Dziwnych macie tych chłopów. Co to za życie jak nie można się nawet odezwać.Rozumiem cię, mój też w wielu rzeczach nie widzi problemu i doprowadza mnie to do szału. Nigdy nie da nic powiedzieć na mamę, więc przestałam mówić po pesotu..
reklama
Cookie_
Moderator
- Dołączył(a)
- 29 Listopad 2019
- Postów
- 3 033
Mój wiadomo kocha swoją mamę, ceni ją i szanuje, ale odkąd jesteśmy razem powiedział kiedyś swojej mamie, że może nam doradzić a to czy posłuchamy jej rad to już nasza wola. Powiedzial to kiedyś, gdy przy pierwszym dziecku teściowa zaczęła mi doradzać. Na szczęście T nie ma nachalnego usposobienia, wiec nie działa mi na nerwy. Mąż zawsze jest po mojej stronie i na pierwszym miejscu jest dobro naszej rodziny a dopiero jego i moich rodziców. Dbamy o nich i im pomagamy, ale nie dajemy żadnej że strom prawa do ingerowania w nasze sprawy. Doradzić mogą, bo wiadomo czują się wtedy potrzebni ale gdy nie mają racji śmiało im o tym mówimy.
Uważam, że nie teściowa jest tu problemem wogule. Ona świruje bo syn na to pozwala. W takich sprawach to trzeba wyjasnić mężowi kto obecnie jest najważniejszy i z kim obecnie żyje. Jeśli dla niego najwazniejsze jest zdanie mamusi to niech do niej idzie. Dziecko podrośnie tych spraw spornych bedzie więcej a o wychowaniu powinni decydować rodzice. Dlatego kobieto ustaw granice i ogarnij męża bo jeśli nie odetnie tej pępowiny od mamusi to bedzie kiepsko.
Podziel się: