reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szpitale, lekarze, położne WARSZAWA

W zasadzie mieliśmy wybrany szpital: CSK w Międzylesiu. Ale ostatnio usłyszałem złą opinie o nim. Czy ktoś może rodził tam? Niech podzieli sie wrażeniami.

Witajcie :-)!
Ja rodziłam w CSK (obecnie MSS) w Międzylesiu i nie polecam go nikomu!
Po raz pierwszy do tego szpitala zgłosiłam się w wyznaczonym terminie porodu z lekkimi pobolewaniami w dole brzucha. Pan doktor, który miał wtedy dyżur, przeprowadził ze mną wywiad, zbadał mnie i zrobił USG. Stwierdził, że jest gotowość, ale nie ma jeszcze akcji porodowej. Zalecił robienie KTG co 2 dni i zgłoszenie się 7 dnia po wyznaczonym terminie porodu na oddział patologii ciąży (jeśli do tego czasu nic się nie wydarzy)... Ale się wydarzyło... 4 dnia po wyznaczonym terminie porodu zaczęłam krwawić. Zgłosiłam się do szpitala na dyżur. Poinformowałam panią doktor o wszystkim (o moich chorobach: alergia i astma oskrzelowa, o byciu prawie całą ciążę na lekach przeciwporonnych, o anemii i dużych obrzękach). Miałam nawet zaświadczenie od mojego ginekologa, że ciąża jest duża (a ja jestem osobą drobną - 161 cm wzrostu i ok. 47 kg przed zajściem w ciążę). Doktor stwierdziła, że krwawienie pod koniec ciąży jest rzeczą normalną i chciała odesłać mnie do domu z braku wolnych miejsc na patologii. Jednak w ostatniej chwili zdecydowała się mnie zbadać. Okazało się,że mam rozwarcie na 1,5 cm i w tym też czasie odeszły mi wody płodowe. Doktor zbadała mnie (ale USG i tak nie zrobiła) i powiedziała, że po odejściu wód mój brzuch nie jest już taki duży. Wtedy miałam skurcze co 10 minut, a 6 godzin później co 1,5 min. Rodziłam w strasznych bólach. Krzyczałam, że nie daję rady :wściekła/y:. Prosiłam o cesarkę. W tym czasie doktor zajrzała do mnie tylko 2 razy. Na początku porodu i nad ranem jak schodziła z dyżuru, a ja dalej rodziłam. Po 16 godzinach od odejścia wód płodowych i przy niepełnym rozwarciu przyszedł na świat mój ukochany i wyczekiwany synek. Ważył prawie 4 kg i mierzył 59 cm. Niestety urodził się w zamartwicy (był owinięty pępowiną 2x wokół szyi z rączką). Doszło też do urazu okołoporodowego, jakim jest przedgłowie. Od urodzenia jest pod opieką neurologa z powodu słabego napięcia mięśniowego i musi być rehabilitowany. Teraz Adrianek ma 5 miesięcy i dzięki Bogu rehabilitacja daje ogromne efekty :-).
 
Ostatnia edycja:
reklama
Wracam do pytania o szpital praski, jakie tam są ceny ?
Odwiedziny to w sumie w kazdej chwili sa.Oczywiscie niek nie siadzial do 20ej....Za porod z mezem placilismy 100zl ,prywatna sala poporodowa(super zreszta )chyba teraz 120zl.,bo przy pierwszym porodzie placilam 70zl za dobe.Tylko trafic trzeba jak bedzie wolna,a sa tylko dwa pokoje takie super lux.:tak:Pozostale pokoje dwu osobowe,na kazdej sali jest taki przewijak z naswietlaniem w razie zoltaczki(jesli matka chce to sama naswietla dziecko w swoim pokoju), i taka jakby wanna do kapieli dziecka.Jeszcze raz moge powiedziec ze najwiekszy plus to taki ze opieka nad noworodkiem jest tam super.
 
Ostatnia edycja:
Polecam szpital na Inflanckiej, a w nim koniecznie musicie poznać p. Małgosię - doradcę laktacyjnego - super kobieta i ma wspaniałe podejście do mam i dzieciaczków!

Jeśli chodzi o ginekologów prowadzących ciąże to ja za nic nie zamieniłabym na innego mojego lekarza - cudnego doktora Tadeusza Frasunkiewicza. Przyjmuje w Medicover.
 
