reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szpital Uniwersytecki Kopernika - poród, położne, wasze wrażenia

reklama
eve-marie - czytałaś komentarze do tego artykułu :szok: , to są te opinie o których wcześniej pisałam :-(
 
Tak, tylko że żadna z autorek tych komentarzy nie rodziła po remoncie, bo nie mogła. Nowe porodówki mają byc oddane do użytku w czerwcu. To co pisze w artykule o różnych sprzętach do porodu, łazienkach, salach 1 os. itd. to teraz tego nie ma, bo jest remont i jest sala porodowa z 6 stanowiskami tak jak piszą w artykule, więc zero intymności i masówa. Też raczej jak klinika daje taki artykuł to nie może bzdur pisać, bo to jest remont ze środków unijnych, jest jakiś projekt i myślę że się nie myle i będzie tak jak piszą o tych 6 jedynkach. W piątek może coś będę wiedzieć to dam znać.
 
Co do czynnika ludzkiego (niemiłego itd.) to z nim sobie poradzę, sama jestem służba zdrowia i nie dam sę wciągnąć w takie tam gierki.
 
no tak racja :)
no to czekam na wieści :-)

czynnik ludzki dla mnie też mniej istotny , jakoś dam rade :-) dla mnie najważniejszy sprzęt dla malucha :-)
 
Ostatnia edycja:
katee23, co do ilości odwiedzających - wiem, że gdy znajoma rodziła pod koniec lutego - odwiedzających mogło być max po 2 os. na pacjentkę i jak ktoś siedział za długo, to go wypraszali. Może twoje informacje są bardziej aktualne, ale wtedy na pewno tak było i nawet mężów się pozbywali. Wiadomo - super byłoby leżeć na sali poporodowej 1 lub 2 osobowej i w świetnych warunkach bytowo-sanitarnych, ale skoro decydujemy się na kopernika i wiemy jak tam jest to chyba nie ma co narzekać. Każda z nas ma swoje powody ku temu że wybrała klinikę a nie jakiś inny szpital.
 
Katarina1980 dokładnie tak, zgadzam się z Tobą, po porodzie to są raptem 2-3 dni jak nie ma żadnych komplikacji, mi zależy na godnych warunkach samego porodu, no i oczywiście żeby mąż był ze mną przy porodzie. Bo to się będzie pamiętało później, a nie to że było 8 pacjentek na sali i odwiedzający.
 
Katarina1980 dokładnie tak, zgadzam się z Tobą, po porodzie to są raptem 2-3 dni jak nie ma żadnych komplikacji, mi zależy na godnych warunkach samego porodu, no i oczywiście żeby mąż był ze mną przy porodzie. Bo to się będzie pamiętało później, a nie to że było 8 pacjentek na sali i odwiedzający.
Cóż, co człowiek to opinia.
Ja się z nią nie zgadzam bo: "porodzie to są raptem 2-3 dni jak nie ma żadnych komplikacji" - tak mówią lekarze i pielęgniarki, proszę mieć świadomość doby zerowej i ją również doliczyć. Fakt, że w szpitalu panuje tzw. terror laktacyjny może opóźnić wyjście i to znacznie (dzieci nie przybierające odpowiednio na wadze nie są wypisywane, a należy liczyć się z małą ilością pokarmu, jego brakiem czy innymi problemami uniemożliwiającymi karmienie piersią).
2. "mi zależy na godnych warunkach samego porodu", jak każdej kobiecie chyba. Tyle że optyka się zmienia gdy pojawiają się bóle. Wtedy mało co ma znaczenie, nawet to czy ktoś patrzy, słucha i ile jest tych osób. Uwierzcie mi, nawet bardzo skromne pacjentki przestają zwracać na to uwagę.
3. "oczywiście żeby mąż był ze mną przy porodzie" - tak to ważne, ale bardziej przyda się po. Nieoceniona jest pomoc przy prysznicu, szczególnie po cc, czy przy próbach pionizacji. Jest położna która wyprasza męża, ale sama nie kwapi się do jakiejkolwiek pomocy.
 
I jeszcze jedno: to właśnie po porodzie (a nie w trakcie gdy mamy przy sobie doświadczony personel, który naprawdę pomaga, oraz wydziela nam się adrenalina) potrzeba jest opieka. Brak wsparcia, upokarzające warunki np. sanitarne, brak porady rodzący uczucie bezradności i nieporadności mogą powodować traumę i mieć istotny wpływa na pojawienie się depresji poporodowej.
Zaznaczam: są na Kopernika anioły (mam na myśli personel), ale tam opieka jest tylko przed, w trakcie, i chwilę po porodzie. Później trzeba liczyć tylko na siebie - tam jest po prostu taki system. Jeszcze w ciąży super sprawą wydaje się być to, że dziecko mamy non-stop przy sobie. Ale po porodzie, szczególnie długim czy bolesnym, lub przez cc naprawdę jest ciężko. Trudno słuchać łkania swojego malucha gdy nie można się nawet do niego podnieść, lub gdy nie ma się go czym nakarmić.
 
reklama
dziewczyny!
czytając to nasze forum tak się zastanawiam, czy jest sens, żeby tak negatywnie się nakręcać i patrzeć na wszystko w czarnych barwach? Tak na prawdę niewielki (albo żaden) mamy wpływ na to na jakiej sali będziemy rodzić, jacy pracownicy będą się nami opiekować, kto będzie naszą współlokatorką na sali i czy ktoś nam pomoże w czymkolwiek czy nie. Ale są jednak jakieś powody, dla których my, a przed nami wiele kobiet świadomie zdecydowało się na poród w szpitalu na kopernika. Wszystkie mniej więcej wiemy jak tam jest i mamy na podstawie tego jakieś wyobrażenia na temat naszego tam pobytu. Jeśli komuś w tej chwili to nie odpowiada, to zawsze może wybrać inny szpital, przecież jest ich kilka w krakowie. A jeśli już decydujemy się na kopernika to zastanówmy się na co MY SAME mamy wpływ... przecież będziemy razem leżeć na salach poporodowych i to w pewnej mierze od nas będzie zależało jak się tam będziemy czuły. Już samo to że ograniczymy wizyty rodzin i znajomych do niezbędnego minimum (ja już wszystkim zapowiedziałam, że nie chcę wizyt w szpitalu - mój partner mi wystarczy), będziemy dla siebie miłe i wzajemnie sobie pomagać sprawi, że nasz pobyt będzie choć trochę przyjemniejszy. A jak będzie - tego teraz żadna z nas nie może przewidzieć.
Nie chcę tu wyjść na jakąś moralistkę czy coś w tym rodzaju, ale nie chcę sama negatywnie się nastawiać. Ważne jest dla mnie jak ja i mój synek będziemy się czuli i jaką będziemy mieć opiekę i pomoc w tych dniach i szczerze mówiąc mam nadzieję że będzie na tyle ok, że żadnej traumy mieć nie będziemy. Ale nie oczekuję też cudów i wiem, że nie będzie to pobyt pełen cudownych wrażeń i wspomnień jak z wakacji.
Życzę nam wszystkim, żebyśmy dały radę:):):)

A tak swoją drogą katee23 - to o czym piszesz w postach to twoje osobiste przeżycia, jakiejś koleżanki czy info przeczytane na forum. Twoje informacje są bardzo negatywne. Ja też kilka takich słyszałam, ale znam też wiele dobrych i pozytywnych opinii, stąd moje pytanie.
 
Do góry