reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szpitale, połozne , lekarze TRÓJMIASTO

Kochane.
Jestem 3 dni po porodzie. W dzień przed tym wydarzeniem zajrzałam na to forum, całkiem przypadkowo, jeśli wierzyć, że coś takiego jak przypadek istnieje. Przeczytałam wiele pochlebnych opini na temat Szpitala Wojewódzkiego i p. Bożenki. Wcześniej i tak byłam zdecydowana na poród właśnie w tym szpitalu. 11 lat temu rodziłam na Klinicznej i z tego co słyszałam prócz remontu nic tam się nie zmieniło. Nadal jest tam rzeźnia. Ale wracając do WSS w Gdańsku. Pojechałam rodzić a strach sparaliżował mnie tak, że w ostatniej chwili chicałam uciec i wtedy... zobaczyłam plakietkę z nazwiskiem położnej. CUD- p. Bożenka Tobolska. Powiedziałam jej, że czytałam, że jest Aniołem i dziękuję Bogu za to, ze dziś właśnie jest w parcy. Kochane, ta kobieta to istny Anioł. Jestem lękowcem, byłam w panice, a Ona cały czas mnie pocieszała, pomagała, ani razu nie krzyknęła, nie straciła cierpliwości, na wszystko mi pozwalała. Wrzeszczałam jak wariatka a ona mówiła, ze dobrze, że jeśli pomaga to mam się drzeć. Dzięki niej nie zwariowałam ze strachu. Uratowała mi dziecko, bo mi z paniki ciało odmówiło posłuszeństwa i Olivier utknął w kanale dusząc się. Pani Bożenka wsadziła delikatnie ręce we mnie i pomalutku wyciągnęła dzieciątko. Dziękuję tej kobiecie za dobroć, cierpliwość i miłość, bo trzeba kochać ludzi, by być dla nich takim Aniołem. Polecam każdej rodzącej takiej opieki i wsparcia jak ja doznałam rodząc 28 sierpnia 2007 roku w WSS w Gdańsku. Tak, musze przyznać- Rodziłam po Ludzku!!!
 
reklama
Witam

Vika30
po Twojej wypowiedzi jestem coraz bardziej zdecydowana na rodzenie w szpitalu wojewódzkim tylko nie wiem czy zdążę dojechać bo mieszkam w Tczewie a do gdańska kawałek...ale myślę pozytywnie:-) hehe a wiesz może jak u pierworódki rozpoznać skurcze oznaczające poród?? pozdrawiam
 
Vika30 mam pytanie rodziłaś bardzo niedawno i co musiałaś mieć ze sobą do szpitala??i czy wiesz może w jakich godzinach można odwiedzić i zobaczyć oddział?? i jeszcze jedno:-) czy mąż może być kiedy chce przy żonie??;-)
 
Alamis - trzeba miec dokumentację ciążową, koszule nocne dla siebie, bielizne poporodową, wkłady poporodowe, pieluszki dla dziecka, mozna ciuszki ale nie trzeba. Z kosmetyków dla dziecka, to tylko chusteczki nawilżane, innych specyfików nie pozwalają stosować. Nie brać laktatora (maja na miejscu, a w szpitalu i tak nie mozna uzyc tego mleka odciagnietego).

Rodzilam niedawno - porodówka powyzej oczekiwan (porod odnierala polozna Genowefa Cygan - wspaniała osoba), blok poporodowy od 1 do 5 - wg mnie 4 (bez większych zastzrezen, tyle tylko ze akurat boom byl i polozne strasznei zalatane byly). Lekarze z ordynatorem na czele - wielki profesjonalizm, super komunikatywnosc i zrozumienie. Minus - kazdy pediatra ma swoja opinie na temat dziecka, jeden by szprycowal od razu antybiotykami a drugi po prostu czesciej przystawial do piersi :confused: (no przerysowałam trochę).

W wojewodzkim nie mozna umowic sobie poloznej ani lekarza, po prostu ordynator zarzadzil, ze kada pacjentka ma byc traktowana z najwieksza szczegolnoscią - i naprawdę tak jest.
 
