reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Tarczyca a ciąża

reklama
Ja bym zadzwoniła jednak. Nie znam się aż tak, ale zawsze jak jakis wynik jest nie tak to lepiej to jak najszybciej skonsultować - tym bardziej, że możesz być w ciąży - bo nigdy nic nie wiadomo przecież :) i po co sobie potem coś zarzucać w razie "w"?
 
Anula- pytałam tu i tam i nie jest to groźne aż tak dla ciąży żeby alarmować lekarza , koleżanka z forum też miała wysokie ft3 i ft4 i to na początku ciąży ,ale nic się nie stało więc czekam mierzę tempkę i czekam na razie nic ciąży nie zapowiada...
 
kobietka niestety nie znam się na tym na tyle żeby interpretować wyniki, jestem nowicjuszką w temacie. Bierz leki tarczycowe, a jak tylko będziesz podejrzewała ciążę to wtedy do endokrynologa szybciutko :) akurat ok 17 września jak piszesz będzie wstępnie wiadomo a 10 dni później masz wizytę u endo. :)
 
Dzięki dziewczynki za Wasze posty , no tak czekam do 17 ,a potem wizyta u endo będzie także długo nie poczekam będzie co ma być jakby nie było będzie dobrze i tego trzeba się trzymać:)
 
Witajcie :)
Dołączam do Was:-). Postaram się napisać jak najwięcej o moim Hashimoto - im więcej faktów znamy, tym jesteśmy silniejsze i walka może być skuteczniejsza ;) Sporo sie dowiedziałam z Waszych wpisów-być może i moje opowieści komuś pomogą ;)... a jeśli nie, to z góry sorry za rozpisywanie się :D


Zacznę od tego, że pierwsze dziecko urodziłam 10 lat temu. Nie mam pojęcia, czy już wtedy byłam chora. To były czasy, kiedy morfologię zrobiłam jeden raz w dorosłym życiu- do prawa jazdy i tyle mnie lekarze widzieli.
Ciąża ogólnie przebiegała prawidłowo. Niedogodności, jakie się pojawiły, to niesamowita senność (przez całe 9 m-cy przesypiałam cale noce i 3/4 dni. Ponadto, podczas wizyty i gina usłyszałam, że brzuch mi się za często stawia i muszę dużo leżeć- więc do mojego spania przez większość dnia doszło jeszcze leżenie przez resztę. Na tym w zasadzie koniec problemów. Ciążę donosiłam, a nawet przenosiłam i z trudem wielkim urodziłam zdrowego dzieciaczka :).


Hashimoto zdiagnozowano mi 6 lub 7 lat po porodzie. Wcześniej jednak (3 lata po porodzie) wykryto u mnie inne nieprawidłowości).
Ogólnie miałam bardzo dużo problemów osobistych, podejrzewałam u siebie początki depresji i z tym poszłam do lekarza ogólnego. Na szczęście Pani doktor zanim zdecydowała się przepisać mi jakieś tabletki antydepresyjne zaleciła podstawowe badania krwi. Wyszło za mało bialych cialek i plytek krwi. Dostalam skierowanie do hematologa. Diagnoza była "powalająca" - po kilku badaniach kontrolnych usłyszałam, ze "taka moja uroda", ze niedobory są niewielkie i pewnie "tak już mam".
Dałam sobie spokoj z hematologiem na jakis czas. Potem przy jakichs kolejnych badaniach (bodajże byly to pracownicze badania okresowe, czyli obowiązkowe;)) -znowu wyszły w/w niedobory i otrzymałam kolejne skierowanie do innego hematologa i tak kilka lat spędzilam na cokwartalnym wykonywaniu morfologii i słuchaniu " niedobory nie są znaczne, trzeba kontrolowac i obserwować".
Zaznaczę, że od momentu moich podejrzeń o depresje czulam się fatalnie. Szlam do pracy bo musiałam, a resztę doby przesypialam. Nie miałam na nic siły, nic mnie nie cieszyło, było mi wszystko jedno.
Aż nadeszły chyba zbawienne dla mnie dni, kiedy strasznie zaczęla mnie swędzieć skóra :confused:. Drapałam sie do krwi lub do siniaków.. Poszłam z tym do dermatologa - i tutaj w końcu zlecono mi badania na przeciwciała tarczycowe. Diagnoza -Hashimoto.
To było w 2009 roku. Zaczęłam przyjmowac euthyrox od dawki 25 do 75- do zaciążenia.
W międzyczasie zdiagnozowano u mnie zespół policystycznych jajników i niedokrwistość Addisona-Biermera (również chorobę autoimmunologiczną).

