reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Tak to my!Staraczki! !:-)

reklama
Od 16tu dopiero ciaza .
Dzisiaj wstałam o 2 w nocy z mega mdlosciami już myślałam że będę lecieć wymiotować ale na szczęście mi się udało jakoś za godzinę usnąć i tak pół nocy do dupy :-/ ja już chce 15sta

" kto nie walczy ten nie niańczy "
Kochana dzielna kobieta z Ciebie! niestety musimy się borykać z różnymi przeciwnościami bo jesteśmy silniejsze i damy rady[emoji8] jak nie tak to inaczej[emoji5] i Jadziu dasz radę a ja trzymam kciuki [emoji8]

Napisane na LG-M200 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Jadziu smutna wiadomość :-( ja tez mam słabe niusy. Odebrałam wynik progesteronu : 0.38 w 23dc. Czyli dupa ...
W tamtym cyklu miałam o tej samej porze 12.98 i była owu potwierdzona.
Ale obiecalam sobie ze daje spokój conajmniej do maja, wiec zero smutku,zero łez :-) czekamy na cud natury!
 
Jadziu smutna wiadomość :-( ja tez mam słabe niusy. Odebrałam wynik progesteronu : 0.38 w 23dc. Czyli dupa ...
W tamtym cyklu miałam o tej samej porze 12.98 i była owu potwierdzona.
Ale obiecalam sobie ze daje spokój conajmniej do maja, wiec zero smutku,zero łez :-) czekamy na cud natury!
Otóż to !!jest nas tu więcej wiosna i lato będzie gorące:-)

" kto nie walczy ten nie niańczy "
 
Dziewczyny damy radę[emoji5] Jadzia ma rację jest nas tu więcej i trzymamy się razem!!!
ja niby teraz próbuje ale szanse są nikłe dopóki tego rozejścia na cięciu cesarskim się nie pozbęde a termin mam na 18 czerwca. Nie mniej jednak wierzę że się uda każdej z nas[emoji5]

Napisane na LG-M200 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dziewczyny damy radę[emoji5] Jadzia ma rację jest nas tu więcej i trzymamy się razem!!!
ja niby teraz próbuje ale szanse są nikłe dopóki tego rozejścia na cięciu cesarskim się nie pozbęde a termin mam na 18 czerwca. Nie mniej jednak wierzę że się uda każdej z nas[emoji5]

Napisane na LG-M200 w aplikacji Forum BabyBoom
Oczywiście że się uda nie ma innej opcji [emoji5][emoji5][emoji5]nie tak to inaczej każda z nas znajdzie swój złoty środek:-)

" kto nie walczy ten nie niańczy "
 
Wiecie co żeby zabić myśli że coś tam w brzuchu rosło ale jednak stwierdzilo że nie chce jeszcze być dzidziusiem i postanowilo się wycofać zaczęłam sprzątać papierki wszystkie faktury rachunki itd....
Wyrzuciła każdy jeden papier od tego ginekologa każde jego " zalecenie i receptę wszystko dosłownie.
Mąż jak widział jak dre te papiery podszedł do mnie i mówi chodź się przytul ....popłynely mi łzy nie mogłam już dłużej tego w sobie tlumic powiedział że jestem najwspanialsza kobieta na ziemi i mi obiecuje że będziemy mieć dzidziusia a jak nie to zaadoptujemy murzynka albo chińczyka będziemy mieć dziecko z egzotyczną urodą......rozczulil mnie i rozbawił za jednym zamachem cieszę się że mam takiego męża chociaż czasem jest nie do wytrzymania to Kocham Go nad życie za to jaki jest i za jego wsparcie właśnie w tym momencie bo wiem że on też już wierzył że się udało i jemu też ciężko....[emoji22][emoji22][emoji22][emoji22][emoji22]głowa mnie już boli od płaczu ale pora się pozbierać i zacząć wszystko od nowa [emoji5]

