hejka, wlacze sie bo ten temat mnie zywo interesuje i sama przyjelam pierwsza dawke (pfizer) na samym poczatku ciazy-nie wiedzialam, ze jestem w ciazy. Drugiej nie przyjelam bo wypadala mi w 5tc. Przeczytalam chyba cale internety i raczej opieralam sie na artykulach medycznych (glownie z usa) niz na 'slyszalam, ze..' i o ile literatury malo to jednak pisza zeby szczepic sie w ciazy, z delikatnym wskazaniem po zakonczeniu organogenezy. Czyli po 14tc. Lekarze sa podzieleni, sama rozmawialam z kilkoma i zaden nie namawial, ale kazdy sugerowal zeby poczekac na po 14tc. Faktem jest, zw kobiety w ciazy sa bardziej narazone na ciezki przebieg. Rowniez faktem jest ze po szczepieniu (jesli mama ma przeciwciala) to i dziecko ma lub powinno miec. Ja nadal bije sie z myslami, ale chyba ponownie podejde do szczepien, jak juz bede w dalszym tygodniu ciazy.Kochana, piszę jako medyk, zaszczep się, odczekaj jednak do czasu jsk zakończy się organogeneza płodu. Teoretycznie 14 tydzień. Daj sobie czas do 16tc. Covid w ciąży jest dramatem.
reklama
wszedziekolwiek
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 22 Kwiecień 2021
- Postów
- 47
Hej, ja Cię rozumiem, to wszystko co czujesz jest ok. Ja też się zastanawiałam nad szczepieniem ale kiedy przeanalizuje się źródła NAUKOWE, to ilość argumentów "ZA" przeważa - tak naprawdę oprócz straszenia jakimiś nieokreślonymi skutkami ubocznymi "antyszczpionkowa" strona dyskusji nie ma wielu argumentów opartych na dowodach. Choć wciąż rozumiem decyzję o nieszczepieniu w szczególnym czasie ciąży, mimo, że sama podjęłam inną.hejka, wlacze sie bo ten temat mnie zywo interesuje i sama przyjelam pierwsza dawke (pfizer) na samym poczatku ciazy-nie wiedzialam, ze jestem w ciazy. Drugiej nie przyjelam bo wypadala mi w 5tc. Przeczytalam chyba cale internety i raczej opieralam sie na artykulach medycznych (glownie z usa) niz na 'slyszalam, ze..' i o ile literatury malo to jednak pisza zeby szczepic sie w ciazy, z delikatnym wskazaniem po zakonczeniu organogenezy. Czyli po 14tc. Lekarze sa podzieleni, sama rozmawialam z kilkoma i zaden nie namawial, ale kazdy sugerowal zeby poczekac na po 14tc. Faktem jest, zw kobiety w ciazy sa bardziej narazone na ciezki przebieg. Rowniez faktem jest ze po szczepieniu (jesli mama ma przeciwciala) to i dziecko ma lub powinno miec. Ja nadal bije sie z myslami, ale chyba ponownie podejde do szczepien, jak juz bede w dalszym tygodniu ciazy.
Nie rozumiem za to straszenia nie wiadomo czym i wielkiej pewności w wypowiedziach osób, które nawet nie mają ochoty czytać i weryfikować naukowych źródeł, kiedy się je przedstawia zastanawiam się, czy ten sceptycyzm znajduje zastosowanie w innych dziedzinach życia takich osób - czy u dentysty i kosmetyczki też proszą o ulotki stosowanych produktów, studiują etykiety kupowanych pokarmów i kosmetyków, dbają o profilaktykę i higienę życia... Czy tylko wybiórczo szczepionkom się dostało
Mam tak samo. Dziwi mnie to, co ludzie wygadują. Mam nawet w rodzinie dwie osoby, która usilnie próbowały mnie odwieść od przyjęcia szczepionki w ciąży (nad czym i tak dobrą chwilę się zastanawiałam i nie było mi łatwo!). Straszyły, próbowały zasypywać opiniami osób postronnych ("a pani pielęgniarka powiedziała, że"). Odcięłam się. Nie warto się męczyć.Hej, ja Cię rozumiem, to wszystko co czujesz jest ok. Ja też się zastanawiałam nad szczepieniem ale kiedy przeanalizuje się źródła NAUKOWE, to ilość argumentów "ZA" przeważa - tak naprawdę oprócz straszenia jakimiś nieokreślonymi skutkami ubocznymi "antyszczpionkowa" strona dyskusji nie ma wielu argumentów opartych na dowodach. Choć wciąż rozumiem decyzję o nieszczepieniu w szczególnym czasie ciąży, mimo, że sama podjęłam inną.