Kiedy konsultowałam się w temacie starań o dziecko kolejno ze specjalistami, pod których stalą opieka byłam, słyszałam takie teskty:
endokrynolog: utrzymanie ciąży w pani przypadku nie będzie kłopotem, większy problem widzę z zajściem w ciążę przy zespole policystycznych jajników
ginekolog: zajscie w ciążę przy policystycznych jajnikach, to wbrew pozorom nie problem, gorzej będzie z jej utrzymaniem z uwagi na Hashimoto
hematolog: nie widzę żadnych przeciwwskazań ;)
Bądź tu mądra :)
Cykle miesiączkowe miałam od zawsze nieregularne. Bywało, że nie miałam miesiączki przez pół roku i wcale mnie to nie dziwiło. Trafiałam niestety na ginekologów, którzy zapisywali tabsy z głowy-bez zrobienia jakichkolwiek badań poziomu hormonów. Kiedy po raz kolejny zlecono mi przyjmowanie antykoncepcyjnych pigułek na uregulowanie cyklu dałam sobie spokój- no a potem nie miałam miesiączki przez rok.W końcu trafiłam na lekarkę , której się coś chciało i jako tako mnie wyregulowała duphastonem. Miesiączki miałam dość regularne - co 38 do 40 dni.
Ostatecznie przyjmując tylko euthyrox n 75 i przy tak wydłużonym cyklu, po półtora roku starań udało mi się zajść w ciążę. Poniżej wypisałam wyniki, jakie miałam przed zajściem i jak sie to przedstawia do dzisiaj.
Od około 19 tygodnia ciąży zwiększono mi dawkę euth do 100 a od teraz (24 tydzień) mam przyjmować euthyrox n112, ponieważ pomimo bardzo niskiego TSH mam za małe fT4. Towarzyszy temu suchość skóry i wypadanie włosów.
Cały czas czuję niepokój o mojego dzidziaka. Niemniej chyba już nic więcej nie mogę robić. Odbywam regularne wizyty u moich specjalistów, stosuję się do zaleceń (tabsy + zastrzyki z wit.B12). Myślę, że w końcu trafiłam na prawdziwych lekarzy, ale przejść Miałam sporo- z endokrynologami największe (może kiedyś przy okazji wspomnę ;)
Chyba warto też napomknąć :), że zaciążyłam w pierwszym cyklu po tym, jak stwierdziłam, że mam już wszystko w nosie i seks zaczynam uprawiać tylko i wyłącznie dla przyjemności :) . Po tym postanowieniu nie zaniepokoiło mnie nawet to, że cykl wydłuża sie już do 50 dni... dopiero dziwne podchodzenie posiłków do gardła dało mi do myślenia ;)

Poniżej wyniki badań i stosowanie dawki euthyroxu (w ciążę zaszłam w połowie kwietnia)


luty 2012 (euth n75)
TSH 0,32 mlU/l [0,27-4,20]
fT3 4,57 pmol/l [3,1-6,8]
fT4 19,51pmol/l [12-22]


maj 2012 (euth n75)
TSH 3,13
fT3 3,83
fT4 16,35


czerwiec 2012 (euth n75)
TSH 3,02
fT3 3,68
fT4 15,00


sierpień 2012 (euth n75 / euth n100)
TSH 2,21
fT4 12,96


wrzesień 2012 (euth n100)
TSH 0,95
fT4 12,78

Pozdrawiam Was mocno i wszystkim starającym się życzę powodzenia :)
 
Ostatnia edycja:
Nie przepraszaj ;). Bardzo dużo informacji podałaś. A te przydają się osobom troszkę niezorientowanym. Faktycznie niezłe przejścia masz z tymi lekarzami... Tak jest w wielu przypadkach. Też się własnie bałam, że się dowiem, że taka moja natura, albo coś innego..

Ja miałam tak jak Ty - cały dzień bym spała. Męczyło mnie wchodzenie po schodach - na pierwsze piętro (!)... Nie wiem w jakim tępie - ale chyba znacznym przytyłam dość dużo i nie mogłam wogóle schudnąć - teraz jestem na diecie zaleconej przez mojego endokrynologa. Na razie mam euthyrox N25. Ale już czuję różnicę. Wprawdzie nie ogromną, ale jest niebo lepiej. Co do moichcykli zawsze miałam ok 32-34 dni. Raz do roku trafiał mi się 60- 60-kilku dniowy i nic sobie z tego nie robiłam, bo myślałam, że to po prostu stres. Podejrzewam, że wtedy zaczęły się u mnie rozbestwiać te hormony.. Zaniepokoiłam się dopiero w lutym/marcu tego roku, bo ostatnią @ miałam w listopadzie 2011.. ( a teraz ostatnią jak widac na wykresie i się nie zanosi na kolejną małpę...) Poszłam do ginekologa - totalna olewka kazała mi zbadać prl (wg mnie za wysoka bo w górnej granicy normy) i przyjść na USG. Po USG dostałam skierowanie do Endo z powodu hirsutyzmu. Nic więcej mi nie powiedziała. I do widzenia... No ale cóż. Do endokrynologa dostałam się dopiero w tamtym miesiącu. Od razu miłe zaskoczenie - naprawde zostałam potraktowana poważnie, zleciła mi trochę badań tj anty-TPO i anty-TG (bo TSH i ft3 i ft4 już miałam), ush nadnerczy i innych hormonów. Dostałam od razu Euthyrox. Po ostatniej wizycie kazała zbadać ponownie hormony tarczycy i testosteron i zrobić USG jajników - bo podejrzewa też PCOS. Teraz pozostaje mi czekać na podleczenie się i dopiero do dzieła. Bo jeszcze dodatkowo muszę zbić testosteron :( a z tego co słyszałam trochę to trwa...:wściekła/y: Dodam, że teraz znowu mi się cykl chrzani :/ już mam 51 dzień cyklu :///. Tzn niby miałam jakieś plamienia ale to nie był okres na bank. Zawsze miałam bolesne i obfite @ a tu takie "cóś". W każdym razie dla mnie to nie @... Wg mojej endo to normalne przy zaburzeniach hormonalnych takie plamienia zamiast okresu.. ale czy ja wiem?

