Śliczna malutka;-) A jak się czujecie??To moje maleństwo chce się tez wybrać na sesje ale nie wiem czy będę w stanie w przyszłym tyg a wiem ze najlepiej do 14 dni po ur.
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Karmieniem się nie przejmuj. Ja córkę karmiłam 1.5 miesiąca, przeżyłam dwa zapelenia piersi i 40 stopni gorączki antybiotyki i się poddałam. Tak więc Ciebie rozumiem. Moja pediatra co rusz sie mnie czepiała, że źle robię, ze powinnam powalczyć, ale ja wiedziałam że próbowałam i nic z tego nie będzie. W końcu my matki najlepiej wiemy co dla naszych dzieci najlepsze!
Czesc u mnie narazie ok. Tzn.nie wiem, bo w pon.mam wizytę i dopiero się dowiem. Najgorsza taka niepewność, nie wiesz czy wszystko dobrze, najchętniej to kupilabym do domu usg i robiła codziennie
Mam nadzieję,że u Was wszystko w porządku Maluszki rosną, to najważniejsze. A karmieniem to ja się w ogóle nie będę przejmować Karolina, robisz co możesz. Skoro mała nie chce cycka to nie będziesz jej głodzić i wiadomo,że dasz butle. Moja mama jak urodziła mnie i mojego brata (blizniaki) to straciła pokarm ze stresu,bo ciągle mowili jej,że będzie jedno a nie dwoje heh takie czasy. Nie byłam karmiona piersią i jakoś specjalnie nie chorowalam częściej ani nic mi nie bylo... a kiedyś nie było takiego mleka jak teraz. Najważniejsze,że macie dzieci już na świecie. Przynajmniej ja tak teraz na to patrzę.
To dobrze że u Ciebie wszystko ok. Trzymam kciuki za wizytęTeż tak myślę, że dopiero wtedy będę spokojniejsza.. póki co trzeba się stresować a powiedzcie co myślicie o detektorach tętna płodu? Któraś z Was miała?
Co do detektora to myślałam o tym, ale zrezygnowałam. To jest na bardzo krótki czas sprzęt, który nie jest tani, a do tego spowodowałby u mnie non stop korzystanie z niego. Jakbym nie wyczuła tętna bo by wynikało to z ułożenia dziecka to miałabym schizę...a tak naprawdę jak przestaje bić serduszko czy dziecko jest malusie czy już takie kpiące to i tak nic ni zrobimy. Nie można dziecka w brzuchu zreanimować jak dorosłgo.. Dlatego stwierdziłam, że to niepotrzebny i dodatkowy stres dla mnie i zrezygnowałam. Bardzo fajna recenzje czytałam na blogu mamyginekolo o tego typu gadzetach, zerknij sobie - pani doktor naprawde madrze pisze nie tylko w tym temacie. Polecam lekture
@Magda.Lena87 ja nie miałam ale powiem ci ze był moment ze chciałam kupić tylko ze to juz był późniejszy etap i nie było sensu bo czulam kopniaki juz tylko ze jak mała dłużej przyzpsnela w brzuszku i sie nie ruszala to mi sie zalaczala panika ...
Słonka a wracajac do głównego tematu Mutacja MTHFR co dalej co teraz myslala którąś z was otym ???
Co do mutacji to uważam że podstawa to dobry lekarz, nie tylko genetyk ale i ginekolog. Jednak głównie nasza praca, tzn ciągła lektura i poszerzanie wiedzy połączone z determinacją i ciągłą walką doprowadziły do tego, że każda z nas ma fasolkę - a część z Nas ma już wyklute maleństwa. Suplementacja to podstawa, dobre nastawienie i nie poddawanie się, a wszystko w końcu się ułoży