reklama
krupka
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 10 Wrzesień 2006
- Postów
- 6 431
Napisać i podpisać oświadczenie, że nie wyrażasz zgody na szczepienie.
Masz może wzór takiego oświadczenia? I czy w ogóle będą to respektować, czy na pewno nie zaszczepią?? Boję się, ze napiszę pismo, a ktoś tam i tak da dziecko na szczepienie, tak jak wszystkie inne. Ciągle zabierają gdzieś dzieci i nie zawsze mówią gdzie i po co
Masz może wzór takiego oświadczenia? I czy w ogóle będą to respektować, czy na pewno nie zaszczepią?? Boję się, ze napiszę pismo, a ktoś tam i tak da dziecko na szczepienie, tak jak wszystkie inne. Ciągle zabierają gdzieś dzieci i nie zawsze mówią gdzie i po co
Moje pismo, które noszę obecnie w karcie ciąży wygląda tak:
My, niżej podpisani rodzice.......................................................... naszego nowonarodzonego dziecka, nie wyrażamy zgody na szczepienie. Jest to nasza świadoma decyzja podyktowana troską o zdrowie naszego nowonarodzonego dziecka.
z poważaniem
I oczywiście odręczne podpisy. Dodatkowo wydrukowaliśmy karteczkę do powieszenia na "łóżeczku" dziecka z napisem: NIE SZCZEPIĆ, zaopatrzyliśmy się w taśmę dwustronną i mąż dopilnuje, żeby nakleili. Chociaż wiem, że w szpitalu, w którym będę rodzić, bez zgody rodziców nic nie zrobią, ale dla wszystkiego zaopatrzyliśmy się w coś takiego.
rodziłam w tym szpitalu poprzednio i po porodzie przynoszą oświadczenia i proszą o podpisy w celu wyrażenia zgody na zastrzyk z wit K, na badanie w kierunku fenyloketonurii, mukowiscydozy i czegoś tam jeszcze, badanie słuchu no i oczywiście szczepień. Ale przezorny zawsze ubezpieczony
Muszą respektować Twoje pismo. Nawet jeżeli ustnie to powiesz, to muszą to respektować. Nie mają wyboru. To Ty przecież ponosisz odpowiedzialność i decydujesz o tym, jakie badania będą dziecku wykonywane. Dopóki nie ukończy 16 roku życia w sprawach medycznych decydujesz za dziecko, także nie mogą Cię nie posłuchać.
Ostatnia edycja:
krupka
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 10 Wrzesień 2006
- Postów
- 6 431
No właśnie tam, gdzie ja rodzilam jest inaczej - przy przyjeciu dają swistek do podpisania, z którego wynika, że w zasadzie na wszystko się zgadzasz. Teraz bede rodzic gdzie indziej. A moze ktoś rodził na Polnej w Poznaniu i wie, jak tu to wygląda?
niki222
Fanka BB :)
Dziewczyny a ja mam totalny mętlik jak czytam ten wątek.Szczepić, nie szczepić.Jak zaszczepię to czy będę wyrodną mamą?Przecież my chyba wszystkie po takich szczepionkach i nic Nam nie jest. Zupełnie nie mam pojęcia co zrobić. Z tą gruźlicą się wstrzymać?na wzwb chyba wezmę tą płatną o której wspominałyście i tą DTPa pewnie też. Ale co później?im więcej czytam tym mniej wiem.Czy jak nie zaszczepię dziecka to nie narażę go na jakieś niebezpieczeństwo.Przecież gruźlica ciągle występuje.
Sorki że tak chaotycznie:-(
Sorki że tak chaotycznie:-(
krupka
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 10 Wrzesień 2006
- Postów
- 6 431
w szpitalu szczepionki są dranstwem, bo są wielorazowego uzytku, a to oznacza kupe konserwantów
dodatkowo są podawane w 1-ych dobach zycia, gdy o stanie zdrowia dzidziusia jeszcze niewiele wiadomo, dlatego wlasnie zamierzam szczepienia opóźnic. Moje stasze dziecko mialo wszystkie szczepienia obowiazkowe, ale opóźnione w czasie. Tylko te w szpitralu mialo na czas, ale to dlatego, ze wtedy nie byłam jeszcze swiadoma zagrożen.
dodatkowo są podawane w 1-ych dobach zycia, gdy o stanie zdrowia dzidziusia jeszcze niewiele wiadomo, dlatego wlasnie zamierzam szczepienia opóźnic. Moje stasze dziecko mialo wszystkie szczepienia obowiazkowe, ale opóźnione w czasie. Tylko te w szpitralu mialo na czas, ale to dlatego, ze wtedy nie byłam jeszcze swiadoma zagrożen.
nice-girl
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Marzec 2010
- Postów
- 3 236
Dziewczyny, u nas przy porodzie powiedziałam ze nie chcemy szczepic.Powiedzieli, ze pediatra potem ze mna porozmawia. Przyszla sama potem zapytac o co chodzi z tymi szczepieniami i powiedziałam ze nie chcemy gruzlicy a na wzw chcemy Engerix,a nie tą bezpłatną.Nikt mnie do niczego nie namawiał ani nie komentował. Dali recepte na Engerix, mąż kupił w aptece i tym zaszczepili, a w rubryce gruźlicy mam na czerwono napisane: 'nie podano,brak zgody matki' i tyle.Nie było zadnych nieprzyjemnosci. Teraz juz chyba bardziej do tego podchodza na zasadzie, ze to rodzica sprawa.
reklama
krupka
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 10 Wrzesień 2006
- Postów
- 6 431
No rzeczywiście nie było xle z tymi szczepieniami. Widze, ze sie pozmienialo - przed szczepieniem kazą podpisać zgodę, ale to było takie coś - "proszę podpisać, wezmiemy małą na OBOWIĄZKOWE szczepienia" - to słowa kierowane do położnicy obok mnie. U mnie nie byli, bo wczesniej zaznaczyłam, że nie chcę szczepień. Pytano dlaczeggo, pouczano, ze "co to teaz się dzieje, przez te odmowy już doszło prawie do epidemii gruzlicy, ze przeciez to dla zdrowia" i takie tam, podyskutowałam z położną, potem już bez dyskusji powiedziałam, ze chce odłozyć na później. No ale genralnie przyjęto do wiadomosci i dostosowano się. Jeszcze kazali podpisac jakies oswiadczenie o odmowie do Sanepidu, co oczywiście uczyniłam
Podziel się: