reklama
L
Lucky
Gość
Wiesz z tym rodzeneim w domu to nie głupi pomysł, ale kto by mi tą dzidzię odebrał...?
E
ewcia1981
Gość
Nie ja nie jestem z atym by rodizc w domu - wole w szpitalu. Zawsze wszystko jest pod reka
też mi przemknęło przez głowę czy w domu nie rodzić... jakby mi tak ktoś dał 100% pewności, ze nie będzie żadnych powikłań, to bym sobie rodziła i już... ale się boję, ze coś będzie nie tak a tu pijany lekarz pijana karetka przyjedzie
poważnie...
poważnie...
kaszu27
Październikowa mamusia
Riodzić w domu, to z jednej strony wygoda i poczucie takiego psychicznego bezpieczeństwa bo na swoim, ale z drugiej strony gdyby coś miało sie stać,np. dziecku owinie się pępowina wokół szyji, albo jeszcze coś gorszego....
nie...ja wolę jednak szpital!
nie...ja wolę jednak szpital!
kaszu27
Październikowa mamusia
;D
to tylko dlatego, że około 5:00 mój mąż wychodzi do pracy a ja potem nie mogąc zasnąć czytam i piszę...
to tylko dlatego, że około 5:00 mój mąż wychodzi do pracy a ja potem nie mogąc zasnąć czytam i piszę...
malgosia_76
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Czerwiec 2005
- Postów
- 4 998
Patka, Magdusiek,
Podpisujcie umowy! Ja podpisałam w ubiegłym tygodniu, co zobowiązije szpital na Żelaznej do przyjecia mnie w pierwszej kolejności (czyli, na pewno mnie nie odeślą, mam to juz zagwarantowane, tym samym mam salę do porodu rodzinnego, również zagwarantowaną w umowie) Przynajmniej tym się nie musze martwić.
Już wiele słyszałam, że nie przyjmują, mimo, że powinni dziewczyn z ulicy. (tzn Tych, które sobie nie "zagwarantowały" wejścia wcześniej)
Podpisujcie umowy! Ja podpisałam w ubiegłym tygodniu, co zobowiązije szpital na Żelaznej do przyjecia mnie w pierwszej kolejności (czyli, na pewno mnie nie odeślą, mam to juz zagwarantowane, tym samym mam salę do porodu rodzinnego, również zagwarantowaną w umowie) Przynajmniej tym się nie musze martwić.
Już wiele słyszałam, że nie przyjmują, mimo, że powinni dziewczyn z ulicy. (tzn Tych, które sobie nie "zagwarantowały" wejścia wcześniej)
reklama
magdusiek
Październikowa Mama 2005
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2005
- Postów
- 10 272
Małgosiu, mnie moja położna ma wpisaną do swojego kajetu, a umówiona z nią jestem na 21.09, po powrocie. Mam nadzieję, że do tego czasu nic się nie zdarzy A zdecydowaliśmy się na podpisanie umowy po pierwsze, żeby czuc się pewniej, poznaliśmy ja, jest OK, wprowadza spokój itd, mój niemąż sporo wyjeżdżał i nie chodził ze mną na wszystkie zajecia w szkole rodzenia, na tych o porodzie nie był wcale, a ja nie chce, żeby czuł się zobligowany do pomocy, niech mi pomaga położna, a on jeśli będzie chciał to niech po prostu ze mną będzie. a po drugie właśnie dlatego, żeby mieć gwarancję jakąś, że urodzę tam, gzdie chcę. Chociaż nigdy nie wiadomo...
Podziel się: