First BIKE Ania
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Wrzesień 2011
- Postów
- 224
Kamlotko, Oliwia czuje się już zupełnie pewnie na rowerku :-)
To prawda, nie szarżuje jak Szymek, ale też się nie boi i prawidłowo się porusza. Zabierajcie rower ze sobą na spacery jak tylko Oliwia będzie maiła ochotę. Każdy dzień treningu będzie przynosił kolejne postępy i a małej dostarczy radości i umili spacer. Przy pogodzie, która normalnie nie wyciągnęłaby Was z domu pretekstem do wyjścia będzie pojeżdżenie - choćby w drodze po codzienne zakupy.
MaLea, niesamowity agent z tego Twojego Szymka :-)
Dzięki za zdjęcia i podsumowanie. Taki rezultat po 2,5-tygodniowym treningu jest doskonałym dowodem na to, jak szybko maluchy opanowują umiejętność, z którą mają problem dużo starsze dzieci próbujące nauczyć się jeździć na dużym, klasycznym rowerze z pedałami i bocznymi kółkami. A Szymek doszedł w tym czasie już do kolejnego etapu! Przy jego ułańskiej fantazji, odwadze i chęci do poszukiwania nowych "mocnych" wrażeń już jestem ciekawa co będzie dalej :-) Mamo, ćwicz kondycję :-) :-) :-)
Tyńka, kroczek po kroczku i każdy maluch, w swoim tempie, znajdzie drogę do rowerka. Wszystko jest tak, jak powinno być. Nauka w domu jest ważnym etapem rozpoczynającym. Istotne jest to, że taki mały rowerek to umożliwia. Nie zajmuje dużo miejsca, nie niszczy w domu niczego i zawsze jest po ręką. Manewrowanie po pokoju czy korytarzu to bardzo ważny etap oswajania z pojazdem i zrozumienia jak on się porusza. Nie wszyscy muszą nauczyć się jeździć w takim tempie jak Szymuś. Ale ważne, że w naturalny sposób i samodzielnie opanują umiejętność utrzymania równowagi w wieku 2-3 lat, a nie 5 czy 6-ściu... :-) Gratuluję Wam postępów. Widać je wyraźnie.
To prawda, nie szarżuje jak Szymek, ale też się nie boi i prawidłowo się porusza. Zabierajcie rower ze sobą na spacery jak tylko Oliwia będzie maiła ochotę. Każdy dzień treningu będzie przynosił kolejne postępy i a małej dostarczy radości i umili spacer. Przy pogodzie, która normalnie nie wyciągnęłaby Was z domu pretekstem do wyjścia będzie pojeżdżenie - choćby w drodze po codzienne zakupy.
MaLea, niesamowity agent z tego Twojego Szymka :-)
Dzięki za zdjęcia i podsumowanie. Taki rezultat po 2,5-tygodniowym treningu jest doskonałym dowodem na to, jak szybko maluchy opanowują umiejętność, z którą mają problem dużo starsze dzieci próbujące nauczyć się jeździć na dużym, klasycznym rowerze z pedałami i bocznymi kółkami. A Szymek doszedł w tym czasie już do kolejnego etapu! Przy jego ułańskiej fantazji, odwadze i chęci do poszukiwania nowych "mocnych" wrażeń już jestem ciekawa co będzie dalej :-) Mamo, ćwicz kondycję :-) :-) :-)
Tyńka, kroczek po kroczku i każdy maluch, w swoim tempie, znajdzie drogę do rowerka. Wszystko jest tak, jak powinno być. Nauka w domu jest ważnym etapem rozpoczynającym. Istotne jest to, że taki mały rowerek to umożliwia. Nie zajmuje dużo miejsca, nie niszczy w domu niczego i zawsze jest po ręką. Manewrowanie po pokoju czy korytarzu to bardzo ważny etap oswajania z pojazdem i zrozumienia jak on się porusza. Nie wszyscy muszą nauczyć się jeździć w takim tempie jak Szymuś. Ale ważne, że w naturalny sposób i samodzielnie opanują umiejętność utrzymania równowagi w wieku 2-3 lat, a nie 5 czy 6-ściu... :-) Gratuluję Wam postępów. Widać je wyraźnie.
Ostatnia edycja: