reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Tekst usłyszany: "ciąża to nie choroba"

reklama
Wg mnie też ciąża to nie choroba. Zatem nie wiem co Ci doradzić.
Jak się nie czujesz na siłach to może po prostu weź urlop?

Kobieta kobiecie 😳😳

Oczywiście że ciaza to nie choroba i często ciaza jest wykorzystywana do naciagniec jeśli chodzi o zwolnienienia lekarskie.

Ale mnie jakby ktoś tak powiedział to rozszarpałabym na kawałki.

Jestem po przejściach.
Trzy straty.

Czwarta ciaza z komplikacjami od samego początku.

Moja praca do lekkich nie należy nie wyobrażam sobie ryzykować i do końca życia pluc sobie w brode.
 
Też jestem po stracie i po takim tekście źle się poczułam.moze rzeczywiście to biorę za bardzo do siebie tak jak to napisała witch84 ale bolą mnie takie słowa. Oczywiście że wolałbym się dobrze czuć ale co mam zrobić? Mam nadzieję że za jakiś czas będzie lepiej
Tu raczej zrozumienia też nie znajdziesz. Prawie każda swiętsza od papieża i pracuje do samego porodu 😜
Ja Ci się nie dziwię, że Cię to zabolało. Podejście Twojej menago jest beznadziejne. W pl często wynika ono z faktu, że niektóre kobiety nadużywają swoich przywilejów i idą na zwolnienie zaraz po pozytywnym teście, mimo braku dolegliwości. Ale... Ja nie oceniam tego, bo nie wiem jaka historia stoi za taką kobietą. Może starała się latami i teraz przesadnie się boi. Może ma na koncie już jakieś straty. Nie wiem i uważam, że to nie moja sprawa. Wiem też, że są różne miejsca pracy, jedne przyjazne, inne wręcz wrogie. Widzę też, że najłatwiej atakować taką kobietę i najczęściej robią to inne kobiety. Nie zauważyłam, żeby mężczyźni mieli z tym większy problem. Albo, żeby tak się czepiano bezrobotnych leni siedzących latami na socjalu. Albo naszych polityków wprowadzających miliony ze skarbu państwa. Nie, to kobiety w ciąży na l4 są największym zagrożeniem dla budżetu 😒
Pracuje od zawsze, pracowałam też w ciąży jednej i drugiej, ale gdy się źle czułam to brałam l4 i koniec. W pupie miej te głupie gadanie. Są rzeczy ważne i ważniejsze.
A jak jesteś tam tak niezbędna to idź, weź ze sobą miskę i rzygaj przy biurku 😎
 
Też jestem po stracie i po takim tekście źle się poczułam.moze rzeczywiście to biorę za bardzo do siebie tak jak to napisała witch84 ale bolą mnie takie słowa. Oczywiście że wolałbym się dobrze czuć ale co mam zrobić? Mam nadzieję że za jakiś czas będzie lepiej

Ja jestem z tych co mają wywalone jak ktoś coś mowi 😉 w sensie nie biorę do siebie.
Ale wielokrotnie ten temat był walkowany.

Powiem tak po pierwszym poronieniu dość długo nie mogłam się pozbierać jak dla mnie to był długi czas około 2 miesiące - byłam na zwolnieniu drugie poronienie raptem pare dni po zabiegu i wróciłam do pracy tak samo jak i po trzecim poronieniu wróciłam po tygodniu do pracy.

Teraz gdy zaszłam w czwarta ciążę rozmawiałam z panią doktor i mówię do niej że chciałabym jak najdłużej pracować pokiwała glowa i powiedziała że się zobaczy kolejna wizyta za dwa tygodnie nie zdarzyłam na nią pójść po tygodniu wylądowałam w szpitalu z odklejajaca się kosmowka.
Prawdopodobnie był krwiak pękł i pociągnął ze sobą kosmowke.
I w dupie miałam wszystko i czy się komuś podobało byłam na zwolnieniu mimo że była poprawa ale co z tego jak się okazało że mam problem z łożyskiem jak się łożysko podniosło to szyjka zaczęła się skracać i musiałam mieć pessar zakładany.
Więc cały czas coś!

Fajnie jest kogoś oceniać ale najpierw spojrzymy na siebie.
 
Tu raczej zrozumienia też nie znajdziesz. Prawie każda swiętsza od papieża i pracuje do samego porodu 😜
Ja Ci się nie dziwię, że Cię to zabolało. Podejście Twojej menago jest beznadziejne. W pl często wynika ono z faktu, że niektóre kobiety nadużywają swoich przywilejów i idą na zwolnienie zaraz po pozytywnym teście, mimo braku dolegliwości. Ale... Ja nie oceniam tego, bo nie wiem jaka historia stoi za taką kobietą. Może starała się latami i teraz przesadnie się boi. Może ma na koncie już jakieś straty. Nie wiem i uważam, że to nie moja sprawa. Wiem też, że są różne miejsca pracy, jedne przyjazne, inne wręcz wrogie. Widzę też, że najłatwiej atakować taką kobietę i najczęściej robią to inne kobiety. Nie zauważyłam, żeby mężczyźni mieli z tym większy problem. Albo, żeby tak się czepiano bezrobotnych leni siedzących latami na socjalu. Albo naszych polityków wprowadzających miliony ze skarbu państwa. Nie, to kobiety w ciąży na l4 są największym zagrożeniem dla budżetu 😒
Pracuje od zawsze, pracowałam też w ciąży jednej i drugiej, ale gdy się źle czułam to brałam l4 i koniec. W pupie miej te głupie gadanie. Są rzeczy ważne i ważniejsze.
A jak jesteś tam tak niezbędna to idź, weź ze sobą miskę i rzygaj przy biurku 😎

Kocham to !!!
Świetnie napisane 😉
 
Ja jestem z tych co mają wywalone jak ktoś coś mowi 😉 w sensie nie biorę do siebie.
Ale wielokrotnie ten temat był walkowany.

Powiem tak po pierwszym poronieniu dość długo nie mogłam się pozbierać jak dla mnie to był długi czas około 2 miesiące - byłam na zwolnieniu drugie poronienie raptem pare dni po zabiegu i wróciłam do pracy tak samo jak i po trzecim poronieniu wróciłam po tygodniu do pracy.

Teraz gdy zaszłam w czwarta ciążę rozmawiałam z panią doktor i mówię do niej że chciałabym jak najdłużej pracować pokiwała glowa i powiedziała że się zobaczy kolejna wizyta za dwa tygodnie nie zdarzyłam na nią pójść po tygodniu wylądowałam w szpitalu z odklejajaca się kosmowka.
Prawdopodobnie był krwiak pękł i pociągnął ze sobą kosmowke.
I w dupie miałam wszystko i czy się komuś podobało byłam na zwolnieniu mimo że była poprawa ale co z tego jak się okazało że mam problem z łożyskiem jak się łożysko podniosło to szyjka zaczęła się skracać i musiałam mieć pessar zakładany.
Więc cały czas coś!

Fajnie jest kogoś oceniać ale najpierw spojrzymy na siebie
 
reklama
Też by mnie to zabolało. Obie ciąże były dla mnie bardzo ciężkim czasem i jak słyszałam ten tekst to mi się cofało 🙄 Najczęściej mówią tak kobiety właśnie, i to takie, które miały lekkie ciąże i porody, więc uważają, że każda będzie tak miała. A nawet jak tak nie ma, to powinna to znosić z godnością, wymiotować na zapleczu i pracować do ostatniej chwili. Przykro mi, że masz takiego babsztyla za szefową :( Pamiętaj, że ten stan minie, może to i nie choroba, ale gdyby ktoś przez kilka miesięcy wymiotował, miał nadwrażliwość na zapachy i smaki, wahania nastrojów, zawroty głowy, puchnące kończyny, był senny, wypadały mu włosy i łamały się paznokcie, to wylądowałby w szpitalu. A tak co najwyżej możesz usłyszeć, że ciąża to nie choroba. Wytrwaj i olewaj takie babska. Pomyślnego porodu ❤️
 
Do góry