" kto nie walczy ten nie niańczy "
 
Jadziu musisz to wypłakać... poczujesz ulge. Nie dus nigdy w sobie emocji. Jeszcze niedawno w nieplidnosci widziałam tylko tragedię i niesprawiedliwość. Teraz wiem,ze to nie jest prawdą. Paradoksalnie te zmagania są szansa na lepsze zycie poprzez wzmocnienie więzi z Mężem, sprawdzenie małżeństwa i umocnienie się w przekonaniu ze Mąż to ten najważniejszy i jedyny. To też test kto jest Twoim prawdziwym przyjacielem -kto nie pyta tylko po prostu jest przy nas ,a przede wszystkim poznajemy siebie w ekstremalnych warunkach... Ile można znieść ? Nie wiemy.Myślę,że pragnienie dziecka pcha nas do heroicznej walki o marzenia. Zmęczenie psychiczne sięga zenitu szczegolnie gdy znów przychodzi zawiedziona nadzieja a @ odziera z resztki marzeń. Ale wierzmy ciagle,ze w tym szaleństwie jest sens. Bóg wie co robi. Na pewno podsunie nam rozwiązanie. Kiedyś nie mogłam nawet pomyśleć o in vitro czy adopcji. Teraz dojrzewam do pewnych myśli. Zaufałam w Bozy plan choć nie raz brakowało mi juz łez i sił. Będzie dobrze! Musi być !
 
reklama
Jadziu musisz to wypłakać... poczujesz ulge. Nie dus nigdy w sobie emocji. Jeszcze niedawno w nieplidnosci widziałam tylko tragedię i niesprawiedliwość. Teraz wiem,ze to nie jest prawdą. Paradoksalnie te zmagania są szansa na lepsze zycie poprzez wzmocnienie więzi z Mężem, sprawdzenie małżeństwa i umocnienie się w przekonaniu ze Mąż to ten najważniejszy i jedyny. To też test kto jest Twoim prawdziwym przyjacielem -kto nie pyta tylko po prostu jest przy nas ,a przede wszystkim poznajemy siebie w ekstremalnych warunkach... Ile można znieść ? Nie wiemy.Myślę,że pragnienie dziecka pcha nas do heroicznej walki o marzenia. Zmęczenie psychiczne sięga zenitu szczegolnie gdy znów przychodzi zawiedziona nadzieja a @ odziera z resztki marzeń. Ale wierzmy ciagle,ze w tym szaleństwie jest sens. Bóg wie co robi. Na pewno podsunie nam rozwiązanie. Kiedyś nie mogłam nawet pomyśleć o in vitro czy adopcji. Teraz dojrzewam do pewnych myśli. Zaufałam w Bozy plan choć nie raz brakowało mi juz łez i sił. Będzie dobrze! Musi być !
Pięknie to Kochana napisałaś i zgadzam się z Tobą w stu procentach to jest napewno próba dla naszego małżeństwa i sprawdzenie naszej wytrzymałości na takie sytuacje bo kto wie co nas jeszcze na świecie tutaj czeka. Czas leczy rany i wierzę w to mocno że Bóg wszystkim nam te cierpienia kiedyś wynagrodzi. Koleżanka siostry zaszła w ciążę wpadka typowa niestety poronila w 3 miesiącu a za rok była w ciąży z blizniakami więc ten jeden aniołek został jak wynagrodzony. Życie jest jakie jest każde z nas ma zapisane z góry i ułożone że wszystkimi wpadkami życiowymi i sukcesami niestety pozostało nam je brać takie jakie jest najwyraźniej ktoś tam na górze chce byśmy poczekaly na maleństwo u że wszystkich sił starały się o nie może to sprawdzian naszej wiary i miłości?
Wiem jedno że napewno się nie poddam póki będę mieć siły będę walczyć nie poddam się

" kto nie walczy ten nie niańczy "
 
Do góry