Nie rozumiem za to straszenia nie wiadomo czym i wielkiej pewności w wypowiedziach osób, które nawet nie mają ochoty czytać i weryfikować naukowych źródeł, kiedy się je przedstawia zastanawiam się, czy ten sceptycyzm znajduje zastosowanie w innych dziedzinach życia takich osób - czy u dentysty i kosmetyczki też proszą o ulotki stosowanych produktów, studiują etykiety kupowanych pokarmów i kosmetyków, dbają o profilaktykę i higienę życia... Czy tylko wybiórczo szczepionkom się dostało
Do tego jestem świeżo (3 tygodnie) po pierwszej dawce Pfizera, który szczęśliwie przeszłam bezboleśnie w 21 (wtedy) tygodniu ciąży. I tutaj zaczęłam się zastanawiać czy bardziej niż szczepionką nie zaszkodziłabym dziecku jedząc chipsy, zapijając colą co drugą kolację, przebywając w zadymionych pomieszczeniach czy stresując się dyskusjami z ludźmi takimi jak wyżej. To już wolę posłuchać relaksującej muzyki
Btw, z tego co się orientuję koronawirusy już od dawna nam towarzyszą, ale ten jest po prostu wyjątkowo paskudny i nośny, a szczepionka to po prostu stara dobra szczepionka na grypę tylko, że z wymienioną końcówką DNA. Czy ktoś może mi tę informację potwierdzić albo zdementować?
B
BBP
Gość
Potwierdzam wszystko, co napisałaś.Mam tak samo. Dziwi mnie to, co ludzie wygadują. Mam nawet w rodzinie dwie osoby, która usilnie próbowały mnie odwieść od przyjęcia szczepionki w ciąży (nad czym i tak dobrą chwilę się zastanawiałam i nie było mi łatwo!). Straszyły, próbowały zasypywać opiniami osób postronnych ("a pani pielęgniarka powiedziała, że"). Odcięłam się. Nie warto się męczyć.
Do tego jestem świeżo (3 tygodnie) po pierwszej dawce Pfizera, który szczęśliwie przeszłam bezboleśnie w 21 (wtedy) tygodniu ciąży. I tutaj zaczęłam się zastanawiać czy bardziej niż szczepionką nie zaszkodziłabym dziecku jedząc chipsy, zapijając colą co drugą kolację, przebywając w zadymionych pomieszczeniach czy stresując się dyskusjami z ludźmi takimi jak wyżej. To już wolę posłuchać relaksującej muzyki
Btw, z tego co się orientuję koronawirusy już od dawna nam towarzyszą, ale ten jest po prostu wyjątkowo paskudny i nośny, a szczepionka to po prostu stara dobra szczepionka na grypę tylko, że z wymienioną końcówką DNA. Czy ktoś może mi tę informację potwierdzić albo zdementować?
PS. Picie coli i jedzenie czipsów też najbardziej zaszkodzi Twojej wątrobie. A co do substancji szkodliwych to dziwi mnie, że ciężarne masowo nie ewakuują się z Rybnika i Krakowa.
