reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szpitale, lekarze, położne WARSZAWA

reklama
Agaciulka wiesz na Inflanckiej te rozchodzace sie szwy to chyba normalnosc. Sama znam 3 dziewczyny, ktore tam rodzily i mialy potem problem, bo sie szwy rozeszly...
 
Agaciulka i Joaś, dochodzę, do wniosku, że trzeba mieć po prostu szczęście i trafić na miłą obsadę, tylko gorzej jak tego szczęścia zabraknie..
nie planuję co prawda teraz cc co by wg Waszych opinii dyskwalifikowało Inflancką, ale nie da się przecież wykluczyć cc
planowałam Starynkiewicza, bo tam rodziłam z siostrą, widziałam wszystko na własne oczy i było na prawdę ok. tzn poród do łatwych nie należał, ale opieka była dobra tyle tylko, że lekarka, która prowadziła siostrę specjalnie tak zaplanowała, że wywoływała jej poród podczas swojego dyżuru, poza tym dyżur miała też bardzo miła położna
z drugiej strony naczytałam się tyle makabresek o Starynkiewicza, że już sama nie wiem.. mam jeszcze dużo czasu, ale gdybym miała zmieniać lekarza to im szybciej tym lepiej
pozdrawiam serdecznie
 
czy któraś z was ma może jakieś doświadczenia z Instytutem Matki i Dziecka na Kasprzaka.
Byłabym bardzo wdzięczna za opinie
 
Fionka, najlepiej przejedz sie tam sama i sprawdz warunki tam panujace. Ja ze slyszenia tylko wiem, ze sale sa nienajlepiej urzadzone, lazienka jest jedna wspolna i sa do niej ogromne kolejki i ogolnie standard jest dosc niski... Ale z drugiej strony szpital ten ma jedno z lepszych zapleczy techn. w razie jakis komplikacji... Ja tez chcialam tam rodzic, chodzilam nawet do przychodni, mialam dobrego lekarza, ale niedawno pozamykali wiekszosc gabinetow, lekarzy poprzenosili, bo podobno maja powazne problemy fin. Nie zwiedzalam tam porodowki wiec nie wiem ile jest prawdy z tymi warunkami, ale to ze odwoluja lekarzy nawet nie informujac o tym pacjentow strasznie mnie zniechecilo do tego szpitala. Teraz juz na pewno tam nie pojde...
 
Priscilla pisze:
Fionka, najlepiej przejedz sie tam sama i sprawdz warunki tam panujace. Ja ze slyszenia tylko wiem, ze sale sa nienajlepiej urzadzone, lazienka jest jedna wspolna i sa do niej ogromne kolejki i ogolnie standard jest dosc niski... Ale z drugiej strony szpital ten ma jedno z lepszych zapleczy techn. w razie jakis komplikacji... Ja tez chcialam tam rodzic, chodzilam nawet do przychodni, mialam dobrego lekarza, ale niedawno pozamykali wiekszosc gabinetow, lekarzy poprzenosili, bo podobno maja powazne problemy fin. Nie zwiedzalam tam porodowki wiec nie wiem ile jest prawdy z tymi warunkami, ale to ze odwoluja lekarzy nawet nie informujac o tym pacjentow strasznie mnie zniechecilo do tego szpitala. Teraz juz na pewno tam nie pojde...

dzięki za informacje napewno sprawdzę, bo słyszałam, że mają tam świetną poiekę neonetologiczną i dobrą opiekę nad rodzącymi ale ta jaedna łazienka .....straszne


zastanawiałam się jeszcze nad MSWiA tylko nie wiem czy trzeba mieć jakieś "wejście" poprzez np. szkołe rodzenia czy można przyjechać tak "z ulicy" może któraś z was wie
 
Z ta opieka to sie zgodze, bo tez o tym slyszalam same pozytywy :)
Wejdz na forum na gazete.pl - tam jest sporo negatywnych opinii o Instytucie Matki i Dziecka.
 
