reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Temperamenty i charakterki naszych dzieciaczków

Moja zrobiła się córcia mamusi.Jak z nią jestem sama to normalne,ale mimo że tatuś jest z nami to mame ciągnie za palec,żeby z nia poszła.
W nocy jak sie budzi to albo z małym płaczem,albo woła odrazu mama.Żeby dalej usneła czasmi musze jej dawać coś do wypicie.WQypije kilka łyków i zasypia dalej.
Po domu najlepiej chodziłaby tylko w body.Bez majtek,rajtuzek czy spodenek.Jak próbuje jej założyć płacz i sie wyrywa.Jak mi sie uda ona po jakimś czasie znowu zdejmuje.
Zrobiła sie niejadek.Praktycznie nic nie chce jeść.Tylko serki i picie soczków z kartonika przez słomke.Próbuje jej dawać różnych rzeczy ale ona zje 3-4 łyżecki i wiecej niechce.Niechce ja zagłodzić,ale ona niechce jeść.
Czasami ma takie dni że większośc rzeczy jest na nie.Wymusza płaczem,na który ja niereaguje.Co ją chwilami jeszcze bardiej denerwuje.
 
reklama
miju nic się nie martw mój też z małego żarłoczka zrobił się niejadkiem więc nie jesteś sama :no: bywają dni, że tylko interesują go soczki z kartoników ze słomką (całkiem jak u Ciebie),dopiero koło 19:00 dopada go głód i wtedy woła jeść.

Kiedyś pochłaniał wszystko a teraz ma swoje ulubione potrawy i to co lubi zje w dużych ilościach a jak mu coś nie smakuje to nie zje nic i może cały dzien chodzić prawie że bez jedzenia:szok: ale kocham go nad zycie:-D

Zrobił się taki bardziej przytulaskowy, co jakiś czas przychodzi się ukochać i dać buzi to taaaaakie słodkie:tak:
 
Moja tez co troche przychodzi i przytula sie do mnie.Do nóg jak stoje,albo łapie za szyje i siedze.Takie to słodkie i kochane jest.
 
miju nic się nie martw mój też z małego żarłoczka zrobił się niejadkiem więc nie jesteś sama :no: bywają dni, że tylko interesują go soczki z kartoników ze słomką (całkiem jak u Ciebie),dopiero koło 19:00 dopada go głód i wtedy woła jeść.

Kiedyś pochłaniał wszystko a teraz ma swoje ulubione potrawy i to co lubi zje w dużych ilościach a jak mu coś nie smakuje to nie zje nic i może cały dzien chodzić prawie że bez jedzenia:szok:

Skąd ja to znam... :confused: :confused: :confused: :dry: :-p :-D ;-)
Ale w sumie G. wczoraj nakarmił Zuzię. :-D I zjadła bez żadnego marudzenia i wybrzydzania. :-D Jak to robi przy mnie. :dry: :sorry2: :-p :-D ;-)
 
Moja dzis zjadłą o 5 mleko.Po 8 ogórka kiszonego(tz.myślę że go zjałą bo niewidze żeby nigdzie leżał):-p.Po 12 2 łyżeczki kaszy z sosem.I poszła spać.Pic też dużo niepiła dziś.Ja naprawde niewiem czym ona zyje.:dry::-(Od jakiegos czasu ma tak ,że wszystko jadłą by z ketchupem.
 
Ostatnia edycja:
Z Oli wielka dama się ostatnio zrobiła - jak ja się maluję to też koniecznie musi mieć upudrowany nosek i umalowane usta bezbarwną pomadką - taka dumna wtedy jest. Uwielbia przymierzać ciuszki i zaczyna mieć swoje zdanie w kwestii wybory stroju - dziś urządziła babci scenę, że na spacer chce wyjść w sukience, w kocu łaskawie zgodziła się w sukience pochodzić w domu a na spacer założyć spodnie.
 
Macio jest bardzo dominujaca osoba. Wszystko co robi to robi w ten sposob, ze jego zdanie jest ostatnie. I nie jest to kwestia wychowania(kiedys kolezanka z pracy powiedziala mi, ze to kwestia wychowania dziecka-zobaczymy co powie przy drugim dziecku, bo ma teraz corke rok starsza od Macia, ale wogole bez ikry jak dla mnie. Macio by ja sprzedal:)) ale to tkwi w jego charakterze. W sierpniu, wrzesniu zdazylo sie kilkakrotnie(teraz na szczescie juz nie), ze mial ciasteczka na telrzyku i telerzyk ten nosil. W pewnym momencie zaczal rozrzucac te ciasteczka po calym pokoju, a gdy zwrocilam mu uwage, ze zle robi i nie podoba mi sie jego zachowanie, to rzucil talerzykiem i z zacieta mina patrzyl na moja reakcje. Ja powiedzialam, ze ma podniesc ten talerzyk i ciasteczka, on na to ze nie. Ja do niego, ze nie podoba mi sie to i jak nie podniesie talerzyka i ciasteczek, to zaprowadze go do jego pokoju i bedzie tam sam siedzial(najgorsza kara dla niego, gdy ma gdzies zostac sam-nie dlatego ze sie boi, ale nie lubi). Ona na to nie, nie, nie! To ja go za fraki i do jego pokoju. On wrocil. Ja go znowu do pokoju a on spowrotem. I tak ze 3 razy. Po kolejnym wyniesieniu Macia do siebie wrocil, stanal, spojrzal na mnie, tak jakby od niechcenie podniosl talerzyk i jedno ciasteczko, potem drugie i z anielska minka stwerdzil: Macio podnosi ciasteczka! I pozbieral wszytkie. Ale mysle, ze i tak on byl gora, bo zrobil to w taki sposob, jakby zrobil to od siebie, a nie dlatego ze ja go prosilam. Maly uparciuch. Moj maz mowi: po mamusi!!! Terz czesto tez jest na nie, ale to wiek. Ja czest juz sie go nie pytam, tylko z gory cos narzucam-co zje, czy ma sie wysikac. Bo na kazde pytanie slysze:nie, nie, nie.
 
No no niezły "aparacik" z tego Twojego synka! Az dziw że takie małe szkraby sa takie przebiegłe i sprytne!:-D
Ale masz rację royanna, że to nie jest kwestia wychowania ale charakteru, jedne dzieci to takie "ciapy", powolne i bez ikry,a inne to czysty zywioł, a taki zywioł cięzko okiełznać.
 
reklama
Ale z takim urwiskiem życie jest ciekawsze i zabawniejsze, dziecko powinno być żywe, ciekawe świata, psocić, potem będzie co wspominać:-):-):tak:
 
Do góry