Szczepiony zgodnie z kalendarzem szczepień i po wszystkich oprócz pierwszej szczepionkach coś. 4 miesiące- kilka godzin nieustannego płaczu i dziecko zupełnie nie chciało jeść, jak zjadło wymiotował, trwało to 1 dzień.
7 miesięcy- jeszcze tego samego dnia gdzie wcześniej był zupełnie zdrowy kaszel, temperatura na szczęście szybko minęło. 13 miesięcy- mmr- po tygodniu gorączka, bardzo długo powiększone węzły chłonne. 18 miesięcy- ogromne siniaki w miejscu szczepień na nóżkach, dziecko przez tydzień budziło się w nocy z atakami histerii, zwijało się z bolu po dotknięciu w nozke, aż dzwoniłam na pogotowie. 19 miesięcy - ostatnie szczepienie-uff tylko temperatura. Nie wiem czy wymienilam wszystkie. Chyba nie. Ogólnie rzecz biorąc po każdym coś jak by objawy delikatnego przeziębienia, gorączka+ to co pisałam+ pogarszał się stan skóry. Nie były to jakieś nopy zagrażające życiu ale jednak, widać było że dziecko bardzo cierpi. Z duszą na ramieniu szłam na kolejne szczepienia. Żaden nop nie zgłoszony mimo że lekarka wiedziała zawsze bo zazwyczaj albo tego samego albo następnego dnia byliśmy u niej lub telefonicznie