziecka i tego jak duza jest przepuchlina, Najczsciej czeka sie az sonczy 3 miesiace, a czsem dluzej, nawet 2 lata.
Ale podobno w tych pachwinowych i mosznowych nie czeka sie az tyle, sa duzo bardziej niebezpieczne niz pepkowe, przez ryzyko uwiezniecia.
pediatra nauczyla mnie jak odprowadzac przepuchline, czyli wmasowywac spowrotem do jamy brzusznej, robie to przy kazdym przewijaniu i po placzu, wtedy sie pojawia.
Trzeba sie tez starac zeby maluch jak najmniej plakal-moj ma kolki wiec to trudne. U nas to wyglada w sumie tak, ze caly czas mam go na rekach, lub hustam w nosidelku, wszystko zeby byl spokojny.
wazne jest zeby w przypadku uwiwezniecia, czyli stanu w ktorym nie da sie przepuchliny odprowadzic zareagowac szybko, bo po 4-6 godzin moze wdac sie martwica. Od razu trzeba jechac na chirurgie dziecieca i wtedy nie czekaja z zabiegiem. Ale podobno uwiezniecia sa rzadkie.
My juz tydzien po tej diagnozie, na poczatku bylam zalamana, teraz juz ok. Leosia to nie boli, to najwazniejsze, obserwuje go tylko jeszcze uwazniej i czesciej przewijam