reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Teściowe...

Kasia:szok: Ale nie martw się- wg teścia moje dziecko ma anemię, bo żle go i siebie odżywiam( tak mówił jak anemia w 2 m-cu życia wyszła i karmiłam wyłącznie piersią!). A wiecie przecież, że ja z jedzeniem zdrowym szaleję!? On nawet nie wie co jemy, bo nic o naszym życiu nie wie a takie komentarze. Tylko nie do mnie- ja się od innych dowiaduję...
Trasia, dobrze, że sobie jakoś radzi w tej trudnej syt., heh, ja ze swojej strony będę myśleć o cudzie dla Was!! A Teściowa wie jakie są rokowania? Jejku, jak jej musi być ciężko:( I wszystkim Wam... Jak Marcin sobie z ty, radzi?
Forever, Michałowi byłoby przykro- jak każde dziecko uwikłane w system swojej rodziny- nie widzi w ich zachowaniu nic bardzo karygodnego, tzn. nie przyzna tego a w głębi jest mu chyba smutno bardzo. Tak jak nie powie nigdy " mój ojciec jest trzeźwym alkoholikiem" a taka jest prawda właśnie... Poza tym moi rodzice - a u nich póki co wyprawiamy Miesiowe imprezki- uznaliby to za niestosowne i mało eleganckie zachowanie- zaprosić tylko mamę M. z ciotką ( bo bracia też nie przychodzą... Jeden nawet nie pofatygował się żeby poznać siostrzeńca, nawet nie zadzwonił jak Miesio się urodził) a na chrzest przyszli do kościoła a po mszy s*******ili bez nawet przywitania się i złożenia jakichkolwiek życzeń, na imprezę nie pojechali i wymówili się pracą, nawet na zdjęciu grupowym, pod kościołem ich nie ma!!! W dniu chrztu nawet nie podeszli do nas powiedzieć choćby " dzień dobry":szok: I dodam, że nie jesteśmy pokłóceni ani w konflikcie! Po prostu są dziwni i tyle...


i wiesz forever, dopóki ich zapraszam- jest jasne kto tu jest pokitrany a ja przestanę, to już nie będzie wiadomo kto jest ten zły. Niech wszystko będzie jasne- my zapraszamy na swięta ich wnuka a oni mają to w dupie. Tzn teść i brat a od roczku okazuje się , że obaj bracia... bo ten który do tej pory był w miarę ok wybrał urodziny kolegi zamiast roczku Mieszka. Nie wyobrażam sobie, żeby mój brat tak zrobił ( są w tym samym wieku) ale mój brat jest dobrze wychowany i kulturalny a tam dzieci robiły co tylko chciały zawsze( michał w wieku 15l wyjeżdżaj z kolegami pod namiot- rodzice nawet nie wiedzieli gdzie są- w której części Polski!) i naprawdę nie wiem ja mi się mój Michał wspaniały wyrodził z takiej rodziny...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Aestima, ale klimaty:baffled: widzę, że Twój M. jak i mój M., odszczepieniec;-)w rodzinie M. z kolei nigdy nie rozmawiano ze sobą, jak był problem to dusili ten kwas każde we własnym zakresie, ojciec (mój teść) praktycznie nie uczestniczył w wychowaniu dzieci (wiecznie wyjeżdżał za granicę by zarobić na dom - dlatego M.nie chce mieszkać w domu, bo mu się to z wiecznym tyraniem na jego utrzymanie kojarzy), za to potrafił zdobyć się na komentarz w stylu: "dlaczego pozwoliłaś na to czy tamto" (kierowany do żony); i uważam, że winni są oboje - matka, że na takie coś pozwoliła, no i on, z racji oczywistych; ciężko mi przewidywać jak by wyglądały nasze relacje w przypadku mieszkania w jednym mieście, ale raczej na roczek czy na zaproszenie oboje by przyszli, jestem na 95% pewna; aczkolwiek trudno mi z nimi tak normalnie, na luzie, rozmawiać, bo mam względem nich inne zarzuty, choćby zmowę milczenia wobec tego, że ich syn źle traktuje swoją żonę; i tak jak nie jestem za wtrącaniem się w rodzinne sprawy dorosłych dzieci, tak w takim przypadku uważam, że skoro już wiedzą, powinni zareagować - z czystej przyzwoitości i w poczuciu, że jak dzieje się coś złego, nie wolno się tylko przyglądać; więc dla mnie oni są dość niezrozumiali i tacy... oziębli?
 
Aestima - to mnie zdziwiłaś, że M. nie widzi nic niestosownego - o ile dobrze zrozumiałam - w zachowaniu swojego Ojca i Brata/Braci.... :szok: Jeszcze po akcji z Polą....:crazy: Tata Młodej jakoś w kwestii kontaktów trzyma moją stronę - nie do końca Mu się podoba zachowanie Jego Siostry no i cieszy się, że niejako z uwagi na okoliczności Młoda ma dużą styczność z Jego Mamą. Niemniej jednak ja nie chcę pewnych rzeczy wykorzystywać w żadną stronę.
 
ha! teściowa nas odwiedziła :) zobaczyła jak maly czuje się 'u siebie' i na wstępie powiedziała, że ona to nie wie co to by było, jakbym ja do pracy poszła, on w życiu z nią nie zostanie, on u siebie się zachowuje zupełnie inaczej, że ona się nim nie zaopiekuje raczej, bo nie da rady i takie tam srututtutu... Dodam, że NIGDY nie wspomnieliśmy o tym, żeby zajęła się Kubikiem jakbym ja szła do pracy... a potem przeprowadziła jeszcze dziwniejszy monolog "Kasiu a Ty do pracy to nie chcesz iść? do sklepu z pamiątkami (dewocjonalia ściśle rzecz biorąc!!!), ale nie, na pewno nie chcesz, bo oni to tam kiepsko płacą, no jak nie chcesz to nie, koleżanka pytała tylko czy kogoś nie mam, ale nie to nie, dobra, ja wiem do kogo zadzwonię, no nie trzeba, bo pewnie to i praca w weekendy czasem, nie, to nie" (oczywiście dosłownie nie pamiętam ale coś w ten deseń), zabrała się i pojechała do domu z lekka obrażona, NIE ZDĄŻYŁAM SIĘ ODEZWAĆ CO DO TEJ PRACY :] ale wiem, że w jej oczach to pewnie chcę tylko pracę 'na poziomie', wyszłam na wielką paniusię co to tylko chciała by nic nie robić za wielką kasę, no i jasno dała mi znać, że w razie potrzeby opieki nad małym, mam się do niej nie zgłaszać... to tak tylko w ramach poprawy humoru!
 
reklama
Do góry