reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Szpitale i prywatne kliniki POZNAN

reklama
Witam,
Parę miesięcy temu zrobiłam rozeznanie wśród koleżanek i padło na dr hab. n. med. Roberta Spaczyńskiego z Polnej. Wszystkie go polecały, więc i ja postanowiłam powierzyć mu prowadzenie mojej ciąży (termin mam na czerwiec). Cierpliwie odpowiada na moje pyania, zleca kolejne badania itp. Nie mam żadnych uwag, a jestem bardzo wymagającą osobą. Przyjmuje prywatnie na Grodziskiej tel. 61/862-02-28.
A może jest na forum ktoś, kto rodził z doktorem?
Pozdrawiam :-)
 
Aqsia lekarze z Polnej mają zakaz uczestniczenia przy porodach swoich pacjentek o ile nie mają akurat dyżuru, więc podejrzewam, że trudno się wstrzelić obu stronom w termin porodu. Choć słyszałam też o nowych praktykach: lekarze umawiają się ze swoimi pacjentkami na poród przez cc w dniu ich dyżuru na Polnej.
o dr Robercie Spaczyńskim słyszałam dobre rzeczy, chodziła do niego moja kuzynka. Wiem, że ma dobry sprzęt, ale niestety wizyty są drogie :-(
 
Leyna, wiem, że 100 PLN za wizytę, to dużo jeśli można skorzystać np. z wizyt w ramach NFZ. Jeśli jednak porównasz ceny wizyt prywatnych, to nie wypada to tak żle. Byle lek. med. za wizytę skasuje ok. 70 zł, a za badania dodatkowo trzeba dopłacić np za cytologię, a za USG ok. 30-50.

Przypuszczam, że na prywatnego lakarza w czasie porodu, to mnie nie stać, ale intensywnie myślę o położnej. Po przeczytaniu wielu wypowiedzi mam mętlik w głowie... Przecież nie zostawią mnie samej na porodówce, jeśli nikogo nie opłacę? Poza tym, czy ktoś wie jak to wygląda? Zakładając, że ani lekarz, ani pielęgniarka nie mogą odbierać porodu, jeśli akurat nie mają dyżuru, to pozostaje opłacenie położnej, która i tak jest w pracy :-I . Czy jeśli tak zrobię, to ona skupi się tylko na mnie? Nie sądzę. Kto by wtedy opiekował się kobietą rodzącą, która nie zapłaciła?
 
ale jesli opłacasz sobie polozna i zaczynasz rodzic kiedy ona nie ma dyzuru to ona przychodzi dla ciebie i to toba sie opiekuje, jestes z nia w kontakcie i jak zaczynasz rodzic to ona tez jedzie do szpitala, ja zalatwialam sobie polozna ale termin opoznil sie o dwa tygodnie a ona miala akurat wtedy urlop...ale i tak dobrze trafilam ;-)
 
Leyna, wiem, że 100 PLN za wizytę, to dużo jeśli można skorzystać np. z wizyt w ramach NFZ. Jeśli jednak porównasz ceny wizyt prywatnych, to nie wypada to tak żle. Byle lek. med. za wizytę skasuje ok. 70 zł, a za badania dodatkowo trzeba dopłacić np za cytologię, a za USG ok. 30-50.

Ja nie porównywałam cen z NFZ, bo tego nie ma jak porównywać. Wiem też, że dr Spaczyński różnicuje odpłatność za wizytę jeśli chodzi o kobiety w ciąży i nie ciąży. Znaczy od tych w ciąży bierze mniej, ale zakładając, że tych wizyt jest ileś tam w ciągu ciąży to i tak wyjdzie na swoje. Aha, żeby było jasne, nic nie mam do tego lekarza :tak:
Ja płacę 100 zł za wizytę u lekarza z tytułem profesorskim i cytologię i usg mam w ramach tej kwoty.
 
ale jesli opłacasz sobie polozna i zaczynasz rodzic kiedy ona nie ma dyzuru to ona przychodzi dla ciebie i to toba sie opiekuje, jestes z nia w kontakcie i jak zaczynasz rodzic to ona tez jedzie do szpitala, ja zalatwialam sobie polozna ale termin opoznil sie o dwa tygodnie a ona miala akurat wtedy urlop...ale i tak dobrze trafilam ;-)