Życzę Ci szczęśliwych i spokojnych 9-ciu miesięcy. I żadnych problemów !!
 
Ostatnia edycja:
Sławik dzięki za post, gratuluje ciąży :) na pewno urodzisz zdrowe dzieciątko, robisz wszystko co możesz i będzie dobrze.

anulaa dostałaś coś na zbicie tego testosteronu?

Faktycznie muszę przyznać że 3/4 sukcesu to trafić do konkretnego lekarza. U mnie wyglądało to mniej więcej tak:

- ginekolog rok temu. Ja: Pani doktorze, w przyszłym roku po ślubie pewnie będziemy chcieli się starać z mężem o dziecko, czy jakoś się mam przygotować?". Ginekolog: " Pani Aniu, cytologia i USG są w porządku i jak na Panią patrze to raczej nie wygląda żeby coś Pani dolegało. Mooooożna sobie zrobić morfooologię..." Okej.

- lekarz rodzinny sierpień 2012 : tak mnie jakoś natchnęło i poprosiłam o skierowanie na jakieś badania pod kątem zajścia w ciążę. Bo czemu by nie. Dostałam na ogólne badanie moczu, morfologię, OB i w ostatnim momencie Pani mówi "dobra to jeszcze może TSH zróbmy" i dopisała. Ja, zawsze zdrowa, czekałam na odbiór idealnych wyników a tu niespodzianka...
Tutaj właśnie wyszło TSH: 5,2. Propozycja Pani lekarki: normalnie to bym zaleciła Pani kontrolę TSH za 3 miesiące (nie mam żadnych objawów) ale jeśli planujecie dzidziusia to może jednak powinna Pani pójść do endokrynologa...

- endokrynolog sierpień 2012: poszłam prywatnie jak się okazało że z NFZ zapisują na marzec 2013.. Zrobiłam krótki rekonesans i wybrałam lekarza. Zrobił mi USG i powiedział ze przeszłam jakieś zapalenie tarczycy. Dostałam Euthyrox 25. Ok 2-3.10 mam zrobic wyniki TSH i prolaktynę. "Pani Aniu jak chcecie mieć dzidziusia to TSH ma być w normie!" ....no więc czekam...


Podsumowując moje wywody, chciałam powiedzieć jak ważna jest szybka akcja i reakcja. Przecież równie dobrze mogłam się rok czy dłużej starać, denerwować, frustrować i nic. Nawet bym nie wiedziała że mam coś z tarczycą. Dzięki lekarce rodzinnej w sumie wykryto mój ukryty problem w 1 cyklu starań. Warto jendak robić badania. Niestety niektóre trzeba zrobić prywatnie, na własny koszt, często niemały. Zobaczymy jak u mnie wyjdą te wyniki na początku października.
Nie mogę się już doczekać, chcę w końcu działać :) Oby tylko to TSH spadło.
 
reklama
Anulka spadnie spadnie. Ale ważne jest też ft3 ift4. Tego Ci nie kazali robić? Ja właśnie dziś byłam robić badania TSH+ft3 i ft4 i dodatkowo testosteron (nie wiem po co mi testost. kazała, skoro miała świeże wyniki :/ - ale pewnie przez to że nie w tym laboratorium co ona chciała Ehhh....)
Co do testosteronu mojego - nie dostałam jeszcze nic - bo nie chciałam antykoncepcji - ale chyba się na nią zdecyduję, bo ona mi chce dać spironol - a jakbym tak zaszła podczas brania tego czegoś w ciążę to mogłoby zadziałać źle na maleństwo i nie chcę ryzykować.
------------------------------------------

No wyniki zaczynają być ładne:
TSH - 3,36µIU/ml (norma 0,270-4,200) ale i tak musi jeszcze spaść.
FT3 - 2,84 pg/ml (norma: 2,00-4,40)
FT4 - 1,23 ng/dl (norma 0,93-1,70)


na testosteron jeszcze muszę poczekać.
 
Ostatnia edycja:
Do góry