reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Teściowie

moja teściowa chyba siedziała w oknie i kukała kiedy przyjedziemy ze szpitala. dosłownie w 5 minut po wejściu do domu - nie zdążyliśy jeszcze Piotrka wyjąć z fotelika - telefon, że ona jutro przychodzi. więc odwaliłąm, że w domu jest noworodek, który potrzebuje czasu na aklimatyzacxję i do tego są z nim pewne problemy. więc wizyty odpadają na pewien czas. a to do mnie, że w takim razie przyjdą w czwartek lub piątek - po prostu odłożyłam słuchawkę.
nerwów dostałam jak cholera


co do wagi - w dniu cc ważyłam 68kg, dziś w ubraniu miałam 58,5kg. chciałabym wrócić do tego co przed ciążą czyli jakieś 48-50kg.
 
reklama
catherinka pisze:
asioczek pisze:
A ciotki męża wyskoczyły z tekstem, że one w szpitalu nas odwiedzą a później w niedzielę na obiad wpadną ...

No wiecie co!!!!!!!!!!!!!!!! Lekkie przegięcie, jak tak można nie mieć za grosz taktu i wyczucia....

Ano niestety można ;) Ale już mają zapowiedziane, że wizyta minimum po 2 tygodniach od porodu i w czasie dla nas dogodnym i na obiad nie mają co liczyć ;)
 
kasila, kaśa dzięki a powiedzcie mi jak tam skóra na brzuciu i wogóle???? przepraszam za dociekliwość ale jak możecie to odpiszcie bo jestem ciekwa niesttey jak to się dzieje po porodzie :-[ :-[
 
Kurcze, moja teściowa ostatnio nas miała odwiedzić i byliśmy tak umówieni, że jak dojedzie autobusem czy pociągiem do Krakowa, to da znać i Marcin po nią wyjedzie na dworzec. A ona sama przyjechała tramwajem, żeby nas nie kłopotać no i żeby wiedziała jak ma dojechać,no bo jak się dzidzia urodzi to nie będziemy tracić czasu, żeby po nią jeździc, czy że może nie być jak - to nam wtedy się głupio zrobiło, że sama jechała... Trafiłam z teściową :-) Bo oprócz w/w sytuacji generlanie jest w porządku :-)
 
moi rodzice dopytują się czy jak zacznę rodzic to mają przyjeżdżać sprzatać chatę szykować żarcie itd nie wiem co mam im powiedzieć bo nie wiem jak będę się czuć i wogóle z jednej strony chciałabym a z drugiej nie za bardzo
 
ja jestem umowiona z moja mama, ze jak wroce do domu to ona przyjedzie na dzien lub dwa ugotowac pare obiadkow i cos niecos sprzatnac - w kuchni (generalne porzadki to my zrobilismy juz teraz, przed samym wyjazdem do szpitala jeszcze odkurzymy i przetrzemy podlogi) i zostanie tylko jesli ja bede tego chciala. Co do terminu jej przyjazdu to tez jestesmy umowione ze przyjedzie jak dam jej znac czy chce w tym momencie czy pozniej- wszystko bedzie zalezalo od mojego samopoczucia. Ale tylko z moja mama tak latwo umiem sie dogadac-reszta rodziny juz mniej wyobrazni ma, a gorzej, ze latwo umieja mojego meza sobie owinac dokola palca. Bede musiala osobiscie ich przez telefon poobrazac ;)
 
Witam! Kiedys moja tesciowa była nie miła ale jednak sie zmieniła az byłam w szoku. Była u mnie w domu i rozmawiała z moimi rodzicami i teraz sie zrobiła spoko_Ona i jej mąz powiedzieli ze jak bede potrzebowac pomocy to mam do nich dzwonic. Teraz mam tesciowa fajna.
 
oj niby jest dobrze ale jednak mnie nosi jak słucham tych dobrych rad :mad:

najgorsze jest to ze nawet jak jej nie widze to grzesiek sie z nia widzi codziennie w pracy i wraca i nawija to zrob takm to tak to trzeba tu a to tam
zupełnie jakby ona nade mna stała :(

a od poniedzialku bede ja widziala przez dwa tygodnie bo wracam do szkoly i bedzie z Emilka w domu u nas :mad:
jakos przetrwam bede twarda
najbardziej mnie wkurza jak karze mi robic cos zupwelnie innego niz radzila polozna i mowie jej ze tak bedzie lepiej
to ona mi ze jakas glupia ta polozna ze ona wie lepiej

Boże daj mi cierpliwość ;)
 
Kasiula - współczuję!!! ja z jednej strony mam dobrze, bo wszyscy mieszkają daleko, a i tak wpieniają mnie jak dzwonią i o wszystko wypytują i pierniczą a po co ci to, a po co tamto...
zdążyłam się kilka razy pokłócić z miejscową ciotką za jej debilne teksty i porady :laugh:
 
reklama
Jak ja wróce na studia to cale szczescie malym opiekowac sie bedzie moja mama. Chociaz ja na moja przyszla tesciowa nie moge narzekac. Fajna kobietka. Za pare miesięcy pewnie zamieszkamy u niej. Wtedy zobaczymy co bedzie.
Kasiula wszystko jest do przezycia nawet najgorsza tesciowa a moze wnuczka pozytywnie na nią wpłynie i dla Ciebie bedzie milsza.
 
Do góry