reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szpitale, lekarze, położne WARSZAWA

celinko, ja ci powiem z doświadczenia, ze wszelkie problemy z zajsciem w ciąże najlpeiej powierzyć lekarzowi specjaliscie od tych spraw. bo zwykły ginekolog przewaznie nie ma o tym większego pojęcia, tylko z grunsza wi o co chodzi. i chodzenie do takiego lekarza, to tylko strata czasu. mi zeszło sie dw alata na takich lekarzy. każdy był dobrym specjalistą, ale nie od niepłodności. inaczej się leczy pco jak chcesz zajsc w ciaze już teraz, a inaczej jak myslisz o ciązy "za jakis czas".
ale to tylko moje zdanie.
z LIMu nikogo nie znam. mam abonament w mediocover, ale tam tez nikogo nie znam:baffled:
 
reklama
Elu dziekuje za odpowiedz. Ja mam w Limie abonament i jest to dla mnie ulatwienie, bo dodatkowo mam wszystkie badania na miejscu i wyniki tego samego dnia-wszystko za darmo ( abonament z pracy meza). O malenstwo chcialabym sie starac juz teraz, ale najpierw chce miec dobrego lekarza.
 
Celinka83 w Limie polecam dr. Krzysztofa Dynowskiego- ginekolog/endokrynolog. Podobno "pomaga zajsc".
Pozdrawiam

czekam na infrmacje na temat Bielanskiego.
 
Wtam,
ww wrzesniu rodziłam na Żelaznej i szczerze polecam wam ten szpital. Wcześniej ukończyłam szkołę rodzenia przez nich aktredytowaną. Rodziłam z Magdalena Witkiewicz super położna, bardzo serdeczna i kompetentna. Pozwoliła mi wybrać pozycję w której instynktownie czulam się najlepiej. Do tego ochrona krocza. Dzieki niej poród był super przeżyciem.
Co do uwag praktycznych to z połozną w sw Zofii trzeba sie umawiać kilka miesięcy wczesniej ja niestety o tym nie wiedziała i próba znalezienia połoznej na miesiac przed terminem porodu zakończyła się fiaskiem. Na ktg mozna zkłosić się samemu do izby przyjęć szpitala ze skierowaniem od lekarza ja tak zrobiłam przyjęto mnie od reki i wyznaczano kolejne terminy.
Mała urodziła się kilka dni po terminie siłami natury, bez żadnych komplikacji.
Moja przyjaciółka rodziła na Wołoskiej, a tam poród wywołują już w 5 dni po terminie a jak nic sie nie dzieje to i szybciej. I ostroznie z wołoską jej małą wypisano z małymi bąbelkami na skórze mówiąc ze to potówki a skończyło się 2 tyg. pobytu w szpitalu dziecięcym ponieważ było to zakazenie gronkowcem złocistym.
A co do odwiedzin u sąsiadek na sali za zawsze można ich wyprosić z sal. Dziewczyny kazdy rozumie że nie musicie być w formie. Mnie też dziadek z wizytą u sąsiadki krępował, gdy chciałam wstać i pójść do toalety, więc go grzecznie wyprosiłam. I co ? Zszedł na dół do warzywniczego i wrócił z jabkami bo te owoce mgą jeść karmiace i kapustą na wszelki wypadek gdybyśmy potrzebowały robić okłady.
Powodzenia:-)
 
hej Agacz! Ja wlasnie poszukuje wiecej mam ktore rodzily na woloskiej i ktorych dzieci zostaly zarazonych gronkowcem zlocistym. Moja sprawa trafila juz do sanepidu (dlatego szpital byl zamkniety przez 6 dni we wrzesniu). a teraz walcze o odszkodowanie. Jesli mozesz to podaj maila do swojej kolezanki zebym mogla przeprowadzic nieco wieksze, wlasne sledztwo w tej sprawie
 
Witam,

Ja rodzilam na Zelaznej. Od samego poczatku myslalam o tym szpitalu. Nie wiem czemu. Jakos tak wbil mi sie w glowe i koniec. Owszem czytalam o innych, dowiadywalam sie itd., ale zdecydowana bylam na Zelazna.
Porod byl pod koniec sierpnia, milam stracha, bo w telewizji non stop mowili jakie tlumy sa w szpitalach. Ze odsylaja kobiety do Grodziska, do Minska, Bog jeden wie gdzie jeszcze.

