reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Teściowie

Ja o krótkim gotowaniu zupy i przelewaniu jej z garka też się nasłuchałam od znajomych Włochów. nie wiem czy akurat na takich trafiłam, ale Ci moi zupę zaraz po ugotowaniu przelewali do szklanych naczyń. no a gotowali krótko w garku ciśnieniowym...
A że byłam u nich pół roku, to z przyzwyczajenia przelewam zupę:zawstydzona/y:no i garnek ciśnieniowy od nich dostałam, więc zupa 5 minut się gotuje...
ale nie wiem na ile to wszystko ma znaczenie
 
reklama
Ja o krótkim gotowaniu zupy i przelewaniu jej z garka też się nasłuchałam od znajomych Włochów. nie wiem czy akurat na takich trafiłam, ale Ci moi zupę zaraz po ugotowaniu przelewali do szklanych naczyń. no a gotowali krótko w garku ciśnieniowym...
A że byłam u nich pół roku, to z przyzwyczajenia przelewam zupę:zawstydzona/y:no i garnek ciśnieniowy od nich dostałam, więc zupa 5 minut się gotuje...
ale nie wiem na ile to wszystko ma znaczenie

Jakbym miala taki garnek tez bym krotko gotowala. Wiem ze dlugotrwale gotowanie niszczy witaminy ale ja gotuje zupe 1-1,5 bo inaczej mi nie smakuje ,a maz twierdzi ze i tak zupa najlepsza jest dopiero na 3 dzien:-)
Paryk dostaje max zupe dwu dniowa.
 
Ja też gotuję na dwa dni zupkę. Zmieniam tylko drugie danie, bo to zwykle znika całe. Na temat jedzenia z niedoszłą t. nie rozmawiam. jeszcze przed ciążą przerabiałam z nią ten temat - oni pasjonaci diety optymalnej, ja diety z minimum tłuszczu.

Dla mnie najsmaczniejsze ziemniaczki i jarzynki, to ugotowane na parze. Kroję na plasterki i zajadamy się z synkiem.
 
my ostatnio byliśmy na komuni bratanicy J. teściowa siedziała na przeciwko mnie przy stole i nie odezwała się ani jednym słowem. święty spokój miałam
powód- wcześniej Sz. Pani zwróciłam uwgę dlaczego mojej rodzinie nie odpowiada dzień dobry na mieście no i hrabianka obrażona - prawda w ocze kole - a co to ma znaczyć co moja rodzina jakaś gorsza czy co - wielka kulturna dama a słoma z butów wystaje
 
bo z takimi to najgorzej. same swoich bledow nie widza...ale kogos pouczac to bez oporow przychodzi. co wiecej, co do "zycia morlanego" to one juz najlepiej wiedza co, z kim, gdzie, i jak dlugo sie cokolwiek powinno robic. :tak:;-)
 
Kati ja też gotuję zupę na kilka dni (o ile wogóle gotuję....):-)
drugie danie właściwie nie występuje w naszym jadłospisie:-) Iga dostaje zupki na gęsto..ale kiedyś trzeba będzie zacząć gotować. Na razie nie ma czasu..

moja teściowa już przestała pytać czym karmię jej syna:-D:-Dwcześniej jak dzwoniła z podstępnym pytaniem co jedliśmy na obiad, mąż nieodmiennie odpowiadał "indora". mamusia zupełnie nie znając sie na żartach żyla w przekonaniu że jestem wielbicielką tego ptactwa:-) aż w końcu G ją uświadomił że to taki żart i się trochę obraziła..
 
wiadomo ze zup dlugo nie powinno sie gotowac i kilkakrotnire podgrzewac bo witaminki uciekaja
ale nie wyobrazam bawic sie w takie czary jak tesciowa kati;-)
i tez zupke wole taka 2 dniowa
 
No przeciez mozemy gotowac jak chcemy, ale nie ma co smiac sie albo oburzac z rad, ktore sa madre. Mimo, ze od tesciowej ;-)
 
reklama
a ja na ten wątek tak długo nie wchodziłam, bo jeśli chodzi o moich teściów to raczej jest mi do płaczu, a nie do śmiechu, a tu tak wesolutko :cool2::cool2::cool2:

widzę, że należę do grona matek popełniających wszelkie możliwe grzechy ....

Maks bidulek:

nie ma poduszki, ani w łóżku, ani tym bardziej w wózku (!?)
buty dostał jak zaczął chodzić,
nie je potraw solonych ani słodzonych
w wózku przypinam go tylko w pasie
zupy dostaje z gara

:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:;-)
 
Do góry