Niestety na Polnej nie wolno asystować przy porodzie nie tylko lekarzom, którzy nie mają w danym dniu dyżuru, ale również położnym. Więc nawet jak opłaciłaś sobie położną i dzwonisz do niej, że właśnie rodzisz a ona w tym dniu nie pracuje to niestety, przy Twoim porodzie nie będzie. Chyba, że będzie jako osoba towarzysząca (zamiast męża np), ale tak czy inaczej poród będzie odbierał lekarz z inną położną. A ta Twoja będzie mogła Ciebie za rękę potrzymać.
 
witam na wstepie chcialabym powiedziec ze chcialabym wyrazic swoja opinie niechcac przy tym bynajmniej nikogo urazic poniewaz moje slowa moglyby byc blednie odebrane. chcialam powiedziec ze nie podoba mi sie praktyka oplacania w publicznych szpitalach lekarzy lub poloznych. moim zdaniem jezeli jest to publiczny szpital to dlaczego osoby ktore stac na to aby oplacic sobie dana osobe maja byc lepiej traktowane niz te ktorych na to niestac. ja rodzac corke na polnej nie wiedzialam nawet ze takie praktyki sa stosowane a nawet jezeli bym o tym wiedziala to raczej itak by nie bylo mnie na to stac. ja zostalam potraktowana tak jak opisalam to wczesniej w tym watku obok mnie lezala dziewczyna ktora jak sie domyslam miala oplacona polozna bo ta co po chwile do niej przybiegala a jej maz wszedl za darmo na oddzial ni wyproszono go nawet kiedy zakladali mi ktg co bylo dla mnie bardzo ponizajace poniewaz jak wiadomo na porodowce nie ma sie majtek! i wlasnie takiemu stanowi zeczy sa winni ludzie ktorzy wymyslili to oplacanie. kiedys mysllam ze zostalam tak potraktowana przez przypadek teraz domyslam sie ze dlatego ze nie zaplacilam. skoro to takie powszechne to moze w kazdej sali powinien wisiec cennik. chcesz byc potraktowana jak czlowiek plac jesli nie szykuj sie na najgorsze. idac do publicznego szpitala myslalam ze bede miala prawo do takiego samego traktowania jak kazdy. nie myslalam ze tam tez ludzie dziela sie na 3 kategorietzn. tych ktorzy maja kogos znajomego, tych ktorzy zaplacili, oraz takich jak ja i wiele innych dziewczat ktorzy nie zasluguja na ludzkie traktowanie bo nie pasuja do zadnej z dwoch poprzednich grup.
 
alinka ja nie bede oceniac tych ludzi, jesli sie zglaszalam prywatnie to biore pod uwage fakt ze trzeba zaplacic, choc moj lekarz byl oburzony gdy zapytalismy ile kosztowalaby jego obecnosc przy porodzie...jesli ktos sie zwraca do poloznej lub lekarza by stawil sie w szpitalu poza dyzurem niech liczy sie z kosztami, ja w sumie nie dziwie sie tym ludziom...jak nie chcesz placic to po prostu staw sie w szpitalu i nie miej pretensji o nic...ja powiem szczerze rodzilam i nie obchodzilo mnie czy mam majtki czy nie...bylam w miejscu gdzie byli ludzie oswojeni z ta sytuacja i nie bylam absolutnie skrepowana to sa lekarze, polozne studentki i dla nich jest wazne by spelnic swoj obowiazek i tyle i nie mialam absolutnie zalu do tych ludzi ze widzieli mnie w takiej intymnej sytuacji, troche luzu mamuski, to porod,, nikt nie ocenia, nikogo nie obchodzi wasza cipka itd, prxepraszam za jezyk ale takie sa fakty...nokt nie bedzie was scigal, po prostu urodzicie i juz...
 
reklama
...jak nie chcesz placic to po prostu staw sie w szpitalu i nie miej pretensji o nic...ja powiem szczerze rodzilam i nie obchodzilo mnie czy mam majtki czy nie...
wiesz co ewunia 23 najpierw dokladnie przeczytaj co ktos napisal. po pierwsze rozumiem ze do porodu trzeba zdjac majtki a chodzilo mi o to ze nawet podczas zakladania ktg nie wyprosili meza sasiadki z sali a on chyba nie nalezal do personelu. po drugie ja nie tyle jestem przeciw placeniu lub za nim tylko poprostu mnie na to nie stac wiec twoim zdaniem z tego wzgledu mam sie stawic do szpitala i moga mnie traktowac jak chca a ja mam siedziec cicho! widac mamy rozne poglady
 
Do góry