reklama
ja rodzilam rok temu na madalińskiego(szpital świetej rodziny).porod rodzinny,pojedyncza sala,super "obsługa" za tylko 300zł które sie placi dopiero przy wypisaniu do domu.naprawde polecam,dodam ze moja siostra tez tam rodzila 3 lata temu 1 dziecko na sali ogolnej i tez b.zadowolona z personelu i rok temu drugie dziecko w sali pojedynczej i rowniez zadowolona,polecam.polozne dbaja i "chuchaja",jest prysznic z masaezem lub wanna do wyboru.
Witam Szanowne Panie:-)
Jestem szczęśliwym przyszłym tatusiem
"Naszą Ciążę" prowadzi Dr Rokicki i ostatnio pytaliśmy w którym szpitalu odbędzie się poród? Pan dr powiedział, że może uda się w Bielańskim.
z tego co słyszałem opinie o tym szpitalu to struchlałem ale to były dawne opinie
nie ukrywam że żona ma znaczy stopień niepełnosprawności i napewno poród odbędzie się przez CC.
proszę o wasze opinię lub wskazówki.
Pozdrawiam
Michał
Jestem szczęśliwym przyszłym tatusiem
"Naszą Ciążę" prowadzi Dr Rokicki i ostatnio pytaliśmy w którym szpitalu odbędzie się poród? Pan dr powiedział, że może uda się w Bielańskim.
z tego co słyszałem opinie o tym szpitalu to struchlałem ale to były dawne opinie
nie ukrywam że żona ma znaczy stopień niepełnosprawności i napewno poród odbędzie się przez CC.
proszę o wasze opinię lub wskazówki.
Pozdrawiam
Michał
Personel w szpitalu na erce dla wcześniaków jest tak nie odpowiedzialny i obojętny.Pielęgniarki chałasują żartują sobie,rozmawiają przez komórki przy inkubatorze choć ro jest zabronione a przed wejściem pisze prosze zachować cisze, niedostosowują się do regulaminu. A poza tym po 22 jest cisza nocna to nic je to nie obchodzi. Przez te trzasjanie drzwiami i niewłaściwe zachowanie moja dzidzia wróciła do domu przestraszona,lękliwa i z tego strachu płacze,lęk pozostał jej do dziś,nie mam pojęcia co oni tam robili jak mie nie było tylko pisze to co udało mi się zaopserwować poprzez pobytu w szpitalu przy dziecku.Chciałam i byłam przy nim od rana do wieczora by czuło się bezpiecznie potem zmęczona po 23 szłam do domu:sick: .Ludzie przecież dzieci wcześniaki potrzebują zupełnej ciszy a nie plotek i chałasów
Asiu przyznam szczerze, że sama przyżyłam HORROR miesiąc na OIOM-ie na Starynkiewicza i dość podobnie było jak piszesz taki hałas, że szkoda słów za mało personelu i w dodatku moją Dziulę przez ich niedopatrzenie mało nie wykończono!! Odratowali lekarze (którym jestem bezgranicznie wdzięczna), ale gdyby wcześniej personel niższy sumiennie wykonywał swoją pracę nie byłoby takich problemów! Nie polecam tego szpitala nikomu.
Dziewczyny,
Potrzebuję świetnego, cierpliwego lekarza ginekologa-endokrynologa z Warszawy. Mam niedoczynność tarczycy. Moja pierwsza ciąża zakończyła się poronieniem w 8 tyg. Wszystko się rozregulowało. Chciałabym zaplanować drugie dziecko i donosić szczęśliwie tę kolejną ciążę.
Doradźcie mi, proszę!!!
Ika_s, ja przed ciążą miałam zdiagnozowaną niedoczynność tarczycy. Leczę się u bardzo fajnej endokrynolog z LuxMedu J. Korzeniowskiej. Polecam, choć to nie jest endo-ginekolog. Obecnie moje wyniki TSH w ciąży są ksiązkowe :-)
NIE I JESZCZE RAZ NIE szpitalowi praskiemu w warszawie....
Rzeznia i tyle....
Ja o malo nie stracilam tam Olgi w 8tygodniu ciazy bo Ci pieprzeni lekarze nie dosc ze traktowali mnie jak jakiegos intruza nawet o wyniki badan nie moglam spytac czy wszystko ok itd. to jeszcze podali mi zastrzyk rozkurczowy jak sie poskarzylam na bol nerek i nastepnego dnia rano obudzilam sie z krwotokiem a w dodatku dzien pozniej wypisali mnie do domu nawet bez badania....Kilka dni potem znowu krwotok i znowu szpital tym razem w Wołominie i tam okazalo sie ze mialam duzego krwiaka na macicy i moglam stracic moja niunie.....Mialam im zakladac sprawe ale olalam to bo szkoda moich nerwow....Pozaty ordynator ginekologii i patologii ciazy dostal od mojego meza w morde za to ze traktuja mnie tak a nie inaczej....
a jesli chodzi o super szpital to Madalinskiego im. Świetej rodziny jest poprostu super
Rzeznia i tyle....
