reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Teściowie

no mi 2 tyg.wystarczylo zeby dowiedziec sie i docenic ze fajnie jest byc taaaak daleko-choc nie powiem ze czasem brakuje mi kogos kto zostal by z kacprem a ja zrobilabym cosik dla siebie-ale wole juz tak jak mam i nie narzekam

otoz byly takie scenki z jedzeniem
-kacper jest juz duzy i moze jesc wszystko
-poczestowala go schabowym-nie musze pisac swojej reakcji-i tak mnie nie posluchala:no::wściekła/y:-efekt taki ze kacper plakal z bolu brzuszka w nocy(a zaznacze ze nigdy w jego rocznym zyciu brzuszek go nie bolal)
-na roczek chciala mu znowu schabika dawac ale juz zakomunikowalam ze NIE!!!
-torta mu kawalek dala-wyplul:-p:laugh2:

-szczytem wszystkiego bylo podanie wody z.......................i ta historia tak sie zaczyna:zostawilam wode mineral.i sok a z tomkiem wyszlismy na zakupy.tesciowa miala zajac sie wnukiem.wracam i patrze ze w kubku jakas metna woda-smakuje a tu oczom i ustom nie wierze:wściekła/y:WODA Z CUKREM!!!!po jakiego kija woda z cukrem!!!!
wiecie co zaraz wylalam na jej oczach do zlewu-nie skomentowalam bo dlugo byla z kacprem i jakos nie potrafilam zwrocic jej uwage
i chyba sensu tematu nie bylo ruszac bo dzien wczesniej razem z m gadalismy cos o wodzie z cukrem i jak niektore dzieciaki jedza cukier lyzkami-i ze na to my nie pozwolimy-tesciowa slyszala bo wtracila swoje trzy grosze-a na drugi dzien:baffled:nie wiem czy celowo czy jak


sorki rozpisalam sie o tej glupiej wodzie z cukrem

a poza tym jest swietna babka-zawsze trzyma moja strone:tak:

ale ciesze sie ze nie mieszkamy razem mimo mojej wielkiej sympatii
 
reklama
oj Sylwia, nieźle!!!!
wczoraj przeczytałam opis wybryków teściowej Ivki i Twojej Sylwia mojemu mężowi, wiecie co wymyślił ( w żartach)

powiedział, że powinno się zrobić super żarcie teściowym, nafaszerowane czymś co wywołuje ból brzucha, potem gdy teściowe skręcałyby się z bólu - powiedziałby że tak właśnie się czuje dziecko, które napasły niedozwolonymi rzeczami:cool2:


cieszę się, że i mama i teściowa są daleko od nas i nikt nie wtrąca się w wychowanie i żywienie naszego dziecka! (chociaż niekiedy mi z tego powodu smutno)
moja mama też chciała dać Agatce tortu urodzinowego, ale na szczęście najpierw zapytała:cool2: bo wie, że jestem nerwus straszny:-p
 
A ja bym chciała taki tort zrobić żeby Iga go mogła spróbować...w sumie biszkopty kiedyś jadła, owoce też prawie wszystkie. tylko nie bardzo wiem jak to połączyć żeby się kupy trzymało i wyglądało w miarę dobrze..ale coś wymyślę..
 
SYLWIA ja tez mialam przeboje z tym cukrem jak wrocilam do szkoly i tesciowa siedziala z mala 2tygodnie to zostawilam jej pewnego razu wode do picia i itez po powrocie zastalam metna ciecz z cukrem
poprosilam grzecznie meza zeby jej zwrocil uwage bo jak ja zaczne o tym dyskutowac to moze byc niemila atmosfera i syncia posluchala nie musialam sie produkowac
 
