reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szpital Uniwersytecki Kopernika - poród, położne, wasze wrażenia

Lenati, serdecznie GRATULUJĘ, zazdroszczę Ci że już jesteś po. Jak będziesz mieć chwilkę i siłę, proszę napisz czy także nie było problemów z pomocą położnych i znieczuleniem. Ale Wam dobrze dziewczyny: Lenati i asiekasiek ::)))):-D:-D:-D Ciesze się razem z Wami !!!
 
reklama
Asiekasiek, podziwiam cię, że dałaś sobie radę z bólem przy oksytocynie i że udało Ci się przejść cało bez nacinania. Czy mogę cię jeszcze zapytać, czy miałaś specjalne przygotowanie, jakieś ćwiczenia uelastyczniające, ćwiczenia mięśni Kegla i w jakiej pozycji była druga faza porodu?
 
Dziewczyny, jeżeli chodzi o szczepienie na żółtaczkę własną szczepionką to się załatwia tak:
trzeba wziąć receptę na szczepionkę dla noworodka od swojego rodzinnego, wykupić szczepionkę (najlepiej w tym samym dniu co poród, ponieważ szczepionka musi być przechowywana w odpowiedniej temperaturze). Po porodzie jak tata zjeżdża z dzieckiem oddaje szczepionkę paniom położnym i potem mama podpisuje dokumenty i szczepią dziecko.
My kupiliśmy szczepionkę rano w dniu zaplanowanej cesarki, wcześniej mąż zamówił w aptece na Strzeleckiej. Tam dostał torebkę izolacyjną, którą podpisał moim nazwiskiem. W szpitalu poprosił panie położne na patologii, żeby włożyły do lodówki szczepionkę (godzina mojej cesarki się sporo przesunęła, a na dole położne nie chciały wziąć szczepionki, bo niewiadomo było gdzie będę po porodzie). W sumie można też włożyć do lodówki dla pacjentek.
 
Dzis do domku . z ZZO nie wiem szczerze nie bylo na ro czasu bo porod ekspres nawet tato nie zdazyl dojechac . Polozne super kobiety , bardzo spokojne opanowane, maja super podejscie. I duzo mowia podczas porodu co pomaga bardzo.

Oddzial neonatologi , tez zlote kobiety , przedewszystkim same od siebie powiedza o stanie dziecka , nie trzeba z nich ' wyciagac informacji ' .

Wysłane z mojego ALCATEL ONE TOUCH 7041D przy użyciu Tapatalka
 
Lenati, ale wam dobrze, mam nadzieję, że nie staliście w korkach, dojazd na Kopernika bywa często utrudniony. To teraz pozostaje Ci życzyć, aby dzidziuś był spokojny, dużo spał i przynosił samą radość.


Ja z kolei usłyszałam dzisiaj od lekarza, że jednak SN w moim przypadku jest pod znakiem zapytania, moja blizna po cesarce sprzed sześciu lat jest cienka i wszystko jeszcze co prawda przed nami, ale mam większe szanse na cesarkę. Na szkołę rodzenia nie mam zgody, tzn. jestem na L4, mam polegujący tryb życia prowadzić ze względu na skracającą się szyjkę ( aktualnie jest ustabilizowana ).

Z jednej strony się trochę uspokoiłam, bo mam lęki przed porodem SN, cesarka w moim odczuciu będzie lżejsza dla dziecka ( tak, wiem, ominie go naturalne przekazywanie flory bakteryjnej itd.), ale z drugiej strony wyklucza to szybki powrót do formy, zbijanie brzuszka i boczków i zawsze niesie ryzyko komplikacji pooperacyjnych :(

Ale to wszystko jest niepewne, nie mogę się nastawiać w 100% na SN albo cesarkę, szkoła rodzenia odpada a do stycznia-lutego jeszcze wiele dni ...
 
Ja po raz drugi stawiam na Kopernika i mam nadzieję że i tym razem się nie zawiodę jutro idę umawiać termin na Cc bo przez 2 tygodniowy pobyt w szpitalu na Ujastku niestety wszystko mi się opóźniło a termin porodu za 3 tygodnie:) A postawiłam dlatego że Syn ma poważną wadę rozszczep kręgosłupa i wiem że tam lekarze nie boją się takich wyzwań a teraz jak byłam na patologi na ujastku coś nam zaczęło się dziać z tętnem małego lekarz przeprowadził ze mną wywiad w razie czego i szczerze widziałam przerażenie w jego oczach...
 
Katarzyna92, w Waszej sytuacji szpital na Kopernika to zdecydowanie lepsza opcja. Kierownikiem neonatologii jest prof. Ryszard Lauterbach i z pewnością zajmą się tam Twoim Synkiem najlepiej jak to tylko u nas możliwe. Postaraj się umówić z profesorem na rozmowę przed, na pewno będziesz spokojniejsza. Trochę go znam i nie sądzę, abyś zobaczyła przerażenie w jego oczach :)
 
Niestety o neonatologi już nie mam takiego dobrego zdania ale to długa i smutna historia tym razem mały od razu po urodzeniu jedzie do Prokocimia gdzie wszystko mamy dogadane i jesteśmy świadomi tego co mu będą tam robić więc się nie martwię:) Zresztą mąż od samego początku będzie z nim kiedy ja będę dochodzić do siebie po cc
 
reklama
Do góry