reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szczepionki

ja się wykończę!!!! Poszliśmy dzis na szczepienie. Podejscie kolejne ( bo wczesniej jakies badania moczu trzeba bylo zrobic , potem poczatki kataru itp.) W koncu dzis malutki juz po katarze wiec mój Jarek wziął wolne i pojechalismy wszyscy (bo starszy akurat bilans 9-cio latka mial). Akurat nie bylo mojej lekarki ... niestety , bo tej drugiej to ja nie lubię. No i najpierw wypytywala czemu odłozone bylo to szczepienie tyle razy , wiec wszystko opowiadalam a potem rozebrala malego i stwierdzila ,ze szczepinka na ramionku (gruźlicza) jeszcze jest lekko opuchnieta i mamy sie wstrzymac 2 tygodnie .... nozesz cholera jasna , a tamta lekarka ogladala to i nic ! Ta jeszcze powiedziala ,ze slabo trzyma glówke i mamy go duzo kłaść na brzuchu, a tamta znów mowila za kazdym razem ,ze maluch mocny , bo tak twardo trzyma głowę. Ja pierdziele jak mnie wkurzaja Ci lekarze. Kolejne podejscie do szczepienia znów za 2 tygodnie .... ciekawe czy znów się coś znajdzie i go nie zaszczepią czy wreszcie się uda.
 
reklama
My dzisiaj po pierwszym szczepieniu, mały skończył 6 tygodni i chciałam wziąć 6w1 ale jeszcze nie przekroczyliśmy wagi 5 kg i lekarz uważa że lepiej poczekać więc następna wizyta za miesiąc. Dzisiaj mały dostał szczepionke w nóżke na żółtaczke i wziełam dodatkowo na rotawirusy doustną w dwóch dawkach. Doustna mu bardzo smakowała :)) ale ta w nóżke niestety boli i troszke się rozpłakał chociaż szybciutko udało mi się go utulić :) Dzielny był bardzo a ja się okropnie bałam bo mąż nie mógł z nami pójść i byłam sama :/ Nawet w poczekalni tak się głupio czułam bo prawie same pary były :( No ale w sumie nie było najgorzej, niestety zauważyłam po dzieciaczkach w przychodni że im dziecko starszne tym gorzej znosi szczepienie :/

Co do dyskusji czy szczepić na rotawirusy to ja wychodze z założenia że lepiej zaszczepić niż nie i potem żałować, szczególnie że widziałam cierpienie mojego chrześniaka jak trafił do szpitala z odwodnienia i widoku welflonu w jego główce do końca życia nie zapomne :( Wiem że nie ma 100 % gwarancji że moje maleństwo nie zachoruje, ale może się uda :)
Ale uważam że każdy musi sam zadecydować :)

dorisday
współczuje takiego zamieszania, ale tak to już jest z lekarzami, każdy ma swoje zdanie a człowiek głupieje :/
 
My dzisiaj po pierwszym szczepieniu, mały skończył 6 tygodni i chciałam wziąć 6w1 ale jeszcze nie przekroczyliśmy wagi 5 kg i lekarz uważa że lepiej poczekać więc następna wizyta za miesiąc. Dzisiaj mały dostał szczepionke w nóżke na żółtaczke i wziełam dodatkowo na rotawirusy doustną w dwóch dawkach. Doustna mu bardzo smakowała :)) ale ta w nóżke niestety boli i troszke się rozpłakał chociaż szybciutko udało mi się go utulić :)niestety zauważyłam po dzieciaczkach w przychodni że im dziecko starszne tym gorzej znosi szczepienie :/

Co do dyskusji czy szczepić na rotawirusy to ja wychodze z założenia że lepiej zaszczepić niż nie i potem żałować, szczególnie że widziałam cierpienie mojego chrześniaka jak trafił do szpitala z odwodnienia i widoku welflonu w jego główce do końca życia nie zapomne :( Wiem że nie ma 100 % gwarancji że moje maleństwo nie zachoruje, ale może się uda :)
Ale uważam że każdy musi sam zadecydować :)

Na przykładzie swojego dziecka stwierdzam,że to prawda im dziecko starsze tym gorzej znosi szczepienia.Jak bylismy pierwszy raz to owszem rozpłakała się bardzo ale bardzo szybko udało sie go utulić i uspokoić a dzis krzyczał jakby ktoś go ze skóry obdzierał około 10 minut(tyle co cale trzy ukłucia i ubieranie).

Co do rotawirusa to mam takie samo zdanie,nie jest na 100 % pewne,że nie zachoruje i zdaje sobie z tego sprawę, ale jeśli zachorowałby właśnie na ten konkretny to ja bym sobie nigdy nie wybaczyła,że nie zaszczepiłam.Myślę,że gdybym nie miała akurat wolnej gotówki to bym może nie zaszczepiła,ale ponieważ pieniążki akurat były to tym bardziej zaszczepiłam.

Moje maleństwo kochane po tych dzisiejszych wrażeniach ciagle śpi,a jak tylko otworzy oczka to zaraz jest wrzask :-( i nie wolno dotknąc rączek albo nóżki,gdzie był szczepiony bo bardzo płacze.Mało je, ale jeszcze nie gorączkuje...zobaczymy jak bedzie w nocy.Ostatnim razem nie udało się uniknąć temperatury.

dorisday współczuje, jakaś porażka z tymi lekarzami!
 
Dziewczyny, co ile szczepi się dzieci? bo my szczepienia mieliśmy:
1) 04.11.2010 - w szpitalu jeszcze
2) 09.12.2010 - WZW, Hib+błonica+teżec+ksztusiec
a kolejne:
3)10.01.2011 - pneumokoki
4) 24.01.2011- Hib+błonica+tężec+ksztusiec, polio

NIE ZA CZĘSTO?????????????????
 
a u mnie dzis wlasnie lekarka powiedziala ,ze teraz jest jakies zezwolenie i mozna częsciej szczepic dziecko , i ze zdążymy ze wszystkimi szczepieniami. Ja tam jednak nie wiem czy jej wierzyc, bo ja tej lekarki nie lubię.
A wogóle to dzieki dziewczyny za zrozumienie moich żali! ;-)
 
reklama
Do góry