Ja o malo nie stracilam tam Olgi w 8tygodniu ciazy bo Ci pieprzeni lekarze nie dosc ze traktowali mnie jak jakiegos intruza nawet o wyniki badan nie moglam spytac czy wszystko ok itd. to jeszcze podali mi zastrzyk rozkurczowy jak sie poskarzylam na bol nerek i nastepnego dnia rano obudzilam sie z krwotokiem a w dodatku dzien pozniej wypisali mnie do domu nawet bez badania....Kilka dni potem znowu krwotok i znowu szpital tym razem w Wołominie i tam okazalo sie ze mialam duzego krwiaka na macicy i moglam stracic moja niunie.....Mialam im zakladac sprawe ale olalam to bo szkoda moich nerwow....Pozaty ordynator ginekologii i patologii ciazy dostal od mojego meza w morde za to ze traktuja mnie tak a nie inaczej....
a jesli chodzi o super szpital to Madalinskiego im. Świetej rodziny jest poprostu super
ullana
Mamy październikowe 2007
- Dołączył(a)
- 4 Czerwiec 2007
- Postów
- 2 454
A czy któraś z Was ma jakieś doświadczenia ze szpitalem Damiana ? Przypadkiem trafiłam do lekarza, który też tam pracuje i jestem z niego bardzo zadowolona tylko kompletnie nie wiem jak jest u nich z rodzeniem.....a nie jestem z Wa-wy i nie mam nikogo kto mi może pomóc oprócz Was.:-)
Ja w sprawie tematu zoltaczki bo mnie tez interesuje jak to wlasnie jest.
Julinek mial od trzeciej doby 18 i potem kolejno 19, 18 i znow przy wypisie 20.
Badali ja na dwa rodzaje - stezenie we krwi oraz poprzez sprawdzanie koloru skory (naswietlanie specjalnym swiatelkiem, wyskakiwalo stezenie). Tez sie lekko wkurzalam bo wiem ze w Polsce w wiekszosci szpitali odrazu klada pod lampy a u mnie nie chcieli bo mowili ze mija sama i lepiej jak organizm sam sobie radzi. Oczywiscie przy takiej wysokiej bilrubinie wypisali nas ale kazali stawiac sie codziennie na klucie przez nastepne trzy dni (od 21 pakuja pod lampy). Nie powiem zebym byla szczesliwa z tego powodu, dziecko bardzo spadlo mi na wadze (przez nia duzo spala na poczatku) no i stopki obydwie byly poklute. Doszly koszty leczenia w weekend, ale to juz drobiazg.
Mam tez mame lekaza w Polsce, i ona oczywiscie tez nie rozumiala dlaczego lamp nie stosuja...i jedyne wytlumaczenie jakie mi do glowy przychodzi jest to Priscilli - kilka godzin naswietlania nie wystarczy.
Ja mialam zolte dziecko przez jakies jeszcze 3 tygodnie po wyjsciu ze szpitala.
Julinek mial od trzeciej doby 18 i potem kolejno 19, 18 i znow przy wypisie 20.
Badali ja na dwa rodzaje - stezenie we krwi oraz poprzez sprawdzanie koloru skory (naswietlanie specjalnym swiatelkiem, wyskakiwalo stezenie). Tez sie lekko wkurzalam bo wiem ze w Polsce w wiekszosci szpitali odrazu klada pod lampy a u mnie nie chcieli bo mowili ze mija sama i lepiej jak organizm sam sobie radzi. Oczywiscie przy takiej wysokiej bilrubinie wypisali nas ale kazali stawiac sie codziennie na klucie przez nastepne trzy dni (od 21 pakuja pod lampy). Nie powiem zebym byla szczesliwa z tego powodu, dziecko bardzo spadlo mi na wadze (przez nia duzo spala na poczatku) no i stopki obydwie byly poklute. Doszly koszty leczenia w weekend, ale to juz drobiazg.
Mam tez mame lekaza w Polsce, i ona oczywiscie tez nie rozumiala dlaczego lamp nie stosuja...i jedyne wytlumaczenie jakie mi do glowy przychodzi jest to Priscilli - kilka godzin naswietlania nie wystarczy.
Ja mialam zolte dziecko przez jakies jeszcze 3 tygodnie po wyjsciu ze szpitala.
reklama
witajcie ja rpdzilam w szpitalu w miedzylesiu opieka poloznych jest super ale ordynator tego odzialu jest bardzo szorstki i ... moje dziecko urodzilo sie z wrodzonym zapaleniem pluc musialam zostac w szpitalu 7dni wiec bylam nierentowna dla oddzialu i chcieli mnie wypisac do domu a mleko mialam dowozic a zreszta malo go to interesowalo pani pediatra ktora jako jedyna nie bala sie sprzeciwic powiedziala ze nikt i nic nie moze usunac mnie z oddzialu ze wzgledu na dobro dziecka .w salach darmowych jest nawet 6 osob
Podziel się: