reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szpitale, lekarze, położne WARSZAWA

reklama
Niestety teraz na luksusy nie mamy co liczyc , bo warszawskie szpitale sa przepelnione i coraz czesciej spotykam sie z tym, ze spi sie na korytarzu....
Ja bede rodzic na Inflanckiej juz za kilka dni to zdam Wam relacje. Z tym, ze ja chce rodzic na ogolnej sali, nie na tej płatnej . Co do jedynek to sa tez platne, ale wydaje mi sie, ze na noc osoba towarzyszaca nie moze tam zostac.Tak cos kojarze, ze szkoly rodzenia...
 
Czy ktoś się orientuje czy w IMiD jest sale do porodów rodzinnych i ile ewentualnie kosztuje? Rodzilam tam 6 lat temu i nic takiego nie było, ale to bylo dawno więc teraz może się coś zmieniło.

 
Stopi69 czekam na relacje. Ja Inflancką odwiedziłam 3 lata temu i byłam średnio zadowolona. Słyszałam jednak, że teraz jest lepiej. Nie orientujesz się jak to jest ze znieczuleniem? Kiedyś kosztowało 500 zł, a teraz? A swoją drogą trzymam kciuki.
 
Na Inflanckiej znieczulenie na zyczenie (bez wskazan medycznych ) jest za darmo. I z tego co wiem robia je bez problemu.

FREDKA - dam znac jak bylo ;-)

AGAPA - wiesz co nie jestem pewna czy porod rodzinny w IMiD nie odbywa sie na tych ogolnych porodowkach, ale moge sie myslic... Ostatnio wlasnie mi kolega opowiadal jak rodzil tam z zona, tylko nie wiem czy jakas sala jest specjalna do porodow rodzinnych. Na pewno polecal wziecie w tym szpitalu pokoju 1-os. po prodzie- mogl siedziec z zona cala noc .
 
reklama
Rodziłam na Inflanckiej w kwietniu. Porody z uwagi na remont, odbywały wyłącznie w salach na bloku A czyli tych jednoosobowych. Bez dodatkowych kosztów. Miałam pokój z prysznicem, piłką, kosmicznym przyrządem i wygodnym fotelem dla osoby towarzyszącej. Położna (typ oschły ale kompetentny) zaglądała co jakiś czas, sprawdzając rozwarcie i podpinając ktg. Nie przeszkadzało mi to. Tylko badanie było bardzo bolesne. W sumie nie wiem czy to ja tak reagowałam, czy faktycznie położna robila to mało delikatnie. Ostatnia faza w pokoju lekarzy - mąż mógł być położna sama zapytała czy chcę aby ze mną tam przeszedł. Nie miałam nacinanego krocza. Po porodzie leżałam nadal (kilka godzin) w pokoju na dole; mogłam spokojnie się wykąpać. W sumie, po podłączeniu kroplówki, zostawiono naszą trójkę w spokoju i mogliśmy cieszyliśmy się maleństwem. Połozna przyszła tylko zobaczyć jak przystawiam małą. Coś tam skorygowała, aby dziecko głębiej zassało cyca. Przynieśli mi też śniadanie.

Generalnie - porodówka bardzo OK.

Gorzej z opieką po porodzie po przeniesieniu na 1 piętro. Niestety. Dyżurna połozna laktacyjna nie pomogła mi ani razu przystawiać dziecka - a jak zobaczyła pogryzione brodawki dala mi na nie maść do smarowania. Pediatra nie cacka się i od razu większość mam na mojej sali dokarmiała butelką. Mleko sztuczne dają dziwnie: nie ma jednego wybranego tylko jakie się akurat trafi. Ze szpitala ordynator "wywalił" mnie na początku drugiej doby. Mamy, które wyszły przed 3 dobą życia dziecka musiały potem stawić się w szpitalu na obowiązkowe w Polsce badanie (z nóżki dziecka pobiera się krew w kierunku chorób genetycznych). Takich mam jak ja było w poczekalni kilka. Przykre a,le najmilej z pobytu na 1-szym piętrze wspominam wyłącznie łóżko na pilota.
 
Do góry