reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szpital Uniwersytecki Kopernika - poród, położne, wasze wrażenia

a mam pytanie jak sie oddaje telefon na porodowce ( mam planowe cc) to potem trzeba sie prosic na pooperacyjnej zeby mi daly czy same pielegniarki daja?
 
reklama
Położne zawoża na pooperacyjna wszystkie rzeczy które zabrałaś, trzeba mieć dowód osobisty ze sobą i ja miałam taką malutka torebeczke w której miałam portfel, komórkę, ładowarkę, pomadka carmex do ust (przydaje się bo ja miałam okropnie sprzechniete usta) chusteczki higieniczne.
Dodatkowo miałam też szlafrok i to wszystko miałam już przygotowane przy moim łóżku na pooperacyjnej.
 
dziękuje Marta888 :) a czy ktoras mama szczepila moze swoje dziecko w szpitalu engerixem zamiast euwaxem , slyszalam ze np na ujastku mozna tak zrobic to jak to zalatwic?
i jeszcze jedno jesli bym chciala zeby moje dziecko bylo od poczatku w moich ubrankach to tez jak to zalatwic ktos wie?
 
Witajcie, dołączam do was. Mam termin na ok 10 lutego 2016 i waham się między szpitalem Kopernika a Ujastkiem. Lekarza mam z Kopernika, więc aktualnie jestem bardziej skłonna rodzić w tym szpitalu.

6 lat temu wybrałam Ujastek i przeżyłam koszmar, 8 godzin porodu naturalnego, odmowę znieczulenia - podali mi dopiero po interwencji znajomego, potem cesarka. Teraz rzekomo na Ujastku jest lepiej, znajomy tam już pracuje na stałe i obiecuje że byłoby dobrze. Natomiast boję się powtórki z "rozrywki".

Chciałabym zamówić sobie położną na Kopernika, chociaż podobno w tym szpitalu się tego nie praktykuje.
U mnie bardzo prawdopodobny jest poród SN ponieważ cesarkę miałam 6 lat temu no i dlatego jestem przerażona.
Nie mam wytrzymałości na ból, poza tym nie znam żadnego dziecka które ucierpiałoby poprzez poród CC, a niestety w bliskim otoczeniu znam dzieci, przy których z CC zwlekano i skończyło się to źle.

Eh, chciałabym już być po i mieć córeczkę na rękach ... :)
 
Witajcie, dołączam do was. Mam termin na ok 10 lutego 2016 i waham się między szpitalem Kopernika a Ujastkiem. Lekarza mam z Kopernika, więc aktualnie jestem bardziej skłonna rodzić w tym szpitalu.

6 lat temu wybrałam Ujastek i przeżyłam koszmar, 8 godzin porodu naturalnego, odmowę znieczulenia - podali mi dopiero po interwencji znajomego, potem cesarka. Teraz rzekomo na Ujastku jest lepiej, znajomy tam już pracuje na stałe i obiecuje że byłoby dobrze. Natomiast boję się powtórki z "rozrywki".

Chciałabym zamówić sobie położną na Kopernika, chociaż podobno w tym szpitalu się tego nie praktykuje.
U mnie bardzo prawdopodobny jest poród SN ponieważ cesarkę miałam 6 lat temu no i dlatego jestem przerażona.
Nie mam wytrzymałości na ból, poza tym nie znam żadnego dziecka które ucierpiałoby poprzez poród CC, a niestety w bliskim otoczeniu znam dzieci, przy których z CC zwlekano i skończyło się to źle.

Eh, chciałabym już być po i mieć córeczkę na rękach ... :)
Obecnie przebywam na patologii , tutaj opieka , polozne rewelacja :-) choc to dopiero 2 dzien , zawsze jakas pani ze zlym humorem musi sie trafic choc do tej pory sie to nie zdazylo ;) relacje z porodowki zdam ....na dniach :)

Wysłane z mojego ALCATEL ONE TOUCH 7041D przy użyciu Tapatalka
 
Witam,

We wrześniu rodziłam w tym szpitalu i nigdzie indziej nie chciałabym rodzić. Do szpitala trafiłam pojechałam w nocy w zaczęłam mieć skurcze. Na ktg nie było widać żadnych skurczy, ale rozwarcie miałam na 1cm tylko, chciałam wracać do domu, ale lekarz dyżurujący powiedział, ze lepiej jak zostanę i dobrze złożyło się bo o 3 zaczęły mi wody sączyć się. Rano podali mi oksytocynę, poprosiłam o lewatywę, zrobili mi. u mnie rozwarcie nie postępowało na 4 cm już miałam takie bóle, że darłam się i klnęłam mocno. Czekałam na znieczulenie az w końcu doczekałam się, bardzo dużo w tym dniu było cesarek i musiałam czekać.Przez cały czas położne starały się jak mogły aby mniej bolało, gaz rozweselający i różne przeciwbólowe nie dawały rady. Po znieczuleniu odpłynęłam w błogi stan :-) po zzo zaczęło rozwarcie się szybko powiększać. byłam królikiem doświadczalnym dla dwóch studentów z USA za moją zgoda zostali przy porodzie i badali rozwarcie. W końcu na kimś muszą sie uczyc ;) ustatnia faza porodu szybko poszła, położne super dopingowały mnie i wyjasniły jak mam przeć. nie byłam nacinana :-D troszkę pękłam i jakies naczyńko pękło, ale dzięki temu mogłam po kilku dnich siasc a po tyg siedziec po turecku. maz przecinał pepowine i polozyli mi corke na piersiach. ahhh piekny moment. nastepnie wzieli i z mezem wazyli i mierzyli po czym dali mi corke znowu abym mogła poprzytulac i z mezem dwie godzinki lezelismy w sali i cieszylismy sie corka. kiedy indziej wiecej napuisze o corkawola
 
nastepnie zostałam przewieziona na dol na połoznictwo corke dali mi od razu na noc, ale padłam jak mucha i spałam cala noc, wzieli corcie do siebie. połozne na dole wporzadku i pielegniarki od dzieci tez, mówiły jak przystawiac dzieci itp. ubranka mozna moec swoje ale nie trzeba, pampersy, chusteczki wszstko zapewnia szpital. ze szczepionkami nie wiem, ja szczepiłam normalnie w sensie poprosiłam jak dawniej szczepiło sie ;-)
 
reklama
Do góry