reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Teściowie

no jasne to tylko dwa tygodnie bedziemy z Emilką twarde i damy rade wytrwamy ;)

też bym chciala zeby moja mam była ze mną teraz ale nie dała rady przyjechać praca :(
 
reklama
kasiula nic ci nie pozostaje-musisz byc TWARDA ;)
a swoja droga to ja bym chyba zabila za takie "dobre rady"
przygotuje sie psychicznie w razie co,ale to wkurza jak ktos kto rodzil 20-30 lat temu i wie wszystko najlepiej
 
to ja mam pod tym względem super, moja teściowa nie ma nawyku udzielania "dobrych rad" i robi to tylko na wyraźną prośbę, sama mówi , że kiedy ona rodziła dzieci było zupełnie inaczej
 
moja tesciowa tylko mowi ze nie bedzie sie wtracac tylko jesli zadzwonie i zapytam to mi cos podpowie
a nawija caly cvzas czy chce czy nie :(
 
kasiula niestety chyba nie zostaje ci nic innego jak liczyć do dziesięciu w takiej sytuacji i wyrabiać w sobie anielską cierpliwość ;) ;D
 
ostatnio jak u niej bylismy w sobote to podjechalismy autem z tylu domu doslownie dwa kroki do drzwi
wnieslismy mala w nosidelku i wszuystko bylo ok

jak sie zbieralismy do domu to nie chciala mnie wypuscic z mala dopoki grzes nie podjedzie autem pod furtke
ale i tak sie zabrałam i poszłam tam gdzie zaparkowalismy
ludzie bez przesady :p
 
Ja na samą myśl że teściowa dziś przylatuje z Londynu by byc jak się jej pierwszy wnuk urodzi białej gorączki dostaje. Już widze jak go huśta bawi a ja sobie na to nie pozwole. I po co tu ona - ze mną rodzić nie będzie, od dwóch lat progu mojego nie przekroczyła bo obrażona to po jasnego gwinta wkur... jeszcze. Chciała kupić wózek. bo ona chce - nie ważne jaki byle od niej. Więc się pośpieszyliśmy z Tomkiem i sami kupiliśmy. Co za wścibskie babsko. I nie chce jej widzieć w szpitalu a dupe pewnie stroji że pojedzie. Kasiula trzeba ugryźć się w język przeczekać najgorsze. Wyżalić się mężowi niech z nią pogada w razie jakby co. Ona swoje odchowała niecha da Tobie twoje " chować " - co za brzydkie słowo może wychowywać i zajmować się :)
 
agawa1 pisze:
Ja na samą myśl że teściowa dziś przylatuje z Londynu by byc jak się jej pierwszy wnuk urodzi białej gorączki dostaje. Już widze jak go huśta bawi a ja sobie na to nie pozwole. I po co tu ona - ze mną rodzić nie będzie, od dwóch lat progu mojego nie przekroczyła bo obrażona to po jasnego gwinta wkur... jeszcze. Chciała kupić wózek. bo ona chce - nie ważne jaki byle od niej. Więc się pośpieszyliśmy z Tomkiem i sami kupiliśmy. Co za wścibskie babsko. I nie chce jej widzieć w szpitalu a dupe pewnie stroji że pojedzie. Kasiula trzeba ugryźć się w język przeczekać najgorsze. Wyżalić się mężowi niech z nią pogada w razie jakby co. Ona swoje odchowała niecha da Tobie twoje " chować " - co za brzydkie słowo może wychowywać i zajmować się :)

o rany agawa ta twoja teściowa nieźle ci musiała krwi napsuć ::), trzymaj sie jakoś ;)
 
Problemy z nia były jeszcze przed ślubem. Za żadne skarby nie chciała byśmy byli razem - bo jestem nienormalna i zniszcze jej synka( on zwariuje bo jest nerwowy). Posuwała się nawet do teorii puszczania się i picia z chłopami. skąd ona to brała to nie wiem. No ale nie moge się denerwować nie jest warta moich nerwów. Najważniejsze jest to że jej marzenie - wnuczka się nie spełniło. to będzie facet - na złość hehe
 
reklama
fionka pisze:
to ja mam pod tym względem super, moja teściowa nie ma nawyku udzielania "dobrych rad" i robi to tylko na wyraźną prośbę, sama mówi , że kiedy ona rodziła dzieci było zupełnie inaczej

Tu mam podobnie, a jeśli coś radzi, to naprawdę robi to w delikatny sposób - bez wymądrzania się i nakazywania! I zawsze w różnych sytuacjach jest otwarta na moje pomysły i propozycje.
Myślę, Fionka, że naprawdę mamy się z czego cieszyć :-)
 
Do góry