Witacjcie dziewczyny!
Ja mam troche pytan, bo generalnie mialam rodzic w Anglii i tam prowadzic moja ciaze. Jednak plany moje ulegly zmianom i tydzien temu wrocilam do Warszawy. I mam problem. Brak lekarza prowadzacego, brak wiedzy na temat prowadzenia ciazy w naszym kraju. Poza tym nie wiem, jak tak naprawde jest z przyjmowaniem do tych szpitali. Osobiscie chcialabym rodzic na Karowej (sentyment, dobre opinie, rady znajomych), i nie wiem czy najlepiej jest miec lekarza prowadzacego stamtad czy to tak naprawde nie ma wiekszego znaczenia. Dzwonilam dzisiaj tam i pytalam o ten program "Mama zdrowie i ja" i fakt moge do niego przystapic w tym szpitalu, ale uwaga! na wizyte sie zapisalam na 18 marca. Czyli wczesniej musze isc do innego lekarza. I tak sie zastanawiam, jaki to wszystko ma sens, tak zmieniac lekarzy... Prosze doradzcie, bo sie gubie, a wy sie najlepiej znacie :-)
 
Szpital na Inflanckiej

OPŁATY ZA ŚWIADCZENIA NIE OBJĘTE KONTRAKTEM NARODOWEGO FUNDUSZU ZDROWIA

1. Usługa ponadstandardowa* - udostępnienie sali - z prysznicem i wyposażeniem dodatkowym - do porodu 600,00 zł/poród

2. Usługa ponadstandardowa* - udostępnienie sali - z prysznicem i wyposażeniem dodatkowym - do porodu KARTA 500,00 zł/poród
3. Usługa ponadstandardowa* - udostępnienie pokoju rodzinnego „Marzenka" i „Ida" (z pełnym węzłem sanitarnym) - w tym wyżywienie osoby towarzyszącej i dodatkowy komplet pościeli 300,00 zł/doba
4. Usługa ponadstandardowa*- udostępnienie pokoju rodzinnego „Ela" i „Amelka" (z łazienką, bez WC) 250,00 zł/doba
5. Przygotowanie osoby towarzyszącej do udziału w zabiegu operacyjnym - w tym jednorazowy komplet operacyjny 150,00 zł
 
Słuchajcie, ja rodziłam w Pruszkowie, niedaleko Warszawy. Pewnie większości na to samo wyjdzie podjechanie do Pruszkowy czy przebicie się przez korki na drugi koniec Warszawy. Jak każdy szpital ma swoje plusy i minusy. Szpital jest paskudny i robi tragiczne wrażenie ale oddzial położniczo-noworodkowy jest odnowiony i bardzo przyjemny. Są dwie pojedyncze sale porodowe, a w nich fotel porodowy, stolik kawowy i dwa wygodne, skórzane fotele, wanna, prysznic, piłki, worki sako, radio. Tak kameralnie. Po porodzie rodzinnym automatycznie dostaje się sale 2-osobową (mają tylko 2 i 6 osobowe) i za sam poród nie płaci się nic, tylko za tą salę. Salka jest fajna z domowymi meblami, przewijakiem i wanienką dla dziecka, własną łazienką i fotelem na którym może nocować mąż (!) (w salach wieloosobowych odwiedziny kończą się o 22) I co ważne płaci sie za cały pobyt taką samą kwotę, niezaleznie od ilości dni. Ja rok temu za poród rodzinny i tą salę o podwyższonym standardzie zapłaciłam 400zł a byłam w szpitalu długo, bo mały miał żółtaczke. Jak obliczyłam za dokładnie to samo u św Zofii zapłaciłabym 4000 a więc różnica bardzo duża. Jedyne co to, że nie mają patologii noworodków, w razie komplikacji wiozą malucha do Warszawy i przyjmują tylko donoszone ciąże.
 
no tak, ale ni można zawsze nastawiać sie na najgorsze. Jak ja leżałam jedna dziewczyna miała jakieś komplikacje z malcem i szybciutko zaraz po porodzie wsadzili ich do karetki i zawieźli do warszawy
 
reklama
oczywiście inkubatory i sprzęt podtrzymujący życie mają więc pierwszej pomocy udzielą.
Ja się zdecydowałam na ten szpital, bo mam dużo bliżej i komfortowo a za niewilką cenę.
 
Do góry