reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Szukam Mam z Niemiec

hej Dziewczyny.

Jak tam po weekendzie?
sami przygotowania juz skonczone musze tylko stolw restauracji na 13 osob bo na tylu stanelo choc tesciowa mowi jakby co na 15 zamowic a ja jej na to ze ja nikogo sie niespodziewam (haha)...No i ja nie mam co na tylek wlozyc:wściekła/y::wściekła/y::angry: taka wybredna ze mnie baba niestety ale w tygodniu mam nadzieje ze sie mi uda wyskoczyc do Mainz i cosik zakupic .

Mala cosik kuma jak sie samodzielnie przemieszczac, wczoraj turlala sie , a dzis podnosila pupcie i przebierala nogami tylko z marnym skutkiem bo raczki i glowke przytulala dalej do podlogii nic z nimi nierobila,smiesznie to wygladalo.
A dzis zrobilam wafle przekladane karmelem i biszkoptem -ktory sama upieklam...pychotka mowie wam ... a tak marzy mi sie ta oponke z brzusia zgubic ktora mi zostala:-D:-D:-D
a no i ja tez tutaj jestem z powodu meza ale jakos niemoge narzekac bo co kraj to obyczaj i tak jakby niemcom niepodobalo czy niepodobaja sie pewne rzeczy w pl tak i nam u nich.Jednak wydaje mi sie ze czlowiek musi zaakceptowac ten kraj takim jakim on jest decydujac sie tutaj zostac obojetnie z jakiego powodu ba przeciez badz co badz my jestesmy tutaj obcokrajowcami. i nierozumiem a wrecz alergie mam na niektorych ludzi (a znam kilku takich)ktorzy krytykuja i narzekaja tutaj na wszystko a staraja sie o niemieckie obywatelstwo.albo gadaja jacy to niemcy sa glupi a leca i za*** dla takiego niemca za marne grosze bo zaden bezrobotny niemiec rak se brudzic niechce za pieniadze ktore polak wezmie..taka sprzecznosc.dobra koncze z tymi moimi wywodami bo cosik sie rozpisalam
podrawiam Was goraco ...
 
reklama
ja jak pierwszy raz przyjechałam do DE to usiadłam w swoim pokoju (jeszcze na praktyce) i pomyslałam sobie "Ale jesteś walnięta, po coś tu przyjeżdżała??" ale potem było całkiem fajnie bo też mieszkałam w innych okolicach.
Tu gdzie mieszkamy czyliw Siegerland ludzie są zupełnie inni niż np. w Kolonii. Można w to nie wierzyć ale tak jest.
zuzanna ma rację, są ludzie, którzy tu siedzą z powodu kasy ale po pracy opowiadaja jakimi to są męczennikami w tym kraju. Nam się (odpukać) żyje w miare dobrze nawet jeśli jestem zła bo nikt nie chce mnie do roboty
a030.gif


Tęsknota za domem??? Owszem była ale najbardziej odczuwałam żal, że w PL miałam fajną pracę i mieszkałam w fajnym mieście a tutaj facet z AA sugeruje abym może poszukała jakiejś mniej ambitnej roboty ... co za świat...
Na święta chyba nie pojedziemy do PL bo mamy plany przeprowadzkowe, taki wypad kosztuje a tu gość z banku nam powiedział, że możemy szukać działki pod budowę domku... więc wolimy zbierać na to niż jechać 5-ty raz do PL.
 
Hausfrau trzymam kciuki za znalezienie pracy.
Ja jak pierwszy raz tu przyjechalam to tez myslalam gdzie mnie tu wywialo...ale nie moge narzekac jestem szczesliwa zona i mama , mam plany na przyszlosc i do szczescia mi chyba tylko prasowaczki potrzeba bo dzis mnie stos prania czeka:-D:-D:-D:-D
a no i dom tez chcemy za pare (3-4) lat budowac ,ja chce taki z duzymi oknami i duza kuchnia!
Co za pogoda!!! wlasnie w szafie poszperalam i stwierdzilam ze albo przyciasne sweterki z przed ciazy albo ciazowe ,holera musze nowa garderobe zakupic pare bluz i sweterkow..na szczescie w sobote bylam na zakupach i malej kurteczke kupilam bo tak bym niemogla z nia wyjsc na spacer chyba ze z przykrotkim rekawami.
ta pogoda mnie dobija normlanie ...
Jak tam wasze pociechy bo marie byla dzis w nocy niespokojna wrzaszczala pare razy tak ze hoho i albo to zeby albo pogoda.

milego dnia zycze...
 
Dzien Dobry Kobitki,
no dwa dni mnie nie bylo, a tutaj sie wszyscy rozpisali, ze nie wiem od czego mam zaczac;-)???

na poczatek:
Klavell - gratulacje !!! i duzo, duzo szczescia dla Waszej krolewny:-D

Sami - ja swoich chlopcow tez karmilam Humana (paczka kosztuje kolo 5 Euro - ale inne mleka tez podobnie), jak juz byli wieksi, to jest w DM mleko 3 ich wlasnej marki (kosztuje jakies 3 Euro i tez jest dobre)

i dzieki dziewczymy, ze tak fajnie odpowiedzalyscie na moja "ankiete" - teraz troszke lepiej sie znamy:-)

milego dnia
 
to jeszcze raz ja i pozwole sobie na kilka slow na temat bycia tutaj i pracy (a propos waszych postow;-)):

mysle, ze najwazniejsza rzecza, by sie gdziekolwiek dobrze czuc jest dobra znajomosc jezyka - bez tego ani rusz. Ja tez nie znalam niemieckiego (tylko angielski i rosyjski), zanim poznalam mojego meza i jak tylko tutaj przyjechalam zaczelam szkole (kursy na VHS), oprocz tego rozmawialismy w domu tylko po niemiecku (choc moj maz zna polski doskonale), ale on "zmuszal" mnie wrecz do mowienia po niemiecku, czy z bledami czy bez - potem sama slyszalam, ze cos nie pasuje

do pracy: najpierw szukalam miejsca jako praktykantka (choc w Polsce mialam odpowiedzialne stanowisko)- firmy takich ludzi latwiej przyjmuja, bo nie maja wobec nich wielkich zobowiazan
na praktyce duzych pieniedzy sie nie zarobi, ale juz jestecie wtedy w "srodku firmy" i jesli jestescie dobre, to nie przejdzie to niezauwazone - ja po 3 miesiacach dostalam staly angaz

a wiec glowa do gory: moje motto bylo zawsze:
nie wazne gdzie, wazne z kim :-) (jesli macie kochajacych mezow, to mozna i tutaj swietnie zyc)

pozdrawiam serdecznie
Pscola
 
hej dziewczynki...widze ze dyskusja pobycie w DE trwa.. pewnie, ze nie jest zle...tylko PL i tak dla mnie bedzie lepsza...bo moi rodzice tam sa, bo rodzinka...bo zawsze ktos czeka, bo z praca byloby lepiej...a to nie praca mnie tu trzyma, tylko moj ukochany...i dlatego nie zaluje... z niemieckim nie mam problemow, jak przyjechalam to jezyk juz znalam...nawet z tutajszym dialektem daje sobie rade..niemiecki znam teraz lepiej, bo podrecznikowy niemiecki nie zawsze sie przyda...z kolei probujemy mojego M. nauczyc polskiego...bardzo sie stara...ale on i tak powtarza, ze bedzie sie uczyl z dziecmi, bo zaczna mniejwiecej na tym samym etapie ;-);-)
 
lenna moj tez sie polskiego uczy i nawet mu to idzie kupil sobie nawet ksiazke z plyta tyle ze tam w kazdym rozdziale pisze ze polacy wodke pija hah czy to wycieczka czy swieta czy weekend,,,nie wiem co za madry czlowiek to pisal.no i ta ksiazka to mu nic nie daje uczy sie przy malej jak ja do niej po polsku mowie i czasem mnie az zaskakuje.Kiedys jeszcze jak w ciazy bylam zadzwonil do mojej babci w polsce ,moj kuzyn odebral a on do niego :daj mi babcie kuzyn wiec nic niepytajc podal tel.mojej babci a ten moj maz do niej czesc babcia piotr mowi ,a ona: a co za piotr?no i on znowu :no piotr,,,zabralam mu zaraz tel.bo by ta moja babcie chyba wykonczyl ...wogole sie niekapli ze to moj Peter; takie male drobnostki niby ale zadziwiaja.Wiec lenna zobaczysz jak i Twoj bedzie po polsku smigal...choc z wymowa niektorych slow to maja problem i jak cos kupimy i jest na ulotce tez w j.polskim to jak moj czyta to mam ubaw ze hoho czasami.

wiecie ja to taka gadula i tak patrze ze znowu zem sie rozpisala lece kawke wypic bo mala zasnela i mam moment dla siebie a potem prasowanie....
 
moj tez sobie ksiazek nakupil i trenuje..tez pogaduje sobie z moja rodzinka przez telefon, na tyle ile umie...i tak jestem dumna, bo nasz jezyk, do latwych i popularnych nie nalezy...powodzenia dla twojego w nauce:-):tak:
 
Hausfrau jak dlugo jestescie już w Niemczech? A pracę na pewno znajdziesz musisz tylko być cierpliwa, wiem ze łatwo powiedzieć, ale bedzie ok;-):-).
My z mężem też planujemy budowe domu ale w Polsce. Działeczkę już mamy jeszcze tylko troszke pieniążków trzeba uzbierac bo nie chcemy brac kredytu. Choć z drugiej strony "nigdy nie mów nigdy", mi w Niemczech dobrze się mieszka jak napisała Pscola "nie ważne gdzie wazne z kim":tak:, więc niewykluczone że wszystko sie zmieni i zostaniemy jednak w Niemczech.

Zuzanna ile Twoja córeczka ma juz lat lub miesięcy, bo nie masz suwaczka. Moja Laura też źle spała, ale ona ma teraz infekcję gardła i jest na antybiotyku więc to pewnie dlatego. Ale nie jest źle codziennie śpimy do 10, ona chyba za mną będzie śpiochem:-D. A te wafle z biszkoptem i karmelem mhmmmmm brzmi super ale bym zjadła:sorry2::happy:. No i miłego prasowania życzę. Ja chyba jestem nienormalna ale lubie prasować a szczególnie ciuszki Niuni, chociaz koszule męskie też moga być:tak::happy:.
Lenna fajne podejście ma Twój mąż że zacznie się uczyc na tym samym etapie.:-)
Ja jak pojechałam do Niemiec znałam troche język ale ze szkoły czyli po pierwsze gramatyka:baffled: a po drugie słówka:baffled:. i to jest własnie bez sensu bo ciągle zastanawiałam się czy mówię gramatycznie a słówek prawie nie znałam. Strasznie się wstydziłam mówić tym bardziej że mąż i teściowa znali już język i głupio mi byo przy nich tak dukać. W końcu sie przełamałam, olałam gramatykę nauczyam sie słówek i nie mam oporów przed rozmową nawet jesli powiem cos źle;-).
Moja niunia tez zasnęła, za oknem szaro i mokro, chyba poukładam sobie w szafkach, czas pochowac letnie rzeczy:no:.
 
reklama
hej kotek...no ja za prasowaniem to nie przepadam:tak:;-) moj maz mnie nauczyl, ze nie wazne czy z bledami mowie, byle bym sie dogadla i zeby ludzie wiedzieli, o co mi chodzi...w pracy to jednak trzeba sie sprezyc i za duzo bledow nie robic, ale powolutku wszystko przyjdzie z czasem..
pozdrowionka dla was wszystkich:-):-):-)
 
Do góry