Slyszalam,ze zeby sie dostac do szpitala trzeba miec jedna z trzech rzeczy: lekarz prowadzacy, polozna albo szkola rodzenia.
Ja w ostatniej chwili polecialam do szkoly rodzenia Malgosi Gerady - Radon ( 100 zl )

Tak wiec jak odeszly mi wody ( 5 rano ), to z sercem na ramieniu pojechalismy z mezem na Zelazna. I rzeczywiscie pytania byly trzy: czy lekarz prowadzacy jest z Zelaznej, czy mam umowiona polozna, czy chociaz chodzilam do szkoly rodzeni przy szpitalu?
No i sie udalo. Potem przyszla polozna , ktora mnie zbadala, okazalo sie ze nie ma sladow rozwarcia, a szyjka jest jeszcze twarda i dluga.
Musieli mnie przyjac, bo grozilo zakazeniem plodu ( nie lubie tego okreslenia ).
Zdecydowalismy sie z mezem na pokoj jednoosobowy - 800 zl.
Zajela sie nami polozna, ktora .... hmmm .... no nie wiem, mloda dziewczyna, ale poczucia humoru brak, a do tego byla cholernie niedelikatna w czasie badania. Po drugim takim badaniu, to az sie poryczalam. Naszczescie moj maz przeprowadzil z nia rozmowe i nagle sie okazalo, ze mozna badac delikatniej ( jak ktoras z was chce jej nazwisko, to poprosze o maila ) Na szczescie skonczyla swoja zmiane przed rozwiazaniem i porod przyjela inna polozna. Bylo mi juz wszystko jedno, kto to zrobi. Chcialam tylko zeby ten moj maluch juz wreszcie ze mnie wyszedl ; -)) Siedzielismy w tym szpitalu od 6.00 rano, a Maly urodzil sie o 19.20. Tak wiec dla tak dlugich porodow to sala indywidualna jest super!! Tylko skad mozna wiedziec, ile czasu bedzie sie rodzic ; -)

Sam porod byl szybciutki. Raz i dwa i maly byl juz na mojej piersi.
Moj synek byl bardzo duzym noworodkiem, wiec nie obylo sie bez naciecia krocza, mimo to niezle tez popekalam. Moja ginekolog jak przeczytala moja karte ze szpitala, stwierdzila, ze to wszystko wyglada jak po jakiejs wojnie. Naciecie, popekanie, niedokrwistosc ...

Potem bylo tez ok, jak juz sie z maluchem zameldowalismy w pokoju, to polozne nam bardzo pomagaly. Bylam w pokoju z dwoma dziewczynami w moim wieku, wszystkie mialysmy chlopcow i duzo, duzo pytan. Polozne sie po dwoch dniach smialy, ze jak widza, ze nasz pokoj dzwoni to losuja ktora ma isc. Zawsze mialysmy bardzo duzo pytan, wiec siedzialy z nami po kilka dobrych minut cierpliwie odpowiadajac na nasze pytania.

Drugi raz tez bede tam rodzic.
Tak wiec polecam.

Pozdrawiam.

 
niczka, ponieważ nie znalazłam położnej a chodziłam do szkoły rodzenia Magdy więc umówiłyśmy się ze przyjedzie do porodu jeśli będzie mogła a jesli nie to bedziemy rodziły z kimś innym. Dobrze wyszło, ale troszke się denerwowałam jak będzie. bo w moim 38 i 39 tyg. Magda była na urlopie. Na szczęście moja mała zdecydowała sie poczekać na położną.
Do nastepnego porodu zamierzam zarezerwować sobie czas u Magday wczesniej, duzo wczesniej.
 
Nocka, bardzo mi przykro ale nie mogę tobie pomóc. Oni już w trójkę są w Londynie i nie chcą mieć spraw w sądach.
 
reklama
ja tez wybieram się na żelazną. mam nadzieje ze ud ami się tam dostać, bo ciązy u nich nie prowadziłąm, a ni do szkoły rodzenia nie chodziłam. położnej tez nie biore swojej. idziemy tak na łądne oczy:-) . nie wiem czy to, ze sama jestem położną coś pomoże. ale liczę na wolną sale w czasie kiedy się tam zjawię.

drugi szpital, jaki brałam pod uwage, gdyby na zęlazna sie nie udało, to wołoska. ale po tych rewelacjach, co wlasnie tu wyczytałąm, chyab nie zaryzykuje

Ipanema_Girl starsznie jestem ciekawa tej położnej... bo ten szpital słynie z bardzo dobrej obsługi i ludzkiego podejscia do pacjentek:eek:
 
Do góry