Niestety ja nie mogę pozytywnie wypowiedzieć się na temat pana doktora Piotra Zygmuntowicza- ordynatora w Szpitalu Wolewodzkim w Gdańsku. Na początku byłam zachwycona nim jako człowiekiem i lekarzem, gdy tafiłam do niego w 5-miesiącu ciąży z komplikacjami do szpitala. Wtedy był bardzo miły, ciepły i z szacunkiem... W związku z tym postanowiłam zmienić swojego lekarza i zdecydowałam się na jego prywatny gabinet. Niestety bardzo się rozczarowałam. Tylko jeden raz w szpitalu zbadał mnie ginekologicznie, zaś pozostale prywatne wizyty polegały na mierzeniu mojego ciśnienia, posłuchaniu tętna serduszka dziecka i 2 min pogawędki m.in. o terminie kolejnej wizyty, która każdorazowo kosztowała mnie po 100 zł (bez badania ginekologicznego i bez usg bo pan doktor nie ma w tym kierunku specjalizacji). Nigdy nie zapytał się mnie jak się czuję, jaką pracę wykonuję i po ile godzin muszę pracować. Jedna z wizyt polegała na rozmowie "w drzawiach", gdyż nie byłam umówiona, ale potrzebowałam zdania pana doktora co trwało 1 min iiii wyobraźcie sobie, że za taaaaką konsultacje zażyczył sobie również 100 zł bez większej krępacji!!! Kiedy pod koniec 8 miesiąca ciąży chciałam już pojść na zwolnienie lekarskie powiedział mi, że mogę przecież skorzystać z urlopu, gdyż ciąża to nie choroba i on żadnych zwolnień nikomu nie wystawia. W trakcie ciąży chodziłam do dwóch specjalistów w poradni neurologicznej, którzy na koniec ciąży wystawili mi ZAŚWIADCZENIA, że niestety poród ze względów bezpieczeństwa MOJEGO ZDROWIA musi zakończyć się cesarskim cięciem. Pan doktor Piotr Zygmuntowicz pomimo zaświadczeń od specjalistów odmówił mi cesarskiego cięcia mówiąć, że każda kobieta jest przecież stworzona do naturalnego porodu... Cóż w takiej sytuacji pozostawiona sama sobie nie miałam innego wyjścia jak "uciec" czym prędzej od takiej opieki lekarskiej. Trafiłam do szpitala na gdańskiej Zaspie, gdzie na szczeście nie robili żadnych problemów z cesarskim cięciem. Dzięki temu ja mój dzidziuś jesteśmy cali i zdrowi. Jeżeli będę w stanie w przyszłości planować drugie dziecko to napewno nie pójdę wiecej do pana doktora Piotra Zygmuntowicza, który tylko robi dobre pierwsze wrażenie i "białym aniołkiem " chyba już dawno przestał być...​
 
Hmm z tego co tu przeczytałam o szpitalu w redłowie i pracujacym tam personelu nie ma za dobrej opinii a ja miałam zamiar tam rodzic ale teraz to juz nie wiem:confused2:
 
Doniu - podobno porodówka tam nie jest taka straszna, aczkolwiek jest tam najwyższy odsetek zgonów wśród noworodków. Ja przeszłam w tym szpitalu horror, kiedy leżałam na podtrzymaniu ciąży przez trzy tygodnie na oddziale ginekologi aseptycznej.
 
Carioca no to mnie pocieszyłas nie ma co chociaz moja ciaze prowadzi lekarz własnie ze szpitala w redłowie dlatego wszyscy radza mi zebym własnie tam poszła urodzic
 
Jesli Ci prowadzi ciaze lekarz z Redłowa to bedzie, ok. Oni tam zupelnie inaczej traktuja swoje prywatne pacjentki, zwlaszcza jesli to dr Swiatkowski, to wtedy bedziesz traktowana jak krolowa.
 
reklama
Do góry