reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szpitale, lekarze, położne WARSZAWA

A gdzie chodzilas do lekarza i ktorego (jesli polecasz oczywiscie :-))

jeśli chodzi o lekarza ze Św. Zofii polecam swoją lekarkę, panią dr Grażynę Mazur; bardzo konkretna babka, nie faszeruje niepotrzebnie lekami, daje cenne praktyczne wskazówki co do przebiegu ciąży itp. Nie reaguje spazmatycznie na info o diecie wegetariańskiej (a to było dla mnie ważne), ogólnie bardzo zdrowe i normalne podejście. Jest dość droga, ale cóż, uważam, że warto. Jestem zadowolona.

A który szpital polecacie jeśli chodzi o poród przedwczesny, tj. przed 37 tyg. (niestety muszę się z nim liczyć)?
 
reklama
klinika od pewnego czasu ma tak wiele pacjentek że całkiem przestali się o nie starać, taśmowo odbierają kolejne porody i zdają sobie sprawę że tylko oni w bb obecnie mają zzo dzięki temu większość decyduje się tam rodzić. Jednak opieka po porodzie pozostawia wiele do życzenia. Jedyne co powinni zmienić i myślę że wyszło by to wszystkim na zdrowie to możliwość pozostania męża lub matki rodzącej przy niej przynajmniej do godzin wieczornych. Ja miałam cc i z największą radością opuszczałam ich progi w drugiej dobie po, tak bardzo się tam męczyłam a moje dziecko głodowało ponieważ nikt nie pomagał mi jej przystawiać do piersi. Jak już pisałam to naprawdę nie był by kłopot gdyby mąż mógł sie nami tam opiekować. Wszyscy byli by zadowoleni a tak jest wręcz przeciwnie, ja rozumię że więcej osób na oddziale non stop to kłopot ale nie wpuszczenie męża poza godzinami odwiedzin to był dla mnie straszny kłopot ponieważ nie razdziłam sobie sama z dziurą w brzuchu i młodą w nieporęcznym akwarium. Powrót do domku był wybawieniem mojego dziecka od głodowania po porodzie :(
 
też zamierzam rodzić na Inflackiej (o ile dotrwam do pełnego 36 tyg.) i tak sobie myślę, że jeśli nie będę się czuła pewnie, to powymyślam różne dolegliwości żeby zostać dobę dłużej i poczekać na wyniki itp. .

A może nie będziesz musiała :-), jak szpital już po remoncie to i miejsc więcej. Powinni trzymac te 3 dni.
 
Pytają? Dobre.. he he ordynator na obchodzie stwierdza coś w stylu "wszystko ok, to do wypisu". To samo pediatra - a przecież na początku drugiej doby dziecko nie ma nawet żółtaczki. Tylko niska waga może być podstawą do zatrzymania, jeśli dziecko o czasie się rodziło i innych niepokojących objawów nie ma.

Ja tez chciałam jak najszybciej wyjść wolałabym przyjechać specjalnie na badania a byc w domu co jest fajnego w siedzeniu w szpitalu a w domku mąz przy mnie skakał:-D Zreszta wypisują aby mogli przyjąć kolejne pacjentki i ja to rozumiem lepiej niech inne dziewczyny maja gdzie rodzic skoro ze szpitalami kiszka .
Ja tam miałam CC 9 miechów temu , na szczescie lezałam na sali jednoosobowej bo te normalne to stan opłakany . Opieka jak dla mnie marna nikogo nic nie obchodzi . Ale źle nie było
 
ja wolę zostać dobę dłużej i mieć w garści wyniki; zwłaszcza, że mieszkamy w Pruszkowie, więc taka jazda w jedną i drugą stronę nie będzie mi na rękę; no i nie wiem czy w związku z wykrytym u mnie paciorkowcem nie będzie to po prostu konieczne;
 
ja wolę zostać dobę dłużej i mieć w garści wyniki; zwłaszcza, że mieszkamy w Pruszkowie, więc taka jazda w jedną i drugą stronę nie będzie mi na rękę; no i nie wiem czy w związku z wykrytym u mnie paciorkowcem nie będzie to po prostu konieczne;