Sareeenkaaa
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 30 Lipiec 2021
- Postów
- 16
ja osobiście bym się wstrzymała ze szczepieniem raczej
I jak się czułaś? Ja również jestem w 16tyg i mam wielkie obawy zapisana na szczepionkę ale boje się... W przychodni szczepiennej mówili że mają bardzo pojedyncze przypadki kobiet w ciąży szczepiacych się... Co robić...Ja się zaszczepiłam pierwsza dawka w 16+5 jak dostałam zielone światło od ginekologa. Słyszałam o wielu bardzo ciężkich przypadkach przechodzenia COVID w ciąży ze względu na zmniejszona odporność i wolałam się zaszczepić. Zwłaszcza, ze na jesieni ma znowu być cyrk z tą Deltą.
AliceinWonderland
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Grudzień 2020
- Postów
- 2 049
Ja już jestem po dwóch dawkach, w tym tygodniu miałam druga. Po pierwszej bolała tylko ręka, po drugiej głowa rano. Trochę jak na kacu u mnie wszystkie bliskie koleżanki w ciąży zaszczepione. Tez wszystkie miałyśmy dylemat, bo to nie jest łatwy temat. Ale jak poczytałam o śpiączkach i cesarkach pod respiratorem w trakcie przechodzenia COVIDA, zdecydowałam się na szczepienie. Jak będziesz miała pytania, pisz śmiałoI jak się czułaś? Ja również jestem w 16tyg i mam wielkie obawy zapisana na szczepionkę ale boje się... W przychodni szczepiennej mówili że mają bardzo pojedyncze przypadki kobiet w ciąży szczepiacych się... Co robić...
O, u mnie dokładnie te same objawy po pierwszej szczepionce Pfizerem, dwa dni temu rano wzięłam drugą dawkę w 25 tygodniu i też ból głowy na drugi dzień (ale taki, że i bez apapu by się obeszło) Co ciekawe, miałam po szczepieniu jakiś dziwny przypływ sił witalnych gdzie normalnie jestem ostatnio dość ospała A moja Zuzia fika jak fikała pozdrawiam serdecznie i życzę dużo sił xxxJa już jestem po dwóch dawkach, w tym tygodniu miałam druga. Po pierwszej bolała tylko ręka, po drugiej głowa rano. Trochę jak na kacu u mnie wszystkie bliskie koleżanki w ciąży zaszczepione. Tez wszystkie miałyśmy dylemat, bo to nie jest łatwy temat. Ale jak poczytałam o śpiączkach i cesarkach pod respiratorem w trakcie przechodzenia COVIDA, zdecydowałam się na szczepienie. Jak będziesz miała pytania, pisz śmiało
A w którym tygodniu się szczepilas pierwsza dawka? U mnie niestety wszystkie znajome dziewczyny w ciąży nie szczepione i bardzo krytykują .. strach ogarnia przed szczepieniem i przed nie szczepieniem ..Ja już jestem po dwóch dawkach, w tym tygodniu miałam druga. Po pierwszej bolała tylko ręka, po drugiej głowa rano. Trochę jak na kacu u mnie wszystkie bliskie koleżanki w ciąży zaszczepione. Tez wszystkie miałyśmy dylemat, bo to nie jest łatwy temat. Ale jak poczytałam o śpiączkach i cesarkach pod respiratorem w trakcie przechodzenia COVIDA, zdecydowałam się na szczepienie. Jak będziesz miała pytania, pisz śmiało
reklama
Podziwiam odwagę podjęcia decyzji i też bym sobie tego życzyła .. ale boje sięO, u mnie dokładnie te same objawy po pierwszej szczepionce Pfizerem, dwa dni temu rano wzięłam drugą dawkę w 25 tygodniu i też ból głowy na drugi dzień (ale taki, że i bez apapu by się obeszło) Co ciekawe, miałam po szczepieniu jakiś dziwny przypływ sił witalnych gdzie normalnie jestem ostatnio dość ospała A moja Zuzia fika jak fikała pozdrawiam serdecznie i życzę dużo sił xxx
Podobne tematy
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 169
- Wyświetleń
- 272 tys
Podziel się: