reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Teściowie

reklama
kaśka cokolwiek by to było widac Twoja zlosc wiec nie martw sie i nie przejmuj ta kobietą!!

u mnie nic nowego tesciowego bo tesciowej nie widze i nie narzekam
 
Kasia trzymaj się. Dasz radę sobie z teściową na pewno.
Moja też ostatnio mi grała na nerwach. Przebywanie z nią dłużej niż 5 dni bez odpoczynku wykańcza mnie. Na weekend mąż zmusił mnie, żebyśmy pojechali do teściów bo "Dzień Matki" i trzeba jej zrobić przyjemność. No i w ten sposób dopiero dziś po 2 tygodniach odstawiłam ją do domu. Masakra.
Zaczyna się strasznie żądzić i szarogęsić u nas w domu.
Zmuszanie mnie i dziecka do rozstania z cycem przebrało na sile. Prawie mi go wyrywa. Nie wspomnę o innych ingerencjach między mnie a dziecko.
Zrobiła się bardzo bezczelna w narzucaniu swojego zdania, a ja sobie z tym nie radzę :-(
 
MamoStacha nie daj się. Najlepiej jak najszybciej wytoczyć granice. Naprawdę niektórym się wydaje, że mogą układać życie naszych dzieci za nas.
Szkoda naszych nerwów.

Kaśka Nieźle musiała Cię zdenerwować. :szok::szok::szok: Trzymaj się kochana.
 
MamoStacha- to jest .przegięcie z Twoją teściową ..jak można...nie daj się ...musisz teściowej wytyczyć jasno granice...trzeba być stanowczym ..i nie dać sie babsztylowi...ona nie może ingerować między Ciebie a dziecko ..bo potem możesz mieć problemy wychowawcze bo poprostu Synek nie będzie Cie chciał słuchac..:-:)-(
ona siedzi z dzieckiem ...i już ..ale wtrącać się w wasze relecje nie ma prawa..musisz być stanowcza i nie dać sie buziaki dla Ciebie i trzymam kciuki dobrze będzie

A mam pytanie czy Twój mąż mieszkał kiedyś w Łodzi bo ja mam wrażenie- wydaje mi się znajomy.?;-):-D
 
Ja Wam pojęczę :-( I wcale nie na teściową, ale na moją mamę :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

Jestem zła, jak osa!!!
Pożarłam się z nią ostatnio w tamtym tygodniu i dziś usłyszałam, że jeśli chcę, żeby ona zajmowała się Karolą, to mamy ją do niej przywozić RANO!!!!
Zszokowała mnie swoim pomysłem....

Tym bardziej, że cała nasza wymiana zdań polegała na tym, że broniłam swoich metod postępowania wobec Karoliny. I np. śmiałam się odezwać, że nie chcę, żeby dawać jej czekoladę! (Bo przecież Karola jest już dużym dzieckiem i ma jeść to co wszyscy!!!), Po drugie, Karolinka ma bardzo niewygodny wózek, wszystkie dzieci mają lepsze, a my taki gówniany kupiliśmy i jej jest w nim niewygodnie. Po trzecie, wszystkie dzieci mają w wózkach poduszeczki, a nasza nie ma, Po czwarte ZA PóźNO KUPILIśMY BUTY, GDYBY MIAłA JE Pół ROKU TEMU, JUż BY CHODZIłA!!!! Po piąte: WYPADNIE NAM Z WÓZKA, bo przypinamy ją tylko od dołu (przy brzuszku)!!!!!

I tak mnie zbombardowała moja własna matka, gdy tylko wróciłam ostatnio do domu po pracy.... A ja jej powiedziałam, że tak czuję, że właśnie tak jest dobrze i tak będzie!!!!

No więc do końca wakacji z Karolą będzie mama R, a ja jeśli od nowego roku szkolnego nie będę zafasolkowana, szukam opiekunki.
Wiem, że dla mamy R. (po zmianie pracy) jest to uciążliwe przyjeżdzać do nas codziennie na 7 rano i liczyć tylko na siebie.

Zrobiło mi się tak głupio przed własnym mężem z okazji pomysłu mojej mamy, że szok :confused:
 
Hmmm

Kinga, a może porozmawiaj spokojnie z mamą, może miała zły dzień, albo co... może tak jej się zbiearało od dłuższego czasu, a sama pisałaś że ty tez miałąś taki warczący okres, może po prostu za duzo się skumulowało naraz...

Pomysł swietny - biorąc pod uwagę dobro dziecka chociażby...


Ty, a czemu do końca wakacji tesciową zaprzęgasz do pracy, przeciez będziesz w domku?? leniuchowac będziesz czy sie przejęzyczyłaś :-p
 
reklama
Do góry