Hejka! Ja chyba raczej też będę rodzić na Kopernika. Mój lekarz tam pracuje. Chociaż im bliżej tym bardziej jestem przerażona i zaczynam ryczeć. Pierwszy poród 17 lat temu też tam miałam. Po przyjęciu na porodówkę na II p. o 21 fatalna położna, szkoda nawet pisać, cały czas się z nią kłóciłam o wszystko, tragedia.Urodziłam następnego dnia o 12, przy, tym razem, fantastycznej położnej Teresie Cyganik.
Bardzo bym chciała poród rodzinny, tyle że mąż mnie wkurza i cały czas się ze mną drażni, że jak akurat będzie na meczu to nici z tego i takie tam (ubiję gada:-)), boję się najbardziej, że sala do rodzinnych będzie zajęta, a drugiego porodu samotnie na zwykłej porodówce sobie nie wyobrażam. Najlepsza opcja to oczywiście trafić w weekend, bo wtedy nie ma studentów, a niestety to jest klinika, więc art. 20-22 ustawy o prawach pacjenta nie za bardzo można się posiłkować. Wiadomo, że każdy gdzieś się musi uczyć, ale tak się składa, że studiuję ratownictwo i wiem jakie są doznania i komentarze studentów po wizycie na porodówce. Co jak co pozwoliłabym się zacewnikować studentowi, ale jeśli chodzi o poród to chyba by mnie szlag trafił jak by była chmara studentów zamiast mojego męża, bo akurat sala do rodzinnych zajęta. Z tego co wiem od swojego lekarza to remont ma się skończyć około czerwca, ja mam termin na wrzesień, więc mam nadzieję, że będzie okej. Jest jeszcze jedno - koordynatorem całego remontu jest dr z którym miałam zajęcia więc jak go spotkam na uczelni to podpytam co tam "narobił" na tych porodówkach i ile przede wszystkim będzie sal do rodzinnych, to napiszę co się dowiedziałam. Mam nadzieję, że tych osobnych salek do rodzinnych będzie więcej niż było i nikomu chętnemu nie braknie, bo ja osobiście chyba się zawrócę z porodówki jak się okaże, że mam rodzić sama i pojadę na Ujastek.