Wynik badania z piętki, jest dopiero po 2 tygodniach :sorry:
 
Ja rodziłam w MSWiA na Wołoskiej i polecam ten szpital!
Przede wszystkim położnictwo jest odnowione, jest czyściutko, ładnie, a to ważne, żeby nie leżeć w chlewie.;-) Ja leżałam w izolatce, chyba z braku wolnych miejsc w salach ogólnych (jak ja rodziłam też już było babyboom, porodówka przeżywała oblężenie, jakiego nikt nie widział), cisza, spokój - jednym słowem rewelacja!

Oddział jest zamknięty, trzeba dzwonić domofonem, patrzą kto wchodzi i dobrze, bo niezbyt na miejscu jest, jak leżysz obolała, a do współlokatorki wycieczki przychodzą. Jeżeli chodzi o ojców dzieci, to praktycznie ich się nie wygania, mogliby równie dobrze "całą noc" siedzieć...

Personel w porządku, zwłaszcza pielęgniarki noworodkowe (byliśmy w szpitalu 2 tygodnie, z tego syn tydzień leżał w inkubatorze, więc miałam okazje Panie poznać lepiej).
Za salę do porodu rodzinnego płaciliśmy 100 zł (dodam, ze akurat ta sala w której rodziłam full wypas:-)). O znieczulenie sie nie doprosiłam, ale dziewczyna z którą leżałam dostała bez problemu (chyba trzeba jasno postawić sprawę, a nie prosić;-)) - zapewne odpłatnie.
Mam zastrzeżenie do lekarzy podejmujących decyzje, mi np. powstrzymywali poród, mimo, że miałam skurcze co 2 minuty i prawie pełne rozwarcie, chyba, zebym nie urodziła na ich zmianie przed 19...Jak przyszła nowa zmiana poszło szybko i Janek o 20.20 był na świecie...

Jedyne czego brakuje, to w łazienkach i pokojach płynów do mycia rąk w pojemnikach, przynajmniej na izolatce, nie wiem jak w głownych salach.

Ogólnie szpital na plus. Zwłaszcza po wizycie u Stopi na Inflanckiej (ja wahałam się między MSWiA, a właśnie Inflancką) mam porównanie. Mam nadzieję, ze Stopi się nie obrazi ;-), ale dla mnie tam jest meksyk...Milion dwieście odwiedzających, korytarz pękał w szwach od matek chodzących w dziećmi w wózkach, przez zajadających kanapki mężów, gadających przez telefony komórkowe dziadków, stryjków itd... atmosfera jak na bazarze, a nie w szpitalu, obskórne sale, brud, syf...przynajmniej na pierwszy rzut oka i porównując do MSWiA takie mam zdanie...
 
Ostatnia edycja:
kleo_mk to mnie nie pocieszyłaś. Nic więc się na Inflanckiej nie zmieniło. A miałam zamiar tam się wybrać. A napisz mi proszę czy do Twojego szpitala można dostać się z ulicy?
 
ja rodzilam na inflandzkie 3 lata temu nie polecam chcialam z stamtad uciekac..polozne mialy mnie gdzies,,,lekarka laske robila ,,,i wogole twierdzily ze klamie ze rodze..niewazne zemialam skurcze i ostra krwawienie...
2 lata temu rodzilam na karowej niby linia produkcyjna tam ale i tak bylam bardzo zadowolona
 
reklama
kleo_mk to mnie nie pocieszyłaś. Nic więc się na Inflanckiej nie zmieniło. A miałam zamiar tam się wybrać. A napisz mi proszę czy do Twojego szpitala można dostać się z ulicy?

Tego niestety nie wiem. Mój lekarz prowadzący tam pracuje, więc nawet skierowania nie miałam, wystarczył jego stempel w karcie ciąży!:sorry:
 
Do góry