Ja nie mialam takiego recznika ani nikt niego nie pytał. Po porodzie dadzą Ci dziecko na kontakt "skóra do skóry" (ja mialam cc wiec mąż dostał dziecko). Porodówki to dosyć małe ale przytulne pokoiki, jest taki a'la fotel ginekologiczny, miejsce dla męża, chyba widziałam też jakieś piłki i pufy. Do mnie tak co pół godziny przychodziła położna (tzn możliwe ze to była praktykantka/stażystka bo była młodziutka i miła
) i sprawdzała odczyty ktg, ale jak to wygląda przy porodzie sn to nie wiem.
Oddział położniczy nie jest zły, miałam nowe łóżko, pilotem sobie można bylo regulować oparcie itd.
Łazienki są dwie - w jednej (odremontowanej) 2 prysznice i 1 kabina wc, w drugiej (nieodremontowanej) 2 kabiny wc. Do prysznica bywała kolejka.
Jedzenie znośne chociaż ziemniaki zawsze smakowaly jakby były gotowane 3 dni temu
Ogólnie to nie ma luksusów, ale nie ma też tragedii, przynajmniej wg mnie. Oddział ginekologiczny wygląda gorzej ale tam raczej dużo czasu nie spędzisz.
Zaznaczę że mój poród (cc planowane) i ogólnie pobyt mój i dziecka w szpitalu przebiegał w miarę bez problemów, nie wiem jak to wygląda jeśli są jakies komplikacje przy porodzie (różne opinie słyszałam). Pozdrawiam