Dzięki Priscilla za wszystkie posty odnośnie Kasprzaka, właśnie dziś dopiero je przeczytałam. Chyba jednak zdecyduję się na Żelazną. Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamy  ;)
 
Blue - nie ma za co :)

Kilka slow o wspominanym wczesniej doktorze Palaszewskim:
Poniewaz ostatnio troche nudze sie w pracy ( ;) ) postanowilam sprawdzic tego "slawnego" doktorka :)
Do Luxmedu daleko nie mam - bo to ten sam budynek i nawet udalo mi sie dostac do niego bez kolejki. Nie ukrywam, ze wywarl na mnie dosc pozytywne wrazenie - mlody (w porownaniu do dziadkow, ktorych zdarzylo mi sie odwiedzac ;) ), zabawny, budujacy luzna atmosfere.
Obiecal, ze jakbym chciala sobie odpoczac, to ze zwolnieniami nie bedzie najmniejszego problemu.
Jedyny minus, jaki mam po tej wizycie, to troche poblazliwe podejscie do problemu...Poszlam do niego z bolami, a on nawet sie tym nie przejal - nie zbadal ani mi cisnienia, ani tetna plodu, tylko zaczal uspakajac, ze to moze od stresu albo przemeczenia. Ja wiem, ze to sa glowne przyczyny tego typu dolegliwosci i z reguly nie sa one grozne, ale przeciez rownie dobrze moga oznaczac, ze dzieje sie cos zlego!! Wg mnie lekarz powinien to sprawdzic, a nie lekcewazyc...
Ale moze jestem troche przewrazliwiona ;)
Anyway, wiecej zastrzezen do niego nie mam :)
 
reklama
Ja rodziłam prawie 4 lata temu w IMD, więc nie wiem na ile moje informacje są aktualne. Moje dziecko urodziło się zdrowe i bez większych problemów, więc nie mam jakiś traumatycznych przeżyć. ale....

Co do warunków: Ja byłam na sali 4-osobowej (ale były i 6-8 osobowe). Łazienek w pokojach nie było (tylko umywalka), a toaleta na korytarzu. Warunki lepiej nie mówić - nie wyglądały na szpitalne, a jeśli już to z czasów zapadłej komuny. Pokoje czyste, ale skromne (białe, typowo szpitalne). Łóżka - oczywiscie te wysokie, na które ma problem wejść osoba zdrowa, nie mówiąc o pozszywanej kobiecie po porodzie. Do tego poplamione poporodowymi wydzielinami, podarte itd., prześcieradła zszyte w "iksa" z kilku sztuk. Jak chciałam sobie sama poprawić pościel na łóźku, to nie wiedziałam jak mam toto kłaść.

Obsługa medyczna - żadna rewelacja. Nie miałam opłaconej położnej, ale mimo to byłam z niej bardzo zadowolona. Ale pamiętam też, że jedna z dziewczyn które leżały ze mną na sali, została oszukana przez jedną z położnych. Twierdziła, że się z jej mężem umówiła na opiekę (za pieniądze rzecz jasna) i zażądała zapłaty przy wypisie. Tymczasem ani mąż się nie umawiał, ani ona się wcale nią nie zajmowała. Twierdziła np. że miała opiekę w nocy, a niestety poza tym razem gdy zgłosiła się po kasę nikt jej w naszej sali nie widział.

Z lekarzami różnie było. Moje dziecko rodziło się prawie dwa tygodnie po terminie, miało zanikające tętno (rodziłam łącznie 16 godzin), cały czas byłam podłączona do KTG (w bardzo niewygodnej pozycji leżącej), i ciągle obserwowano mnie i aparat. Ponieważ w tym czasie rodziłam tylko ja i jeszcze jedna dziewczyna, to czasem miałam wrażenie że wszyscy lekarze po kolei podchodzą sprawdzić co ze mną a tak naprawdę nikt nie podejmuje decyzji. Najczęściej stawali na wprost mnie, oparci o parapet i rozmawiali sobie (mało komfortowa sytuacja, choć oni pewnie są przyzwyczajeni do takich widoków  ;). W ogóle najfajniej było jak w pewnym momencie wpadła na porodówkę pani salowa z mopem i ścierą i walnęła tekst "no dziewczyny która pierwsza się spręży, bo ja mam tylko jedno łóżko wolne i druga ląduje na korytarzu".

Panie na Neonatologii były bardzo fajne i profesjonalne, natomiast pielęgniarki na połóżniczym jakoś specjalnie się nami nie zajmowały.

No i uwaga wszystkie Panie, które z jakichkolwiek powodów nie chcą lub nie mogą karmić piersią lub chcą dawać dziecku smoczek. Na takie osoby patrzy się w szpitalu jak na wyrodne i niegodne dzieci matki. Szpital stawia na naturę w wychowaniu i wiele razy słyszałam awantury które lekarze robili na obchodach dziewczynom których dzieci miały smoczek.

Jak mówię to wszystko było prawie 4 lata temu, więc może sytuacja uległa zmianie...

Pozdrawiam wszystkie przyszłe i obecne Mamusie.
 
Do góry