Bardzo Wam współczuję bo wiem przez co przechodzicie. Ja mam to już za sobą. Jak byłam w ciąży i po urodzeniu małej tak ze 2 lata to non stop się kłóciłam z teściami a najgorsze było to że oni odwracali kota ogonem i synkowi mówili że to moja wina więc on wierzył rodzicom i tak się kłóciłam jeszcze z nim. Wogóle to mieszkamy w jednym domu i najczęściej teśc uważał że ja za mało płacę za rachunki. Powiem Wam że raz nawet się wyprowadziłam ale potem wróciłam z córeczką bo mąż chciał. Ja jestem taka że ani moi rodzice ani męża nie mają prawa wtrącac się do wychowywania dzieci i jeśli któreś zaczyna mnie pouczac to mówię wprost że swoje dzieci już wychowali a ja swoje chcę wychowac tak jak mi się podoba i niech mi pozwolą to zrobic bez zbędnych swych uwag. Jeśli popełnię błąd to będzie to mój błąd i w końcu się nauczę. Przestali się wtrącac chociaż nie obeszło się bez obrażania. Po 5 latach wspólnego mieszkania i wspólnej kuchni jestem na osobnym. Wyremontowaliśmy poddasze w domu i urządziliśmy sobie mieszkanko. W końcu jestem panią w swojej kuchni. Nikt mi nie zajmuje godzinami łazienki. Jest super a teściowie przychodzą co chwilę a to pogadac a to z dziecmi sie pobawic. Za to teraz moi rodzice są niezadowoleni bo nie przyjeżdżam, nie pogadam. Oni by chcieli żebym u nich wiecznie siedziała a ja poprostu nie wytrzymuję u nich. Bo oni oczywiście chcieliby wszystko wiedziec, zaraz dogryzają że teraz z teściami dobre żyję itp. :wściekła/y: Odrazu mnie nosi jak ich słucham. też już pare razy wybuchłam. Ale oni poprostu tacy zgryźliwi się zrobili. A ja nie mam zamiaru tego słuchac. Ja cieszę się wolnością. Podejmuje sama decyzje i wychowuję dzieci po swojemu. A niech gadają... Ja zdania nie zmienię. Pogadac mogę ale bez wtrącania się w moje sprawy.:-) Teraz to jestem z dala od wszystkich, bo jestem w Szwecji z mężem. Ale na święta jedziemy do domu.:-)
 
ja wczoraj mialam przygode z mamą moją no tak byłam na nia zła ze normalnie szok ryczałam przez nia pol wieczoru
przyszla po pracy i zobaczyla lozeczko turystyczne ktore kupilismy na wyjazd do polski
obuzona tym faktem ze mamy drewniane lozeczko nie biorac pod uwage ze wszedzie bedziemy jezdzili do rodziny zaczela bamnie wrzeszczec ze nic nie robie tylko marnuje pieniadze non stop wydaje bez potrzeby i ze jutro placimy za mieszkanie ze ja nie obchodzi czy mam czy nie bo nieraz sie zdarzalo ze szef grzeska opznial wyplate i bylismy na rodzicow łasce.Wiec zaskoczylam ja ze mam kase a lozeczko kosztowalo jedyne 13funtow
ona tego w ogole nie brała pod uwage
zastanawiamy sie z mezem ze teraz po powrcie z polski w urlopu sie wynisiemy od rodzicow
szkoda bo wychodzi nam tanio i sa ok warunki ale atmosfera nas przerasta i tez zaczynamy coraz wiecej sie ze soba klocic przez rodzicow bez sensu taki kwas:baffled:
 
kasiula to zawsze tak bedzie jak sie mieszka z kims-zawsze!czy to male czy duze sprzeczki nieporozumienia ale beda-w koncu to 2 pokolenia-moze faktycznie byscie pomysleli nad czym nowym-nawet mniejszym ale zawsze osobno
 
ale jak pomysle o tej gadaninie ze zostawie ich ze teraz beda musieli kogos szukac na wynajcie pokoju bo mieszaknie drogie ble ble ble
zaraz bedzie obraza majestatu
jakos bede musiala to przetrwac bo osobno ciasne ale wlasne na pewno dobrze nam zrobi
 
u mnie też z teściami kompletna porażka, mama pawła nie przyszła na urodziny jagody, bo stwierdziła,że to bez sensu, ponieważ widziała jagodę 4 razy w życiu, a po raz ostatni na początku sierpnia..
wiedzie dziewczyny, ja jestem mamą sasystką, zamknęłam dziecko w pałacu, odgrodziłam murami, i nie pozwalam się nikomu do niej zbliżyć..
wyszło więc na to,że ja mam prosić i napraszać się szanownej pani babci,żeby łaskawie znalazła chwilę wolnego czasu i raczyła zobaczyć wnuczkę, nadmienię tylko,że miesza spacerkiem jakieś 20minut ode mnie..
szkoda gadać:wściekła/y:
 
reklama
rzeczywiscie maga szkoda gadac i sie denerwowac nie rozumiem takiej postawy pseudo babć ktore jeszcze maja jakies ALE :dry:
 
Do góry